Rozdiał 7
Kama : Zik
Paulina : Zik
Zamiast smokiem czy bestją byłam znowu sobą
Ja: tu jestem dziewczyny zjechały na duł
Paulina : skoro już jesteś w zgodzie z autobotami to morze byś ty ja i któryś z botó pojedzie z nami na na biwak i na wyścik co ty nato ?
Ja: no dobra
Kama : super
Paulina : Optimusie morze ty znami pojedziesz
Op: DOBRZE
Kama : to super Zik ty jedziesz na wyścik my będziemy ci kibicować
Ja : Łildzek jedziesz z nami
Optimusie wejś przyczepe
Kama : ruszamy zaraz
Przednami stał czerwono niebieski tir z przyczepą wsiedliśmy i pojechaliśmy ja siedziałam przy kierownicy Kama pośrodku a Paulina po drugiej stronie .
Jechalisimy ciągle prosto dziewczyny gadały i śmiały się a ja milczałam bo nie miałam ochoty z nim rozmawiać
Paulina: Optimusie prosze opowiec jak było uwas na planecie
Op : Na planecie toczyliśmy wojne głuwnie o zasoby energonu niegdyś walczyłem po stronie kogoś kto był mi braratem ale przeszet na złą strone
Kama: kto to był ? Prosze powiec
Op: Był to Megatron
Ja : Zatrzymaj się muszę coś wyjąć coś co dostałeś od szokłejwa na silniku czy to morze od starskwima
Optimus zatrzymał się bez słowa zajrzałam pod maskę i wyciągnełam nadajnik żuciłam i zdeptałam żeby nie nadał sygnału.
Wsiadłam do tira i po jechaliśmy dalej .
Op : co to jest?
Ja: Prezent od lorda Megatrona
Już noc
Ja : Dziewczyny śpicie tu ja śpie na zewnącz
Kama : zamarzniesz
Ja : nie dobra, Transformacja
I pochwili byłam predakonem zwinełam się w kulke i poszłam spać
Paulina : To ona tak potrafi
Op: niewiedziałyście jest jedną z nas a nie z konem
Paulina:Super jutro pogadamy dobranoc
Z rana stałam się sobą z wilczymi uszami i ogonem , i zatrąbiłam klaksonem na kierownicy
Ja : pobutka śpiochy.
Kama: niestrasz nas
Ja : jediemy
Optimus ruszył bez słowa
Wkońcu tą cisze przerwał mój dzwonek z muzyką to ja twój telefonek
Ja : zatrzymaj się
Odebrałam telefon i usłyszałam głos
Saj: Hej Zik przyjade dziś bo za tydzień mam coś wrznego
Ja: oki to już jade
I rozłączyłam się
Kama : Mieliśmy się pościgać
Ja: Zmiana planów a chcesz żeby Poroskładał boty na części, ten łowca robotów
Paulina : nie
Ja : no właśnie, Raczet otwurz most ziemny
Raczet otworzył most ziemny my śmy przejechali
Ja : Dobra Ironhide i Łildzek przeńieść statek i ukryć pod plannleką
Boty: robiśię
Ja: Nie morzecie hałasować ani wychodić stąd
Op: Czemu
Ja: bo przyjerzdza łowca robotów a on jest z konami z Erachid
Dostarcza części bo coś buduje
Op : Ale ty....
Ja: Wiem nie musisz kończyć też jestem pół robotów pół jestem w połowie mutantem, człowiekiem
Racz : To ten który rozebrał na części Bregdauna i zabrał strrskwinowi modulator
Dzeki: Zrobione Optimusie
Raf: Właśnie nad jechał
Ja : ok zostancie tu
Z domu wybiegła moja siostra 15 letnia , Iza
Iza: Hej wujku miło że wpadłeś
Iza: Co robiłaś całymi dniami siedzisz w tej szopie i siedzisz nie byłaś nigdzie a ja byłam przez połowe wakacji u kolerzanki, rodzice wyjechali na wakacje do Horwacji
Ja : Wybacz byłam myć auto ide dokończyć i zaraz jade na spacer
Pobiegłam do szopy zjechałam na duł
I zaczeła sie mała rozmowa
Przy Łildzeku stał nowy mi nie znany bot widać było że się kucili ale widać że wygrał Dzeki bo ten aż się cofnoł a Deki podnus brew
Tą kutnie przeszkodził akurat Optimus
Op: Ultra Magnusie poznaj Zik uniej znależliśmy drugi dom i schronienie
Pokazywał na mnie
Ja : Hej
Op: Ultra magnusie będiesz dowodić autobotami wtym czasie co ja będe rozszyfrowywał kody.
Ł
ildzek: ja lece szukać naszych botó
Ja: Lecisz tylko dlatego że nie nawidzisz Ultra Magnusa Optimusie powiec mu coś żeby nie odlatywał
Op: Łildzek nie musisz odlatywać będiesz z Zik szukać Energonu a oni reliktów
Deki: i to mi się podoba
Ja: dobra jest już 19 ide spać
Poszłam jeszcze chwile pogadałam z Wujkiem wziełam prosził i poszłam spać.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro