Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 14

Nikodem

Poczułem promienie słońca na mojej twarzy. Stwierdziłem, że czas wstać spróbowałem się podnieść ,ale coś mi w tym przeszkadzało spojrzałem w bok i zobaczyłem Lucka który smacznie śpi, a jego ręka oplata mnie wokół mojej tali .Postanowiłem zrobić mu zdjęcie sięgnąłem po telefon i pstryknąłem mu  je niestety jestem debilem i nie wyłączyłem lampy przez co Luck z wielkim bananem na twarzy właśnie na mnie patrzy ,przybiłem sobie piątkę w głowię .

-Co się tak głupio śmiejesz?

-Nieee nic ,tylko po co ci moje zdjęcie?

-A wiesz ,jak mnie wkurzysz to wrzucę je do internetu, a niestety wyszedłeś niekorzystnie z tą kapiącą śliną.

-Ja się nie ślinię przez sen. -udał że się obraża 

-To chyba żyłeś w błędzie. - zacząłem się  śmiać, z jego nadętej  miny i zrobiłem mu znowu zdjęcie wykorzystując jego nie uwagę .

-Ejjjj!!!

-Będę mieć do kolekcji.-uśmiechnąłem się na co Luck zaczął się śmiać .

-Wyglądasz słodko. -zaśmiał się i mnie przytulił, okej to było dziwne .

-Idę się ogarnąć .-powiedziałem i udałem się do łazienki ,gdzie wziąłem szybki prysznic i ubrałem się. Poszedłem do pokoju żeby wysuszyć włosy .

-Daj pomogę ci. -usłyszałem głos Lucka obróciłem się ,a ten stał obok mnie i podłączał suszarkę .

-Dam sobie... -nie zdążyłem dokończyć, a ten już stał i suszył mi włosy, było to uroczę z jednej strony, bo bardzo delikatnie roztrzepywał mi włosy jedną ręką ,a drugą trzymał suszarkę. Po 5 minutach miałem już suche włosy ,chciałem je rozczesać ,ale Luck był szybszy i już mi je rozczesywał .

-Dziękuję.-powiedziałem kiedy skończył .

-Nie ma za co .-uśmiechnął się słodko. 

-Idę robić śniadanie ,a ty idź się ogarnij jak chcesz to weź sobie jakieś czyste ubrania z mojej szafy.

-Oki.

Tak jak powiedziałem zeszedłem  na dół robić śniadanie a Luck poszedł do łazienki .Po kilku minutach był już na dole ,a ja właśnie skończyłem robić nam gofry ,nałożyłem na dwa talerze i podałem do stołu Luck usiadł na przeciwko mnie i zaczęliśmy jeść. 

-Jesteś brudny. -powiedział uśmiechając  się.

-Gdzie?

-Tu powiedział i palcem zdjął bitą śmietanę z mojej twarzy i ją zjadł .

Aha to było dziwne ,po śniadaniu umyłem naczynia ,a Luck pojechał do domu.



350 słów 

Rozdział krótki bo dodaję z projektów ,ale oznacza on powrót totalny i w  następnym  tygodniu może rozdział wleci hehe

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro