Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•Rozdział jedenasty•

~■~■~■~■~
| Wróg|

Następnego dnia , Wielka Sala , śniadanie

W Wielkiej Sali jak zwykle było tłoczno i głośno.
Alyssa patrzyła na to wszystko , jednocześnie jedząc owsiankę i czytając podręcznik do eliksirów.
Usłyszała od jednego chłopaka ze szóstego roku że Snape który uczy eliksirów potrafi być bardzo przykry dla uczniów , w szczególności dla gryfonów.

- Alyssa czemu ty czytasz ten przeklęty podręcznik od eliksirów?  - zapytała się Annie.

- Bo mamy pierwsze eliksiry. A profesor Snape potrafi być bardzo przykry dla uczniów. - odpowiedziała.

- Na serio?! - zapytała Lucy szybko chwytając torbę i  wyciągając podręcznik do eliksirów.

- Lucy , teraz już niczego się nie nauczysz! Za dziesięć minut jest dzwonek a my nie wiemy gdzie jest sala od eliksirów , więc musimy się śpieszyć! - powiedział Daniel patrząc na zegarek.

- Dziesięć minut?! No to na co czekacie?! - krzyknęła Alyssa , chwytając torbę i podręcznik.
Za jej przykładem poszła też reszta i wybiegła z Sali.

Nagle na kogoś wpadli.

- Uważajcie jak łazicie! - krzyknęła
brunetka o niebieskich oczach.
Alyssa spojrzała na jej krawat. Był zielony. Jeszcze uważniej przypatrzyła się ślizgonce. Tak teraz ją poznała! To była Caterine Spavento. Mama  Caterine przyjaźniła się z jej mamą bo chodziły z sobą do tej samej klasy w Hogwarcie.

- Tak jak myślałam... Gryfoni. I niech zgadnę. Wy - wskazała na Daniela , Michaela, Annie i Alyssę - Wy to pewnie jesteście zdrajcami krwi. A ty...- skierowała swój wzrok na Lucy - ty to  pewnie jesteś  szlamą ! - powiedziała i się zaśmiała.

Alyssa powoli podeszła do niej i powiedziała :

- Może i jest szlamą. Ale jest lepszym człowiekiem i na pewno lepszą czarownicą od Ciebie! I wiesz co Ci powiem?  Ty jesteś w porównaniu do niej , nikim!  Możesz mieć bogatych rodziców , możesz mieć rodzeństwo na wysokim stanowisku w ministerstwie , możesz być ślizgonką i stać na czele hierarchii 
Slytherinu , ale i tak będziesz NIKIM!!!- dała nacisk na ostatnie słowo poczym dodała już normalnym , spokojnym głosem:
-  A teraz wybacz ale śpieszymy się na eliksiry. - powiedziała i obeszła ślizgonkę którą wmurowało w podłogę. Reszta poszła za nią.
Po chwili ciszy Lucy powiedziała ciche ,,Dziękuję".

~■~■~■~■~

W tej samej chwili , gabinet dyrektora

Zadowolony Albus Dumbledore siedział w swoim gabinecie.
Tak wreszcie wszystko zaczęło się układać. A wystarczyło tylko zaoferować złoto i inne kosztowności tym dzieciakom  aby zaprzyjaźnili się z Alyssą.
Co prawda ta White się wahała ale po jakimś czasie się zgodziła.

Jeszcze tylko kilka miesięcy , a mój plan zacznie działać. - powiedział i pogłaskał feniksa który siedział na jego biurku.

Za to Tiara Przydziału powiedziała cicho:
- Źle się dzieje w Hogwarcie a tylko Alyssa Potter może temu zaradzić.
A feniks spuścił smutno głowę , tak jakby rozumiał słowa Tiary.

- Ci ludzie są tacy ślepi i głupi. - pomyślał i wyleciał przez otwarte okno , i zaczął śpiewać o tym że nad Hogwartem zbierają się czarne  chmury.















Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro