Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•Rozdział dziesiąty•

~■~■~■~■~
|Ceremonia Przydziału|

Wielka Sala , Ceremonia Przydziału

Alyssa wraz z innymi pierwszorocznymi weszła do Wielkiej Sali. W powietrzu unosił się dużo świec które nie dość  że oświetlały Wielką Salę to dodawały jej niepowtarzalnego klimatu. Sufit też robił wrażenie. Alyssa wiedziała że te gwiazdy i niebo to iluzja , ale i tak nie mogła przestać się zachwycać. W Wielkiej Sali było pięć stołów. Przy czterech , siedzieli osobno uczniowie z czterech domów a przy  piątym siedziała kadra nauczycielska. Tam też się właśnie kierowali.  Zatrzymali się przy niewielkim drewnianym taborecie na którym leżała stara , wyświechtana tiara. Nagle tiara ożyła i zaczęła śpiewać. Alyssa  jej nie słuchała bo pogrążył się w własnych myślach.
- Co jeśli trafię do Slytherinu? - myślała.
Nagle wszyscy zaczęli klaskać , najwyraźniej tiara skończyła śpiewać.Alyssa też przyłączyła się do oklasków.  Kiedy ucichły , starsza kobieta o srogim wyrazie twarzy powiedziała :
- Kiedy kogoś wyczytam z listy , ma tu podejść , usiąść na taborecie  a  ja mu włóżę  tiarę na głowę.

- Atkins Daniel! - wyczytała. Daniel podszedł do tiary a ta ledwo dotknęła jego głowy , krzyknęła:
- GRYFFINDOR!!! - rozległy się oklaski i Daniel poszedł w kierunku Domu Gryffindora.

- Atkins Michael!

Tak jak to było w przypadku Daniela tiara ledwo dotknęła głowy a krzyknęła:

- GRYFFINDOR!!!

Potem starsza pani wyczytała Annie która również trafiła do Domu Gryffindora. Kiedy wyczytała Alyssę , ona podeszła do taboretu i usiadła. Na jej głowę została założona tiara.

- Hmm... Co my tu mamy? Ach Potter... Gdzie by Cię tu przydzielić? Szczerze mówiąc pasujesz do każdego z czterech domów. Ale jednak niech będzie...
GRYFFINDOR!!!

Alyssa odetchnęła i podeszła do stołu gdzie machali do niej radośnie Michael , Daniel oraz Annie. Alyssa usiadła i czekała na chwilę kiedy Lucy usiądzie na taborecie. W końcu Lucy usiadła i po chwili tiara wykrzynęła :

- GRYFFINDOR!!!

~■~■~■~■~

Azkaban , cela Syriusza i Julie

- Dobra Syriusz , zaczynamy. Wiesz co robić? - zapytała Julie szeptem. Syriusz pokiwał głową.

Po chwili Julie zaczęła przeraźliwie krzyczeć a do jej celi przybiegł auror. Otworzył drzwi do jej celi i podbiegł do niej.
Syriusz natomiast zamienił się w psa i przecisnął się  przez kraty do celi Julie. Cichutko podszedł do aurora od tyłu , przemienił się w człowieka i go rąbnął pięścią w głowę tak że ten osunął się nieprzytomny na ziemię. Julie szybko wyciągnęła z jego kieszeni różdżkę  i uciekli z celi. Nagle pojawili się dementorzy. Julie nie tracąc czasu , skupiła się na szczęśliwym wspomnieniu i  wypowiedziała wyraźnie :
- Expecto Patronum! - dementorzy
uciekli w popłochu przed srebrnym rysiem. Droga była wolna. Po chwili dotarli do wyjścia z Azkabanu. Byli wolni!

~■~■~■~■~




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro