#1- Komoda tajemnic
Nikita Połee
Wstałam. Poszłam się wysrać. Znowu poszłam spać... Albo i nie bo do okna pukal pój sex-boj Krzysztof Mroczka. Nadal jestem dziewicą bo tak (Znowu tak się stało xD) Dzisiaj jednak chciałam je stracić ponieważ mam dość chodzić co niedzielę do kościoła. Powiedzialam mu o tym i ścisnął mój pośledeczek, który był sexi. Każdy wie co się stało potem... Wyrzuciłam go przez okno, nikt nie będzie mnie tak tykać, liczyłam na bez dotykowy sex. Poszłam już 2 raz w tym miesiącu do szkoły, a jest 31 kwietnia. Jestem badgril, ale wszycy myślą, że jestem szarą myszką. Dzisiaj pokażę im swoje prawdziwe obliczę. Postanowiłam zrobić sobie makijaż. Wydłubałam marmoladę z pączka i pomalowałam ją moje wybotoksowane usteczka. Wzięłam tusz do rzęs mojej babci i pomalowałam nim brwi, niestety nie znalazłam nicczym mogłabym pomalować rzęsy. Fluidu nie nakładałam bo jak typowa merry sue mam idealną cerę.
Pierwsza lekcja, była to mathematika. Naklnęłam okropnie na Krzysztofa Mroczkę, mojego wychowawcę. Wysłał mnie do dyrektora.
- Panno Serdüshka dobrze, że jesteś.
- No co się stało stara pluskwo?
- Jesteś nadzbyt inteligentna, przenosimy cię do wyższej klasy.
Zgadziłam się na tą propozycję. Dyrektor zaprowadził mnie do klasy. Przedtawił mnie młodzieży i gdzieś spierdolił. Usiadłam obok chłopaka, którego spotkałam w lesie. Nie wiedziłam, że chodził do mojej szkoły. Teraz miałam większe szanse na złamanie mu serca.
- Czego?! Alimentów nie dostaniesz.
-Ale ja chcę ci złamać serce... znaczy zaprosić cię na kolację do mnie
-Ok-tempo rzekł- Znajdę twój adres na fejsie
-OK.
Po lekcjach wstąpiłam do klasztoru, robią tam najlepsze żarcie, chciałam się nauczyć aby przygotować kolację. Próby mojego gotowania skończyły się jednak spaleniem kuchni. Od spłonięcia uratował mój ojciec Donald Trump. Ugasił ogień swoimi cegłami, które zostały po zbudowaniu muru.
- Cio ty robisz córko ty moja najdroższa?
- żarcie.
- Ok.- powiedział poczym wyszedł.
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Był to charakterystyczny dźwięk piosenki mojej matki Verki Serdüshki. Poszłam otworzyć.
- Ale tu jebie - powiedział miło na przywitanie.
- Spaliłam kuchnie.
- Ok - powiedział i wszedł do środka.
Kazałam mu pójść do salonu, mimo że mój dom jest ogromny powinien domyśleć się gdzie on jest. Sama ruszyłam do drugiej kuchni po chipsy.
Właśnie wracałam do salonu gdy napotkałam Patryszje, która oglądała Doktora Hause'a w naszym własnym kinie na parterze.
- Foreman nie gin mi tutaj!
Zignorowałam ją, ale opowiem wam jak to się stało, że one mieszkają umnie. Oto retrospekcja
Był to zwykły dzień kiedy dwie komorniczki zapukały do drzwi bardzo zadłużonej rodziny. Otworzyła im Nikita.
- Witamy, musimy zająć ten dom - Rzekła Natalię.
- Jak to? Nie ma innego wyjścia?!-Krzyknęła rozpaczona.
- Jest-Powiedziała Patryszja-Musimy tu zamieszkać i zapomnimy o długach.
-Ok-Wpuściła je do środka.
Po moim wspomnieniu łezka zakręciła się w oku, ale ruszyłam do salonu. Nie było go w salonie, więc ruszyłam go szukać. Znalazłam go w moim pokoju szmerającego w mojej komodzie tajemnic. Z jego kieszeni wystawały moje czerwone stringi, chciał je ukraść! Nie widział mnie więc wyciągnął mój biustonosz i również chciał wsadzić go do kieszeni, ale przeszkodził mu grzmot pioruna, zaczynała się burza. Podskoczył jak oparzony i się rozpłakał poczym się do mnie ptrzytulił mocząc łzami moją koszulkę.
- Mogę zostać z tobą na noc, boję się - zaszlochał i rozpłakał się bardziej gdy błysło jeszcze raz.
Wtedy do mojego pokoju wbiła moja matka w srebnym stroju z gwiazdą na głowie.
- Siben, siben aj lulu siben, siben ajs cwaj! - zaczęła śpiewać swój największy hit.
- Mami! Mój kolega zostaje na noc- Powiedziałam z dumą.
- Będę babcią!-Krzyknęła uradowana i dalej śpiewała swój hit i wyszła z mojego pokoju.
- Nie zrobię ci dzieciaka!-skrzywił się
- Nie dam alimentów! Zabezpieczmy się - rzekł.
- Ok, ale nie jestem dziwko!
- wiem-powiedział
Zaczęliśmy się całować gdy nagle ktoś wyważył moje drzwi! To była moja mama i rzekła:
- Danseeen! Alimentów nie płacę!
I rzuciła Alana z okna... Tylko, że mój pokój jest na trzecim piętrze.
Wyszła bez słowa a ja myślałam co na obiad (co z tego, że ona ma kolację) zrobi nam Krzysztof Mroczka. Moje myślenie nie trwało zbyt długo iż na swoim magicznym dywanie przyleciał ONN! I powiedział:
-Loszkoo ooo ooo- Skąd zna moje drugie imię?!-
- Skąd znasz moje drugie imię?
- Bo jestem królem seksu! Mimo iż jestem prawiczkiem.
- Fajnie masz.-powiedziałam a on znowu wszedł do mojego pokoju
Nie przeszkadzało nam, że to środek zimy (... W kwietniu). Przytuliłam go a on do mnie:
- Chce mieć z tobą dzieci kwiatuszku
- Ok- odsunełam się od niego- Rodzice zawsze nazywali mnie kwiatuszkiem dlatego umiem się rozmnażać pyłkowo
Tak jak powiedziałam to tak też zrobiłam. Teraz moja mała podróbka Harrego Staylesa ma nasze dziecko.
Płakałam z radości. On założył mój stanik na głowę i powiedział:
- Ok
I poszedł do domu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro