Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

•Rozdział dwudziesty•

~■~■~■~■~

| Obudzenie |

Skrzydło Szpitalne , następnego ranka

Alyssa otworzyła oczy , i zaraz je zamknęła. Biel w pomieszczeniu w którym leżała była wręcz oślepiająca. Otworzyła oczy ponownie i zamrugała kilka razy. Kiedy przyzwyczaiła się do otaczającej ją bieli , rozglądnęła się po pomieszczeniu. Tak , było to Skrzydło Szpitalne , ale czemu się tu znalazła? Zmarszczyła brwi próbując sobie coś przypomnieć. No tak , tłuczki!
Nagle do łóżka Alyssy podeszła szybkim krokiem pani Pomfrey.

- O , panno Potter, obudziła się pani! - powiedziała pielęgniarka wyjmując z szafki eliksir. Podstawiła go Alyssie pod nos. Alyssa skrzywiła się z obrzydzenia. Eliksir pachniał okropnie i Alyssa była pewna , że smakował tak samo.
Pani Pomfrey , która zauważyła obrzydzenie wymalowane na twarzy panny Potter , powiedziała:

- Panno Potter , niech pani dorośnie!
Wie pani sama , że trzeba wypić ten eliksir. Więc proszę bardzo , do dna. - powiedziała głosem nie znoszącym sprzeciwu , pielęgniarka. Alyssa z ociąganiem wypiła eliksir. Miała rację. Smakował tak samo jak pachniał. Powstrzymując chęć zwymiotowania , Alyssa dużymi , trzema łykami , dopiła eliksir i podała pustą butelkę pielęgniarce.

- Panno Potter , pani przyjaciółka się o panią pytała. Czy mam jej powiedzieć żeby tutaj przyszła? - zapytała się pielęgniarka. Alyssa pokiwała głową.

~■~■~■~■~

Pokój Wspólny Slytherinu

Caterine siedziała w wygodnym fotelu przed kominkiem w Pokoju Wspólnym Slytherinu i głowiła się nad zadaniem z Obrony Przed Czarną Magią.

- Gdyby Alyssa tu była to pewnie by mi pomogła. - pomyślała smutno Caterine. Naprawdę martwiła się stanem zdrowia przyjaciółki. Jej pierwszej  przyjaciółki. Bo była to prawda. Caterine nigdy nie miała prawdziwej przyjaciółki , od dziecka otaczali ją sami fałszywi ludzie. Nie licząc rodziny która była z nią na dobre i na złe.
Lecz kiedy Alyssa się z ną zaprzyjaźniła , wniosła trochę światła w dotychczas ponure życie młodej panny Spavento. Dlatego Caterine lubiła nazywać Alyssę , Promyczkiem. Alyssa nie bardzo lubiła to przezwisko , ale z czasem przyzwyczaiła się do niego. Nagle głos opiekuna jej domu , wyrwał ja z rozmyślań.

- Panno Spavento! Stoję tutaj już pięć minut , a pani nie reaguje!

- Przepraszam , panie profesorze. Po prostu się zamyśliłam.

Snape uniósł brwi do góry i uśmiechnął się kpiąco , poczym znowu się odezwał:

- A nad czym tak pani rozmyśla , jeśli można wiedzieć?

- Rozmyślam o  Alyssie. Martwię się o nią. - powiedziała szczerze. Kpiący uśmiech Snape'a zniknął , a zastąpiła go powaga.

- Wobec tego , ucieszy się pewnie pani z wiadomości którą przekazała mi dzisiaj pani Pomfrey. Panna Potter się obudziła , i chce się z panią spotkać. - powiedział. Na twarzy Caterine pojawiła się taka radość , że w Pokoju Wspólnym Slytherinu zrobiło się jakby jaśniej. Wstała szybko z fotela i wybiegła z Pokoju Wspólnego , rzucając szybkie 'dziękuję i do widzenia' Snape'owi*.
Kiedy Caterine , pełna szczęścia i radości biegła przez korytarze Hogwartu w stronę Skrzydła Szpitalnego , Severus Snape stał na środku Pokoju Wspólnego Slytherinu w stanie głębokiego oszołomienia.

~■~■~■~■~

Napisałam to! Trwało to bardzo długo, ale napisałam to!
Tak w ogóle jak tam w szkole kochani? Mieliście już jakąś kartkówkę albo sprawdzian? Ja dzisiaj miałam kartkówkę z matematyki😑

* Nie wiem czy to dobrze odmieniłam. Jeśli źle to, napiszcie w komentarzu.

Isa



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro