Grupa Znajomych
Całą drogę wzrok miałem wlepiony w dłoń miki, która trzymała moją. Rękę miał na moim nadgarstku dopuki nie ssunołem lekko ręki, tak że te się chwyciły. Gdy splotłem nasze dłonie widziałem lekki rumieniec na twarzy blondyna.
Może jednak coś do mnie czuje
-okey. Jesteśmy- powiedział niebiesko Oki z słodkim uśmieszkiem. Na moje szczęście nasze ręce nadal były splecione.
Mika zaprowadził mnie pod jakąś ścianę. Usiadłem i oparłem się o ścianę. Mika od razu zrobił to samo. Zwrócił w moją stronę te swoje pięknie oczy, przypominające kolor nieba. Ale było w nich widać... Zmartwienie. Po lekkim zawachania posmyrałem go po policzku.
-hej mika co się stało - nie lubię patrzeć jak jest smutny. Mika złapał moją rękę, zabierając ją z swojego policzka. Położył ją na ziemi nie odgrywając tej swojej. (pozdro dla osub które wiedzą o co chodzi XD dop. Aut)
- to ja powinienem się ciebie spytać. Od kąd do się spotkaliśmy, jesteś jakiś smutny. Nie chcę żeby tak było, zwłaszcza że mam wrażenie że to przezemnie. Jak powiedziałem że nie pamiętam byłeś wyjątkowo smutny. Ech na pewno nic się nie stało.
Blondyn powoli się przybliżył. Byliśmy już i tak blisko więc teraz nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Odrazu poczułem ciepło na policzkach, które w szybkim tempie przechodziło na uczy i szyję.
-yuu. Yuuuu. Yuu! - ocknołem się gdy Mika zaczoł mną potrząsać. Delikatnie się odsunołem. Posłałem mu pytajnicze spojrzenie. Blondynek zmarszył brwi. Widać lekko się wkurzył, pewnie dla tego że go nie słuchałem.
-t... Tak. Przepraszam mówiłeś coś.
- Tak mówiłem! Proszę ee powiedz mi
- mika mówię ci ze wszystko okey. Nic się nie dzieje. - mi-chan znowu zmarszył brwi następnie oplutł moje ramię rękami przytulając się do mnie.
-yuuu-channn proszę prosze proszę eee powiedz. - o nie. O nie o nie o nie. Zaczoł robić te sfoje oczka zabitego psa. No co ja mam mu powiedzieć. Jak powiem mu prawdę to się na mnie wkurzy. Chyba muszę skłamać. A nie nawidze kłamać mice.
-wiesz jak byłem w domu, to rodzice wkurzyli się po tej akcji.
-nie martw www sieeee. Ja zawsze będę przy tobię. - mika oplutł mnie w pasie i mocno się do mnie przytulił, wtulil swoją głowę w moją klatkę piersiową.
Boże no mika ja tu prubuje się na ciebie nie rzucać a ty mi to utrudniasz. Bo w tym momencie mam wielką ochotę cię Zgwałcić. Aaaa czemu ty musisz być taki słodki. Po krótkiej chwili skapłem się że przeciesz jesteśmy w szkole i zaraz się spoznimy.
-ej mika, nie martw się mi też się nie chce alee. chyba się spoznilismy na lekcje.
- CO faktycznie. Szybko yuu musimy iść szybko. - blondyn wstał z szybkością światła. Złapał mnie za rękaw u spróbował podnieść. Średnio mu to wychodziło. Ale sam musiałem wstać bo już dość tych spóźnień.
Szybko peciałem z miką do klasy. Gdy tam wparowalismy nasza nauczycielka zaczęła się na nas drzec. Pospiesznie usiedlismy w naszej ławce.
Jak zawsze rysowałem sobie w zeszycie. Mika często się dołącza i też coś rysuje. Teraz gdy się przyjrzałem narysował moje imię w serduszko. Odrazu moja twarz była kolory buraka.
-m... M... Mika. Przestań - zakryłem to lekko ręką, która mika od razu zabrał.
-no co chyba mogę cię kochać. W końcu jesteś moim bratem.
Ostatnie słowo strasznie mnie zabolało. Czemu bratem. Mika czemu mi to robisz.
-ale nie jesteś moim biologicznym bratem.
-trudnooo.
-ZAMKNĄĆ SIĘ TAM- Wykrzyczała nauczycielka. Wyglądała jak by demony z wsyztskich piekieł ją opentały. Włosy jej stanęły.
Mika przeprosił Panią, a następnie przyłożył palec to moich ust. Co przeciesz to on gadał. Ale nic nie mówiłem bo znowu wpadli byśmy w kłopoty.
Ach miałem ochotę pocałować ten jego palec ale jeszcze nie jesteśmy razem. Jeszcze, uda mi się i będziemy razem. Znowu go pocałuje i będę go przytulać do końca świata.
Po lekcji udaliśmy się jeszcze do Mc z naszą paczką. Strasznie mnie wkurzało
to że shinoa była okropnie wredna dla miki. To nawet nie tak ze go nie lubiała, po prostu była dla niego okropna. Raz na jednym spotkaniu jak mika wyszedł do łazienki, poszedłem sprawdzić co u niego i płakał. Płakał bo ona mu wcześniej nagadała, nawet nie chce tego przywolywać. Lubię ją jest zabawna ładna i miła. Ale nie miła dla miki więc mam do niej żal.
Siedzieliśmy razem przy stole. Gadaliśmy ogulnie panowała przyjemna atmosfera. Gadaliśmy o szkole i o tym jak mitsuba przypadkiem zdjela spodnie yochi na wf. Ten o wspominiałej historii zaczoł machać rękami rumieniąc się.
Po jakichś 30 minutach poszliśmy jeszcze na miasto. Sumując po wyjściu z restauracji byliśmy na mieście przez 2 h. Odrazu z miką udaliśmy się do mojego domu.
Zaczęliśmy grać i gadać. Przyniósłem przekąski i pięcie.
-ne yuu-chan bo już jest ciemno a nie chce mi się iść do domu. Mogę zostać na noc.
-jasne. - nie jest to nic dziwnego często tak robiliśmy więc się zgodziłem. Mika zadzwonił do mamy. Ja za ten czas dałem mu moją koszulkę i jakieś bokserki. Poszedłem się umyć. Gdy wróciłem mika sam poszedł się kąpać. Gdy wrócił moja koszulka lekko z niego zwisała. Gdy chciałem pójść po materac mika zaprotestował. Powiedział że chce już spać więc może spać że mną. Czy sie zgodziłem? Oczywiście że tak.
Leżałem z nim w łóżku mika już chyba dawo zasnoł. Postanowiłem to wykorzystać i dlaem mu lekkiego całusa. Od następnie przytuliłem Mike do siebie i natychmiastowo zasnołem. Jak ja bym chciał żebyś ty był że mną.
**************
Hejj. Sr że tyle nic nie pisałam pomimo tego że przez Clay tydzień byłam w domu ehehhee choroba. Ale skłoniła mnie do teg ojedna osubką która się o to pytała. Sr że takie na odwal i wg ale nie chce mi się i dajcie mi ogl film XD. Jest tu jakieś 887 słów z tym co teraz piszę to 947 XD. A teraz dam kilka zdj.
Sr że nie przycielam ale mi się nie chciało
Naj pierw to miała być okładka.
Oki to wsztsko moje czajniki i kubki XD paaaaaaa ( ͡° ͜ʖ ͡°) kto mi przybij lenny face he he XD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro