✉22
– Popatrz, popatrz - wstał Adrien wraz z...
Tym małym przesłodkim stworzonkiem! Już wiem, że mój chomik zostanie na zawsze, zawsze ze mną!
– Spójrz to Marinette - mówił tym cudnym głosem do zwierzątka
– Hej słodziaku - pogłaskałam go i zaczerwieniłam się – To znaczy nie ty Adrien słodziak, tylko ten chomik, ale on i ty razem to tak jakby jedno, więc co za różnica który z was będzie tym słodzikiem, skoro i tak czy siak obydwoje jesteście słodcy. - wzięłam wdech – A tak ogólnie to chłopak czy dziewczynka?
– Tak, ten chomik jest płci męskiej - uśmiechnął się dumnie – I jest dla ciebie
– Jeju, jeju, jeju, jeju - przyspieszyłam oddech – Dziękuję! - przytuliłam Adriena lecz mnie odepchnął
– Sorki, ale ten garnitur świeżo prasowany - podrapał się po karku.
Miałam wyrzuty sumienia. Wyrzuty sumienia, że pogniotłam mu ten garnitur.
🍋
odpisywać na
wasze komentarze?
🍋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro