✉18
ja: ALYA JEJU ON MI KUPI CHOMIKA
alya: zaraz, to ty chcesz jego czy chomika?
ja: A CZY TO WAŻNE
alya: już widzę te nagłówki na wieży Eiffla "GWIAZDY ROCKA I NIE TYLKO"
alya: a później dopisane: chomik George, Marinette i Adrien
ja: śmieszkowanie nie powiodło się
alya: ok
– Co odpisać, co odpisać - kiwałam głową w obie strony. – Dobra nie wiem - zrezygnowana zakręciłam się na krześle.
Zadzwonił mój telefon, po czym odebrałam.
– Jesteś tu - powiedziała moja mama.
– Jestem w domu, o co chodzi - odpowiedziałam lekko przejęta.
– Nie, ty jesteś tu - upierała się przy swoim.
– No, ale ja jestem tu w pokoju - zmarszczyłam brwi.
– Ale nie ty jako ty, tylko ty na plakacie - wyjaśniła, a ja chwilę się zastanowiłam. – Wyjdź na balkon - rozłączyła się.
Wychodząc wolnym krokiem na balkon, a przed tym zostawiając telefon w jakimś miejscu doznałam chyba szoku. Wpatrywałam się w jedno miejsce przez długi okres czasu. Okres czasu, nie żeby coś. Opierałam się dłońmi o poręcz i nadal przyglądałam się wspomnianym przez moją mamę plakacie. I nie, nie chodziło o taki plakat szkolny. Tylko wielki plakat na połowę budynku.
– Marinette, zostań moją dziewczyną - przechyliłam głowę. - I tak przy okazji, kupiłem ci chomika - zaśmiałam się czytając dalsze zdania
Na tym wielkim czymś była moja twarz, obok Adriena, a na środku chomik.
I przypomnę kto tu mówił, że on nie jest mnie wart? Alya.
Adrien: I jak :D
Dobra złe wrażenie zrobił na mnie ten dwukropek na końcu i litera D. Bardzo złe wrażenie.
ja: świetne, aw dziękuję
Oby wiedział co to znaczy "aw". Oby wiedział, proszę wiedz, wiedz, wiedz.
Adrien: też tak sądzę, ale już go zdejmują, bo wiesz no paparazzi
🍋
rozdział wcześniej
dodany, ale co tam
6 rozdziałów
i epilog
ale szybko zleciałooo
idk, zrobić maraton
i ostatnie 2 rozdziały
wstawić w sobotę
i niedzielę
czy raczej nie?
🍋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro