✉9
Rozpoczęła się sobota. Aby miło zacząć wolne od nauki, postanowiłam pobiegać. Założyłam luźny T-Shirt, a włosy wysoko związałam gumką.
– Żartujesz - zatrzymał mnie głos mojej mamy. – Idziesz biegać? - spytała z niedowierzaniem.
– Tak, owszem - odpowiedziałam bez żadnej rewelacji.
– Coraz bardziej mnie zaskakujesz - przystanęłam na to zdanie.
Właśnie uświadomiłam sobie to, że oni cały czas chcieli zmienić mnie. I zwykłym bieganiem mogłam ich uszczęśliwić? Aż tak źle ze mną było?
– Pójdę biegać zanim chęć mi minie - mruknęłam wychodząc
***
alya: biegałaś
alya: aż tak trudno było wyjść z domu do tej pory, a teraz co?
ja: daj. mi. już. spokój.
alya: jesteś cudowna, pamiętaj
ja: dużo razy mi to piszesz
alya: jeśli Adrien tego nie zauważa musi być dziwny
alya: sam Nino mi przyznał, że jesteś super dziewczyną
Nagle poczułam się inaczej niż zwykle. Czyli jednak ktoś sądzi, że nadal mogę być tą zwykłą Marinette? Taką, z którą można było porozmawiać o wszystkim...
🍋
czy wy tak samo
jak Alya uważacie,
że Marinette straciła
głowę dla Adriena?
rozdziały:
wtorek • 19:30
sobota • 9:00
🍋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro