✉6
Adrien: Zrobiłem coś źle?
poniedziałek
Napisał do mnie w poniedziałek, dziś jest środa, a za dwa dni piątek i koniec szkoły! Jedyne za co jestem zła na tego blondaska to to, że przez stalkowanie jego moja średnia pogorszyła się o jakieś pięćdziesiąt procent. Ale tak już jest od całych trzech lat.
– Marinette Dupain-Cheng, pizze masz w zamrażarce i twój wybór co zrobisz sobie do jedzenia - powiedziała moja mama wchodząc do mojego pokoju. – Zmienisz się kiedyś? - westchnęła poprawiając kosmyk moich włosów.
– Na gorsze już nie mogę - wzruszyłam ramionami. – Na lepsze mi się nie chce
– Oj córuś, córuś - mruknęła pod nosem.
***
alya: znajdź sobie hobby
ja: mam
alya: jakie?
ja: surfowanie
alya: po internecie chyba
ja: tak, dokładnie
***
Przeglądałam sobie moje playlisty na YouTube. Połowę z nich usunęłam bo stwierdziłam, że tamtych piosenek już i tak nie słucham. Zostały mi tylko cztery, z czego jedną teraz sobie puściłam.
Wystukiwałam rytm muzyki na biurku i przeglądając media społecznościowe. Pare nudnych postów o tym co dzisiaj robią moi znajomi których nie wiem czy mam... Zwyczajna codzienność.
Postanowiłam, że zadzwonię do Alya'i, bo czemu nie.
– Hejka kochana - przywitała się osoba do której zadzwoniłam
– Ej wiesz co - włączyłam opcję głośno mówiący i odłożyłam telefon na stolik - No właśnie nie wiesz co
– Nie umiesz podgrzać pizzy? - mruknęła co usłyszałam
– Nie... - zastanowiłam się chwilę - No w sumie tak - dodałam - Ale pomyślałam, że - nie dokończyłam
– Że skoczymy na kebeba! - wykrzyczała - Proste? Proste! - odpowiedziała sama sobie
– Uwielbiam cię - powiedziałam z śmiechem - Za piętnaście minut u mnie?
– Ja chcę już! - tupnęła nogą
– Ja też - przewróciłam oczami - To za pięć?
– No niech ci będzie - westchnęła - To cześć
– No hej - dokończyłam i rozłączyłam się
Komu w drogę temu trampki.
Bo przecież kebeb wzywa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro