✉4
Kolejny pobyt w szkole uznaję za zakończony. Ale czy to już koniec i mogę ubrać dresy, związać włosy i iść poleżeć? O nie, nie, nie. To wydarzenie mam już zapisane w moim pamiętniku, kalendarzu w telefonie, kalendarzu w komputerze, kalendarzu w kuchni, bo właśnie dziś
– Mój chłopak który jeszcze nie wie, że jest moim chłopakiem przychodzi do mnie po notatki z lekcji! – zdecydowanie powinnam trochę mniej się tym cieszyć. – Ale on do mnie przychodzi i będziemy rozmawiać, więc jak mam się nie cieszyć?! – wypiszczałam głośniej sama do siebie.
alya: powodzonka ✌🙏
ja: życzę udanej randki, heh 🎈
alya: też życzę tobie udanej randki, heh
ja: heh
***
O ile się nie mylę jest właśnie osiemnasta czterdzieści trzy z czego Adrien powinien pojawić się tu dokładnie za dwie minuty i siedemnaście sekund. Teraz szesnaście sekund. Ogarnięta jestem? Jestem. Zeszyty przygotowane są? Są.
– No to lecę podbijać świat… – zaśmiałam się cicho – Mój świat – uśmiechnęłam się sama do siebie.
Czyżby mój przyszły mąż się spóźniał? Jest osiemnasta czterdzieści cztery, a jego nadal nie ma. O ile dobrze wykalkulowałam droga od jego domu do mojego zajmuje conajmniej sześć i pół minut. Dlatego powinien wyjść z domu już wcześniej, aby o równej osiemnastej czterdzieści pięć pojawić się u mnie. A sekundy mijają i mijają.
Adrien: Otworzysz mi drzwi? 😂
Serio on jest taki niedokładny? Ma jeszcze dwadzieścia osiem sekund.
– Ymm... Hej - wyciągnął prawą dłoń w moim kierunku. – Masz te notatki dla mnie? – stał cały czas z uniesioną ręką, a ja nie wiedziałam co mam zrobić.
No dalej Marinette, przywitaj się. Najpierw podaj dłoń, a następnie zagadaj. To jest przecież proste. Proszę nie, nie, nie, nie rób się czerwona. Za późno. Pięknie to teraz myśl co wykombinujesz. Najpierw może lepiej przestań się patrzeć na niego.
Jednak nie dam rady.
Odepchnęłam lekko blondyna, żeby go nie przytrzasnąć i zamknęłam drzwi, następnie opierając się o nie.
– Jestem skończoną idiotką - powiedziałam. - A on przyszedł tylko po te kartki czy coś – przygryzłam dolną wargę. – On nie ma notatek, ja nie mam chłopaka - wzruszyłam ramionami. – Chyba jesteśmy na równi.
🍋
hej, hej, hej
a wy jakbyście postąpili
w takiej sytuacji w jakiej
znalazła się nasza Mari?
chętnie poczytam wasze
komentarze
wattpad nie chciał
mi opublikować rozdziału
idk czemu
do następnego 🎀
🍋
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro