Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

* Oczami Matteo *

     Nie wytrzymam dłużej z Federico w jednym pomieszczeniu. Stwierdziłem, że opuszczę jadalnię i pójdę do pokoju. Mój głupi bliźniak uwielbia robić mi na złość, ale ja się odpłacę pięknym za nadobne. Stwierdziłem, że zadzwonię do Lu, by coś jej zaproponować.

- Halo?

- Cześć Ludmi, przyjdziesz za godzinę do Rollera? - zapytałem od razu.

- Hej Matteo. Po co, jeśli mogę wiedzieć? - zapytała, dość zdziwiona.

- Tego dowiesz się na miejscu. Pa - postanowiłem nie zdradzać jej zbyt wiele.

- Pa.

Rozłączyłem się, zabrałem plecak z wrotkami i wybiegłem z domu, krzycząc "Idę do Rollera!"

* Godzinę później *

Czekałem na Ludmiłę jak na szpilkach. Mam nadzieję, że zgodzi się na mój pomysł.

- Matteo co stało się takiego ważnego, że nie chciałeś mi powiedzieć przez telefon? - spytał.

- Co ty na to bym nauczył Cię jeździć na wrotkach? - zaproponowałem. 

- Ja i wrotki to niemożliwy duet. Więc nie.

- No weź, będzie fajnie. Nawet mam dla Ciebie wrotki - zza pleców wyciągnąłem parę wrotek w panterkę, które idealnie pasują do stylu dziewczyny. Zauważyłem, że się jej podobają.

- Są bardzo ładne i w ogóle w moim guście, ale odpada. Ja nie jeżdżę - odpowiedziała stanowczo.

- Jak widzę, boisz się jeździć z królem toru - postanowiłem wykorzystać swój niezawodny sposób.

- Że czego ja się boję? - i tu ją mam. Jak zwykle zadziałało. - Ja się niczego nie boję, a tym bardziej jazdy z Tobą na wrotkach. Dawaj je - podałem jej parę wrotek.

- Chcesz ochraniacze? - spytałem.

- Supernowa nie potrzebuje ochraniaczy.

Dość szybko założyła wrotki.

- Na co czekasz? Zakładaj swoje - rozkazała.

- Dobrze - zrobiłem to, co kazała mi blondynka, założyłem swoje wrotki i razem z nią udałem się na tor.

- Zaczniemy od podstaw, czyli jazda do przodu, do tyłu i tak dalej - zarządziłem. Ludmiła pokiwała głową i zaczęła jeździć. 

* Parę godzin później *

- Ludmi nie spodziewałem się, że pójdzie Ci tak dobrze.

- W końcu jestem Supernową - uśmiechnęła się, odrzucając włosy do tyłu.

- Podstawy masz opanowane do perfekcji, więc może spróbujesz coś trudniejszego - zaproponowałem.

- Mówisz coś trudniejszego? Hm nie wiem, nie wiem. A co dokładniej? - spytała, wyraźnie zaciekawiona. 

- To - wziąłem ją na ręce.

- Nie Matteo, tylko nie to! Postaw mnie, proszę - poprosiła. Ja jednak nie zamierzałem ustąpić.

- Mówię Ci, będzie odjazdowo - zacząłem kręcić się z Lu na rękach.

- Postaw mnie, proszę - zaczęła się śmiać.

- Nie mam zamiaru! - również się zaśmiałem.

* Oczami Luny *

     Moja zmiana na torze właśnie się zaczęła, więc szybko założyłam wrotki i ruszyłam na tor. Pełna optymizmu weszłam na wrotkowisko i od razu mój humor zmienił się o 180 stopni. Widziałam tam Matteo z Ludmiłą. Wyglądali na zakochanych. Zrobiło mi się przykro, ale co mnie to? Ja mam Simona. Po chwili na tor wkroczyła Ambar i była wściekła. Podjechała do Króla Pawia i jego towarzyszki, a ja przyglądałam się temu wszystkiemu.

- Matteo co ty wyrabiasz?! - spytała rozgniewana blondynka.

- Uczę Ludmiłę jeździć na wrotkach - odpowiedział.

- Matteo możesz mnie już postawić? - poprosiła Ferro.

- Jasne - od razu ją puścił.

- Matteo, musimy porozmawiać - powiedziała Smith, bardzo poważnym tonem.

--------------------------------------------------

Taaaaa Dammmmm. Oto ostatnia część maratonu. Trochę się porobiło c'nie? Ludmi na wrotkach, zazdrosna Ambar i smutna Luna. Nie mogłam się doczekać aż napiszę ten rozdział :D czekam na waszą opinię ;*

~Pozdrawiam FelicityCzyta

PS. Za korektę rozdziału dziękuje YoSoyLiviaa ♥

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro