Rozdział 28
* Oczami Matteo *
Usiadłem na łóżku, a obok mnie zajął miejsce mój brat bliźniak.
- To opowiadaj Mati jak Ci idzie z Lunitą - zaśmiał się.
- A jak ma iść? Normalnie - wzruszyłem ramionami.
- Ajjjj bracie taka odpowiedź mnie nie zadowala. Potrzebuje więcej szczegółów. Całowaliście się? - zaczął poruszać zabawnie brwiami.
- Weź przestań Fede - uderzyłem go lekko w ramię.
- Czyli jeszcze jej nie całowałeś. Oj braciszku braciszku coś słabo Ci idzie z Luną, zazwyczaj od razu laski były twoje.
- Całowałem się z Luną, ale to było dawno - Federico dał mi sójkę w bok.
- No to nieźle, a dobrze całuje? - przewróciłem oczami. - No Matteo nie bądź taki tylko opowiedz wszystko ze szczegółami bratu.
- No okey okey. Można powiedzieć, że Luna spodobała mi się od naszego pierwsze spotkania. Ona ma coś takiego w sobie co sprawia, że chce się przy niej być. Nasz pierwszy pocałunek był podczas konkursu, powiedziałem jej wtedy, że to tylko część choreografii a tak naprawdę po prostu chciałem to zrobić. Była wtedy na mnie bardzo zła, ale na szczęście przeszło jej.
- Czekaj czekaj czy ty ją pocałowałeś i nie powiedziałeś, że Ci się podoba? Jakie to głupie i nie podobne do Ciebie - poklepał mnie po plecach. - Miłość Cię zmienia Matteo.
- Wiem to... próbowałem powiedzieć jej, że coś do niej czuje nawet napisałem piosenkę, którą dwa razy przed nią wykonałem, ale przez Simona nie mogłem wyznać jak bardzo jestem w niej zakochany - spuściłem głowę.
- Bracie musisz wziąć się do roboty i powiedzieć o tym Lunie, a ja Ci w tym pomogę - oznajmił Federico.
- Poważnie?
- Tak. Z tego co się orientuje niedługo będzie ostatni Open Music, więc poproś Lunę by z Tobą zaśpiewała. Jeśli chcesz pomogę Ci napisać jakąś piosenkę o miłości i przygotuje jakieś romantyczne miejsce, gdzie wyznasz jej miłość.
- Jesteś najlepszy bratem na świecie - przytuliłem bliźniaka.
- Oczywiście, że jestem - powiedział dumnie. - Jest coś co możesz zrobić, żeby jej się przypodobać?
- W sumie jest. Od jakiegoś czasu pomagam jej z pracą końcową do Blake, z tego co wiem część notatek straciła, ponieważ zgubiła laptopa. Może powinienem znaleźć go?
- Tak to dobry pomysł, a mówiła coś więcej gdzie zgubiła tego laptopa? - spytał.
- W sumie nie pamiętam, ale mogę ją podpytać.
- No to ustalone, a teraz zajmijmy się piosenką - Fede wziął gitarę do ręki i zaczął grać jakąś melodię. Przez resztę dnia pisaliśmy piosenkę, którą mam zamiar zaśpiewać z Luną na Openie.
* Następnego dnia *
Dźwięk alarmu w telefonie wyrwał mnie z błogiego snu. Szybko go wyłączyłem i poszedłem do łazienki ogarnąć się, następnie zszedłem na dół zjeść śniadanie. Kiedy zjadłem zabrałem plecak i ruszyłem do samochodu, gdzie czekał na mnie szofer. Po jakiś 20 minutach znalazłem się w placówce. Rozglądałem się w poszukiwaniu Valente, zauważyłem jak rozmawia z Simonetti. Postanowiłem do nich podejść.
- Cześć Luna, hej Nina - przywitałem się.
- Hej Matteo - powiedziały chórem.
- Co tam u was dziewczyny? - spytałem.
- Dobrze właśnie rozmawiamy o projektach końcowych - powiedziała Luna.
- Ja muszę iść do biblioteki - oznajmiła Nina i opuściła nas.
- A pro po projektu mówiłaś coś ostatnio, że zgubiłaś laptopa z notatkami.
- No tak... położyłam go na masce samochodu firmy remontowej i zapomniałam go wziąć. Teraz nie mam pojęcia gdzie jest - dziewczyna posmutniała.
- Nie martw się będzie dobrze - uśmiechnąłem się do niej. - Pomogę Ci z tym projektem, ale mam jeden warunek.
- Jaki Królu Pawiu? - założyła ręce na piersi.
- Zaśpiewasz ze mną na ostatnim Open Music.
- A co jeśli nie chcę?
- Oj Kelnereczko nie daj się prosić, a poza tym druga taka okazja się nie zdarzy - zaśmiałem się.
- Okey okey jeśli może takiej drugiej okazji już nie być to skorzystam z twojej propozycji - też się zaśmiała. - To co śpiewamy?
- Napisałem wczoraj wieczorem z Federico piosenkę - wyciągnąłem z plecaka tekst i podałem go brunetce. - Mam nadzieję, że Ci się spodoba.
- Myślisz, że nauczę się jej na piątek?
- Wierzę w Ciebie Luna. Na następnej przerwie możemy pójść do biblioteki wypożyczyć książki, a po lekcjach spotkamy się w Rollerze, okey?
- Dobrze, to do zobaczenia Królu Pawiu - pożegnała się ze mną.
- Do zobaczenia Kelnereczko.
Poszedłem na lekcję podczas, której szukałem informacji na temat najlepszych firm remontowych. Musiałem odkryć gdzie znajduje się laptop Valente. Na przerwie wybrałem się z Luną do biblioteki po książki potrzebne do projektu.
* Po lekcjach *
Pierwsze co zrobiłem po skończeniu lekcji to zadzwonienie do jednej z najlepszych firm remontowych. Na początku facet, z którym rozmawiałem nie był skory do gawędzenia, ale gdy rzuciłem kwotą jaką dostanie za informacje od razu zmienił zdanie. Dowiedziałem się, że mają jej laptop, więc czym prędzej pojechałem z szoferem go odebrać. A następnie udałem się do Jam&Roller, gdzie czekała na mnie Luna.
- Hej Kelnereczko - zaszedłem ją od tyłu.
- O Boże - złapała się za serce. - Przestraszyłeś mnie Królu Pawiu.
- Oj tam oj tam. Mam coś dla Ciebie - wyciągnąłem z plecaka laptopa brunetki.
- O Jezu nie wierzę... Matteo skąd masz mój laptop? - dziewczyna ewidentnie była w szoku.
- Ma się te znajomości - uśmiechnąłem się do niej.
- Dziękuje jesteś wielki - przytuliła się do mnie, a ja mocno objąłem ją ramionami. Trwaliśmy w uścisku parę sekund, ponieważ przyszedł jakże cudowny Simon Alvarez.
- Luna, Matteo chodźcie na próbę - na te słowa Valente oderwała się ode mnie i zaczęła zbierać swoje rzeczy. Poszliśmy założyć wrotki, a następnie udaliśmy się na próbę. Jeżdżenie z Luną to coś wspaniałego, czułem się jakbym latał.
* Piątek - Open Music *
Nadszedł czas bardzo wyczekiwanego przeze mnie i innych ludzi Open Music. Czułem jak mój żołądek podchodzi mi do gardła. Nie było to spowodowane stresem przed występem w końcu jestem Matteo Balsano, król wrotkowiska i najpopularniejszy chłopak w szkole. Stres przed występami jest mi obcy. Za to bardzo stresuje się tym co ma się zdarzyć po Openie. Co jeśli Luna mnie odrzuci? Co jeśli nie będzie chciała ze mną iść po występie? Matteo ogarnij się będzie dobrze. Przed nami wystąpili RollerBand, Diego z Francescą, Federico z Ludmiłą oraz Leon. Kiedy Tamara nas zapowiedziała wyszedłem na scenę i spojrzałem na Lunę, która pięknie wyglądała. Gdy śpiewaliśmy czułem, że między nami jest chemia. Po występie Luna poszła do Simona, a ja dosiadłem się do Gastona. Wszyscy wyczekiwali Felicity, która po kilku sekundach od zapowiedzi Tamary pojawiła się na scenie. Dziewczyna miała ogromny talent i kto by się spodziewał, że pod peruką skrywa się nieśmiała Nina? No na pewno nie ja. Wszyscy się na nią rzucili, nawet Luna. Postanowiłem chwilę na nią poczekać, więc gdy się napatoczyła od razu do niej podszedłem.
- Luna możemy porozmawiać?
- Jasne Matteo, a o czym?
- Lepiej będzie jak pójdziemy gdzieś indziej.
- No dobrze.
Opuściłem wraz z brunetką Rollera i udałem się w pewne wyjątkowe miejsce, tam gdzie pierwszy raz zaśpiewałem dla niej Siento. Usiedliśmy na ławce.
- Matteo jak tu pięknie - zachwycała się.
- Sam to przygotowałem - pochwaliłem się.
- Serio chciało ci się zawieszać te wszystkie lampki?
- No dobra Federico mi trochę pomagał, ale to nie ważne. Przyszliśmy tutaj, ponieważ muszę Ci coś powiedzieć.
- Co takiego Królu Pawiu?
- Luna zakochałem się w tobie - powiedziałem prosto z mostu.
- Co takiego?
- Zakochałem się w tobie - powtórzyłem. - Od kiedy pierwszy raz na siebie wpadliśmy spodobałaś mi się.
- Nie wiem co powiedzieć - wstała z ławki i schowała twarz w dłoniach. Stanąłem przed nią.
- Kelnereczko nie musisz nic mówić. Zrozumiem jeśli nie odwzajemniasz moich uczuć - spuściłem głowę w dół.
- Matteo trudno mi to przed samą sobą przyznać, ale ja też się w tobie zakochałam - nie mogłem uwierzyć w jej słowa. Luna Valente moja Kelnereczka odwzajemnia to co do niej czuję. Lepiej dziś być nie mogło. Nagle zaczął padać deszcz, więc ściągnąłem z siebie kurtkę i założyłem ją na ramiona Luny. Spojrzałem w jej piękne zielone oczy i stwierdziłem, że nie mogę przegapić takiej okazji. Wpiłem się w jej usta i zacząłem delikatnie całować. Kiedy dziewczyna zaczęła odwzajemniać pocałunek czułem się jak w niebie. W końcu jestem z dziewczyną, którą naprawdę kocham. Oderwałem się od niej i zaproponowałem, że ją odprowadzę. Gdy znaleźliśmy się pod rezydencją Benson Luna obdarowała mnie krótki całusem w usta i pożegnała się. Następnie wróciłem bardzo szczęśliwy do domu.
---------------------------------------------------
Sieeeeemanko <3 dawno mnie nie było co nie? Stęskniliście się? Bo ja bardzo :D Jak widzicie mamy nowy rozdział z wielką dawką Lutteo ^^ Teraz będę częściej pisać, ponieważ postanowiłam zakończyć do opowiadanie. Nie widzę sensu dalej je przedłużać. Jeszcze pojawią się tak z 2 rozdział + epilog. Mam nadzieję, że ktoś to czyta i zostawiła gwiazdkę/komentarz.
~Pozdrawiam FelicityCzyta
https://youtu.be/3KI_z1-Q4sg
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro