Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 25

* Oczami Matteo *

Dzień się zaczął, więc pora wstać z łóżka. Postanowiłem, że zrobię sobie małą rozgrzewkę. Brzuszki, przysiady, pompki itd. Następnie załatwiłem poranną toaletę. Ubrałem się w mundurek i zszedłem na dół zjeść śniadanie. O dziwo byli moi rodzice.

- Dzień dobry mamo, tato.

- Dzień dobry synu - powiedzieli.

- Miło was widzieć.

- Ciebie też skarbie - oznajmiła mama.

- Mów jak tam w szkole? - spytał tata.

- Dobrze, mam same piątki i szóstki.

- To świetnie. A wiesz co u Federico? - spytała moja rodzicielka.

- U niego wszystko dobrze, wrócił do Ludmiły.

- Musimy jego i Ludmiłę zaprosić na kolację, prawda Francesco?

- Tak, tak Marcello. Może jeszcze Germana i Violettę zaprosimy, w końcu Federico u nich mieszka - ojciec w końcu odłożył gazetę.

Zjadłem śniadanie, pożegnałem rodziców i udałem się do szkoły. Oczywiście podwiózł mnie kierowca. Kiedy znalazłem się na miejscu rozglądałem się za Luną.

- Czego tak wypatrujesz przyjacielu? - spytał Gaston.

- Luny - odpowiedziałem krótko.

- Jeśli nie będziecie razem to wiszę kasę Ramiro.

- Co? Założyłeś się z Ramiro o to czy będę z Luną?

- No tak, w końcu wierzę, że ją poderwiesz i będziecie ze sobą żyli długo i szczęśliwie.

- Hahahaha. Zamiast się zakładać to może pomógł byś.

- Oczywiście, jeśli ty pomożesz mi z Felicity. Umowa stoi? - wyciągnął w moją stronę rękę.

- Jasne, że stoi - uścisnąłem ją.

- Oooo patrz tam jest twoja luba - popchnął mnie w stronę Valente.

- Cześć Kelnereczko.

- Hej Królu Pawiu.

- Co tam u Ciebie? - spytałem, kompletnie nie wiedziałem jak zagadać.

- Wszystko w porządku, a u Ciebie?

- Też, dzisiaj jadłem śniadanie z rodzicami co jest rzadkością.

- Ooo to fajnie - posłała w moją stronę delikatny uśmiech.

- Masz ładny uśmiech - powiedziałem.

- Dziękuję - lekko się zarumieniła.

- Lubię jak się rumienisz.

- Ooo Nina tam stoi, to ja idę paaa - zostawiła mnie samego.

Akurat zadzwonił dzwonek, a ja udałem się na jakże nudną matematykę. Moje myśli zaprzątała śliczna buźka Luny. Ciekawe czy będzie na urodzinach Ambar? Pewnie tak w końcu mieszka w tym samym budynku. Może Felicity przyjdzie i Gaston będzie szczęśliwy.

* Oczami Luny *

Lekcje się skończyły, a ja wraz z Ambar i jej świtą udałam się do domu. Gadały coś o urodzinach Ambar. Szczerze jakoś średnio mnie to interesowało i tak pewnie mnie nie zaprosi. Kiedy znalazłam się w rezydencji poszłam do pokoju zmienić mundurek na normalne ubranie. Następnie zjadłam obiad i udałam się do Rollera. Gdy tam dotarłam wszyscy prócz Ambar, Delfi i Jazmin żywo o czymś dyskutowali. Podeszłam do nich i spytałam się Niny o co chodzi.

- Co się dzieje?

- To ty nie wiesz? Ludmiła zrezygnowała z konkursu - oznajmiła.

- Co?! Ale jak to? - byłam w niezłym szoku.

- Zapomniałam Ci o tym dzisiaj powiedzieć. Wczoraj rozmawiałam z Ludmi i okazało się, że ma koncert tego samego dnia co konkurs. Musiała z czegoś zrezygnować.

- Aha, rozumiem. To kto zajmie jej miejsce?

- Jeszcze nic nie wiadomo.

- Dzieci spokój spokój! Jak wiecie Ludmiła zrezygnowała i potrzebujemy jednego chętnego, a dokładniej jednej dziewczyny. Niestety nie ma nas wszystkich, ale to nie istotne. Jako iż Jim w konkursie eliminacyjnym zajęła 4 miejsce ona wskoczy na miejsce Ludmiły. Do konkursu zostało niewiele czasu tak samo do ostatniego Open Music, więc brać się do roboty i na wrotkowisko ruszać. Dalej! Dalej! - wszyscy rozeszliśmy się na słowa Tamary. Mam nadzieję, że pomimo rezygnacji Ferro i tak damy radę na konkursie.

Poszłam do szatni założyć wrotki, by następnie znaleźć się na torze. Na początek zaczęłam od małej rozgrzewki. Po jakiś 20 minutach dołączyła do naszej grupy Ambar i Tamara.

- Pomyślałam, że jak mamy dwie nowe osoby w składzie to pozmieniamy pary. Ramiro będzie tańczył z Jim, Ambar z Simonem, a Luna z Matteo - wszyscy spojrzeliśmy po sobie.

- Tamaro myślę, że lepiej będzie jak zatańczę z Matteo. W końcu jeździmy najlepiej w Rollerze - skomentowała Ambar.

- Wszyscy świetnie jeździcie, a nowi partnerzy będą jakiś wyzwaniem.

- Popieram Tamarę - powiedział Matteo.

- W sumie fajny pomysł - przyznała Jim.

Rozpoczęliśmy próbę, która była bardzo udana.

* Po próbie *

Poszłam założyć buty, a potem dołączyłam do Niny.

- Jak poszła próba?

- Było świetnie, mamy super początek układu - zaczęłam ze szczęścia wymachiwać rękoma.

- Słyszałam, że tańczysz z Matteo.

- No tak, a co?

- Będziecie spędzać ze sobą więcej czasu. Wiesz szkoła, wrotkowisko i dom. Nie cieszysz się?

- Co to ma do rzeczy? - udawałam, że nie wiem o co jej chodzi.

- No nie musisz ukrywać, że Matteo Ci się podoba - zaśmiała się.

- No wiesz cooooo...

- Hej Nina, hej Lunita.

- Cześć Ambar - ciekawe co tym razem chce blondynka.

- Nina jak pewnie wiesz za tydzień mam urodziny i chciałabym Ciebie zaprosić. Mam nadzieję, że przyjdziesz.

- Jasne, że przyjdzie - odpowiedziałam za przyjaciółkę.

- Super. To pa - Smith nas opuściła.

- Luna co ty wyprawiasz?

- Na urodzinach Ambar będzie Gaston, więc załatwiam Ci randkę - zaśmiałam się.

- Jesteś niemożliwa - oznajmiła.

- I za to mnie kochasz.

-------------------------------------------------------------

Heloł its mi xd tak tak żyję lol sorka za to, że długo mnie nie było. Ale nie miałam kompletnie weny xdd na wszystko praktycznie. Na szczęście wróciłam i postaram się przynajmniej raz w tygodniu coś napisać ;) No to poznaliśmy państwa Balsano, cieszycie się? Btw mamy nową okładkę, podoba się? Mi tak i dziękuje Psychopatce za zrobienie jej ^^ A i chciałabym was zaprosić do przeczytania mojego nowego opowiadania tym razem o Stydii (Teen Wolf życiem ♥)

~Pozdrawiam FelicityCzyta

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro