Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~14~

Jeszcze zanim to przeczytacie, wiedzcie, że mimo, że trochę trudno w to uwierzyć ta historia naprawdę się wydarzyła. Dzisiaj nawet spotkałam tą koleżankę, o której będziecie czytać, i wspominałyśmy tą sytuację😂
*****************

Ja: *gra sobie na koncercie takiej powiedzmy-że-szkoły-muzycznej*

Pani: A teraz skrzypaczki zostają na scenie, a Mariolka i Zuzanka zagrają nam „Walczyk"!

Widownia: *wymuszone oklaski*

Mariolka&Zuzanka: *grają owego walczyka*

Palce: Nudzimy się!

Mózg: Ile jeszczeeee?!

Wena: A może odprawimy dzikie dansy?

Ja: *szepcze do koleżanki obok* Nudno tu. Może odprawimy dzikie dansy?

Koleżanka: Czemu nie.

Ja&Koleżanka: *zaczynają się bujać i lekko machać rękoma (lekko, bo wciąż trzymają skrzypce)*

Widownia: *patrzy na nas znudzona walczykiem Mariolki i Zuzanki*

Walczyk: *kończy się*

Pani: A teraz posłuchamy soundtracku z filmu „Titanic" w wykonaniu Eweliny, Agnieszki, Patryka, Marka i Borysa.

Soundtrack: *zaczyna się*

Widownia: *słucha*

Widownia: *mimo dobrego wykonania utworu, zmęczenie, które powstało podczas słuchania „Walczyka" daje się we znaki*

Uszy: Ale ładnie grają.

Oczy: Powinny polecieć łzy?

Serce: Tja, ślicznie, pięknie, ale... ILE MAMY TU TAK STAĆ I ROBIĆ ZA OZDOBĘ???

Wena: Może dzikie dansy?

Ja: Dzikie dansy?

Koleżanka: Ale to trochę taki marsz pogrzebowy.

Ja: Dzikie dansy do marszu pogrzebowego?

Koleżanka: Czemu nie.

Ja&Koleżanka: *odprawiają dzikie dansy do marszu pogrzebowego*

Wszyscy, którzy to czytają: *pamiętają, że my wciąż stoimy na scenie*

Soundtrack: *trwa*

Pani: *próbuje zachować pokerface*

Ewelina&Agnieszka&Patryk&ktotamtojeszczegra: *grają, starając się nie wybuchnąć śmiechem*

Widownia: *gapi się w niedowierzaniu*

Koncert: *kończy się*

Wyobraźnia: No to pokazaliśmy jacy jesteśmy NIESAMOWICI.

****************
Powtarzam: tak było. Serio.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro