Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

I

-W końcu się spotykamy... Uchiha Sasuke-
-D-dlaczego!- wręcz wykrzyczał te słowa do swojego „przyjaciela" przypominając sobie chwile swojej bezużyteczności.

Myśli Sasuke

-Dlaczego chcesz uciec z wioski!?- zapytał cały roztrzęsiony Sasuke -Dlaczego!-
-Żeby móc się zemścić na tych głupich ludziach z Konohy- odpowoedział blondyn ze spokojem
-Przecież masz tam przyjaciół!- wykrzyczał

W tym momencie Naruto złapał się za głowę i uklęknął.
-N-Naruto wszystko dobrze?- zapytał zmartwiony Sasuke
-M-moim jedynym przyjacielem był, jest i zawsze będzie kyūbi- wychrypiał, w tym momencie jego oczy błysły czerwienią.

-C-co- zdążył tylko powiedzieć bo już był trzymany przez blondyna przy ścianie
-taki potężny klan a taki słaby jeden z ostatnich-.

Oczy Sasuke też błysły czerwienią. Znalazł się w innym miejscu.
Był w Konosze, pomiędzmi ludzmi dojrzał znajomą blond czuprynę.

Nie wiedząc czemu słyszał to co myślał wtedy blondyn ~Tak gnębijcie mnie oddam wam dzieisęć razy mocniej. Nie, nie tylko wam, cała Konoha pozna mój ból~.

-Dlaczego mnie nie zostawisz?- zapytał blondyn
-Sasuke-kun kto to jest?- zapytała różowowłosa.
-Już nie poznajesz członków drużyny-po chwili dodał z ironią -Sakura-cham(dop. Aut. PRZEPRASZAM MUSIAŁAM PO PROSTU MUSIAŁAM PRZEPRASZAM WAS WSZYSTKICH NAPRAWDE)-.

Przypomniała sobie wszystkie krótkie chwile drużyny siódmej. Od czekania na Kakashiego sensei aż do ostatniej misji.
To wszystko z nimi: jej wtedy miłością życia i z nim z Naruto oraz z sensei'em.

-N-Naruto?(dop. aut. nie kurva debil z lisem na sterydach)- zepytaa ze łzami w oczach -zmieniłeś się-
-A ty nie- przeleciał swoimi lodowymi oczami. Nagle musiał zrobić unik w górę
-Czemu stoicie jak słupy, trzeba pokonać wroga- powiedział do Sakury i Sasuke.
-Tak się teraz wita starych członków drużyny Kakashi sensei?- powiedział blondyn

-Nie możliwe że ty to Naruto. Może oni dali się nabrać ale ja nie-
-Nawet jak zrobię to?- i zrobił niebieską kulkę
-Nie może być- powiedział szarowłosy
-Właśnie że może- i rzucił rasengana na byłych członków drużyny.
Na jego nieszczęście zdążyli zrobić unik.

Pierwszy otrząsnął się Sasuke.
-Więc chcesz walczyć- bardziej stwierdził niż zapytał szarowłosy
-Sam zacząłeś- odpowiedział Naruto.
W tym momencie Sakura przetarła łzy
~Jego poziom nie mógł tak bardzo wzrosnąć, w przeciwieństwie do mnie~

-Mylisz się- powiedział blondyn
-Twoi rodzice nie byliby zadowoleni z obranej przez ciebie drogi- powiedział Kakashi mając nadzieję na to że dzięki temu wróci do wioski.

Naruto na wspomnienie o rodzocach chwycił się za głowę.
-Tak samo jak kiedyś-
-O co chodzi Sasuke?- spytali jednocześnie Sakura i Kakashi.

Podświadomość Naruto

-Nie opieraj się. Daj mi przejąć kontrolę dzieciaku-
-Nie chcę cię wykorzystywać, poza tym chcę sprawdzić swoje umiejętności- odparł blondyn
-za późno gaki-

Gdzieś w lesie

Naruto przestał trzymać się za głowę.
Nie pokazując jej wstał i zniknął.
-Gdzie on jest- zapytała różowowłosa
-Szykujcie się a bitwę- powiedział kruczowłosy aktywując sharingana. Kakashi odsłonił swoje oko a Sakura ułożyła się w pozycji bojowej.

Nagle przy Sasuke pojawił się Naruto.
-Może do nas dołączysz Uchiha Sasuke- powiedział szeptem tak aby tylko kruczowłosy usłyszał
-Nigdy! Gdzie jest Naruto!?- wykrzyczał
-Przeiceż właśnie przed tobą stoi- odparł pokazując swe cxerwone ślepia z czarną pionową źrenicą.
Po chwili dodał -Przeklęty Uchiha-

Zaświaty

-Ej Tobirama-
-Co Hashirama-
-Znalazłem ci kolegę-
-Kogo?-
-Kyuubi-
-Czemu akurat on?-
-Bo tak samo jak ty nienawidzi Uchihów-
-Godna podstawa-

18 lipiec 2021
godzina: 00.36

Wiec tak
Ohayo wkoncu moja dupa postanowila sie ruszyc i moge napisac jamies opo :D jej
(Jak bedziecie pytali kiedy next to was zajebie[ale watpie by ktokolwiek to przeczytal wiec bede miala spokoj :D])

Sayonra
Aochiko aka Ako-chan

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro