kim jesteś
Leżałam sobie na łóżku i próbowałam zasnąć to znaczy teorytycznie wampiry nie śpią ale ja chciałam choć w połowie być taka jak normalne nastolatki ale to nie możliwe ponieważ jestem kim jestem.kiedy tak rozmyślałam usłyszałam pikanie i nie wiedziałam z kąd ono pochodzi.dopiero po chwili zkumałam z kąd ono jest i zaraz wyłączyłam tę piekielną maszyne .postanowiłam że dzisiaj ubiorę:
Z domu wyszłam około 7.45.
Gdy doszłam do budynku zobaczyłam od razu te zołze Lylith jej przyjaciółeczke i chłopaków cała ta świta mnie
Nęka nawet nauczyciele już się nie interesują
-O paczcie przyszła ta niezdara o imieniu Juliette
- daj mi spokój Lylith
-Spokój to my będziemy mieć jak coś poważnego ci się stanie
-Lylith daj jej spokój bo jeszcze się popłacze beksa
-Niech ci będzie adam ale policzczymy się z tym gównem po szkole.
Widzicie tak to zawsze wygląda ale musze się pilnować bo jak mnie poniesie to z wściekłości mogłabym zrobić jej coś złego.kiedy przestałam się nad sobą użalać weszłam do klasy i usiadłam na swoim miejscu czyli w ostatniej ławce pod oknem
Zaczeła się lekcja
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro