Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział X

Gandalf siedział razem z Tauriel, Bilbem i Legolasem u niego w domu. Akurat mieli sobie zrobić noc horrorów, gdy rozpętała się okropna burza. Od razu w domu czarodzieja wybiło korki, tudzież przyjaciele siedzieli po ciemku w sypialni szarego
-Cieszę się, że już Ci przeszło z tym całym "Ojcem Mateuszem"-odezwała się Tauriel, a Bilbo od razu się z nią zgodził.
-Tak mi też, nie wiem co w tym widziałem-Legolas zaśmiał się szczerze-Dobrze, że zrozumiałem, iż "Listonosz Pat" jest sto razy lepszy-każdy, oprócz blondyna, wykrzywił twarz w niezadowoleniu. Chyba już serial o księdzu, który jeździ rowerem i rozwiązuje zagadki jest już lepszy.
-Legolasie, ale ty wiesz, że to bajka dla dzieci?-zapytał czarodziej. Elf z wielkim przekonaniem pokiwał głową.
-Szkoda, że nie ma prądu bo obejrzałbym nowy odcinek-zasmucił się.
-A co u Ann?-zmienił temat Bilbo, który już nie miał ochoty słuchać o bajce z plasteliny.
-Nie wiem, od tamtego spotkania w galerii się do mnie nie odezwała.
-Legolasie, powiedz teraz tak szczerze co ty do niej czujesz?
-Hmm... Jest fajna, uwielbia naturę i zawsze nie wiadomo skąd pojawiają się przy niej wilki-wyznał-Chyba ją lubię-uśmiechnął się
-Skoro tylko ją lubisz to dlaczego chciałeś sie z nią ożenić?-zapytała Tauriel
-Bo ojciec mi kazał-wzruszył ramionami. Deszcz coraz mocniej uderzał w stare szyby domu czarodzieja, a huk jaki raz za razem wydawał grzmot, dźwięczał w uszach przyjaciół.
-Co? Czyli to nie miłość?-zapytali na równi Bilbo z Gandalfem
-Chyba raczej obowiązek-prychnęła rudo włosa.
-Znaczy czekajcie! Byłem nią bardzo zauroczony, ale już mi przeszło
-Czyli, że możesz mieć nową dziewczynę!-zauważył Gandalf, który przypomniał sobie, że również miał pomóc Tauriel w zdobyciu Legolasa
-Ta, ale jej nie chcę. Bo wiesz... Jako przyszły listonosz nie mogę mieć zobowiązań-stwierdził bardzo poważnie
-Jako kto?
-No Bilbo listonosz, taki człowiek co roznosi listy i ja...
-Zaraz?! Mam już tego dosyć!-wybuchła Tauriel wstając z jej miejsca. W oczach miała łzy-Nie rozumiesz, że mnie krzywdzisz?! Najpierw Ann, później byłeś księdzem, a teraz listonoszem? Jaka ja jestem głupia-zaśmiała się smutno-Jak mogłam sądzić, że mnie pokochasz?-spytała i uciekła z domu czarodzieja, który zszokowany tak samo jak Bilbo i Legolas siedział na swoim miejscu. W końcu jednak Gandalf wstał z ziemi i szybko wybiegł na ulewe goniąc jego przyjaciółkę.

~~~~~

HEJ, HEJ, POWRÓCIŁAM!!! CHOCIAŻ NIGDZIE NIE ODCHODZIŁAM XD NIE MIAŁAM POMYSŁÓW CO MOGĘ NAPISAĆ DALEJ, ROZDZIAŁ MI SIĘ OKROPNIE NIE PODOBA, ALE DŁUGO NIE DODAWAŁAM. NO, WIĘC DO NASTĘPNEGO ;D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro