Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział V

Nasz bohater Gandalf szczerze zaczął żałować tego, że przez niego Ann odeszła od Legolasa. To nie tak, że miał wyrzuty sumienia, po prostu elf od tego czasu siedział cały czas u niego w domu. W sumie to nie było, aż tak źle, ale elf cały czas płakał i marudził.
-Gandalfie... skończyły się lody!-krzyknął smarkając do chusteczki. Czarodziej przewrócił oczami i spojrzał na wrak elfa. To już nie jest ten sam Legolas, teraz to ktoś inny. Niegdyś uśmiechnięty, teraz ciągle smutny, zarośnięty i ogólnie nie Legolasowaty.
-To idź do sklepu i kup-powiedział szary, który w dalszym ciągu prasował swoje szaty-Ja nie mam czasu... A ty nic nie robisz całymi dniami.
-Bo mam złamane serduszko-dotknął swoją ręką miejsce, w którym jest serce-Ann mój ideał mnie zostawił!
-A co z Tauriel?
-Turiel? To tylko moja przyjaciółka! Co z Tobą Gandalfie?-blondyn otwarł paczkę chipsów ziemniaczanych i zaczął je jeść. W pokoju czarodzieja rozbrzmiała skoczna muzyka. Szary odebrał telefon
-Cześć Gandalfie, tu Tauriel. Dzwonię bo od kilki dni nikt nie widział Legolasa. Pomyślałam, że może ty coś wiesz-czarodziej spojrzał na elfa, który oglądał kolejny odcinek "Ojca Mateusza". To się zaczęło robić bardzo dziwne.
-Wiem gdzie jest-odparł.
-Przemyślałam wszystko, skontaktowałam się z Ann, która za niedługo powinna do Ciebie przyjść. Trzymaj się Gandalfie, a i pamiętaj, że jeszcze muszę Ci pomóc z Bagginsem!-ruda rozłączyła się nie dając się odezwać czarodziejowi.
-Legolasie! Szybko, zrób coś ze sobą!
-Tylko co?-zapytał płaczliwie blondyn-Zresztą teraz nie mogę, oglądam serial-odparł wkładając do buzi garść chipsów.
-Nie wiem, wykąp się i zgól, tę brodę bo jest dłuższa niż moja-Legolas nie chętnie wyłączył telewizor i wszedł do toalety Gandalfa. Gdy tylko elf zniknął za drzwiami czarodziej usłyszał donośne pukanie, szybko zbiegł po schodach i otwarł drzwi wejściowe.
-Ależ witam witam-powiedział do stojącej na dworze Ann-Co panią do mnie sprowadza?-zapytał opierając się o framuge drzwi. "Nie mogę zdradzić Bilbo!" Przypomniał sobie nagle. W końcu co, by to było?
-Chciałam tylko zobaczyć się z Legolasem-wyjaśniła
-Przykro mi jego tu nie ma. Bardzo go zraniłaś wiesz, że tak się nie robi?-Szary zaczął odczuwać niechęć do elfki, gdy przypomniał sobie całą sytuację ze ślubu.
-Przykro mi, ale nie byłam jeszcze gotowa na ślub-odparła z zaciętym wyrazem twarzy-Poza tym on chyba nie powinien płakać jak baba? W końcu jest mężczyzną
-Mężczyzna także ma uczucia-czarodziej i elfka mierzyli się chłodnymi spojrzeniami, dopóki nie usłyszeli słów Legolasa schodzącego z góry
-Gandalfie chyba zostawię tę brodę i będę pustelnikiem, co o tym sądzisz? Ann?!-Legolas wypuścił z ręki szczotke, która uderzyła głośno o płytki.

~~~~~

PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY.
NA GÓRZE ZDJĘCIE MINY LEGOLASA, KTÓRY ZOBACZYŁ ANN ;D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro