Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział II

Gandalf siedział na balkonie. W swych dłoniach trzymał fajkę dzięki, której mógł się odstresować. Odkąd wyszedł z domu Bilbo zadawał sobie to jedno nurtujące go pytanie "Kim do diabła jest Jessica?". Czarodziej spojrzał w ciemne niebo na którym jawiły się jasne gwiazdy
-Wspaniałe jest niebo w nocy oświetlane jedynie gwiazdami-powiedział sam do siebie i przyłożył swoją fajkę do ust. Gdy już miał zaciągnąć się dymem, usłyszał dźwięk dzwonka. Gandalf podniósł swój telefon i bez zastanowienia odebrał
-Tu Gandalf, w czym mogę pomóc?
-Przyjacielu organizuje kolację i byłoby mi niezmiernie miło, gdybyś na niej był-czarodziej usłyszał wesoły głos Bilbo
-Z chęcią do Ciebie przyjdę Bilbo-odparł po chwili namysłu Gandalf
-Wspaniale, wreszcie poznasz Jessice-hobbit się rozłączył.
Gandalf od razu pożałował swojej decyzji. Teraz jak tam przyjdzie, będzie musiał patrzeć w twarz jego rywalce. Szary nie wiedział w czym jest gorszy od owej dziewczyny. Wiedział jednak, że musi ich rozdzielić za wszelką cenę. Mężczyzna szybko wszedł do swojego pokoju, by znaleźć pewną księgę. Gdy w końcu odnalazł upragnioną książkę, otwarł ją na odpowiedniej stronie.
-Dzięki temu eliksirowi Bilbo będzie tylko mój...-oznajmił na głos. Ostatnio bardzo często mówił do siebie, to chyba z nadmiaru stresu-...Na zawsze-czarodziej sprawnie wlewał składniki do kociołka i bardzo zwinnie mieszał. Chciał, by wszystko było perfekcyjne i odpowiednio zrobione. Nie mógł sobie pozwolić na niepowodzenie tej misji. Misji, która pomoże mu zdobyć serce ukochanego. Długo włosy wreszcie skończył. Specyfik, który uwarzył miał kolor czerwony i pachniał jak sok pomidorowy. Gandalf zaśmiał się głośno i nikczemnie. Nareszcie jego miłość będzie odwzajemniona. Teraz jedyne co mu pozostało to kolacja z jego ukochanym i z potencjalnym wrogiem.

~~~~~

PRZEPRASZAM ZA BŁĘDY :D

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro