Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Trzynasty

Harry's POV

Pędzę najszybciej jak się da do szpitala, chcę być przy Anie. Robię to nie tylko z tego względu że jej obiecałem iż będę przy niej zawsze, nie dlatego że czuję że muszę, dlatego że chcę. Pozwoliłem sobie na pójście dalej z Darcy ale bez względu na to jak bardzo starałbym się to w sobie zabić zawsze Ana będzie dla mnie ważna, już na zawsze zostanie moją pierwsza miłością, już na zawsze zostanie kobietą z którą miałem wziąć ślub. Nie umniejszam Darcy i oczywiście że jest dla mnie najważniejsza, kocham ją bardziej niż cokolwiek lub kogokolwiek mógłbym kiedykolwiek. Po prostu.. Ona jest jest w stanie tego zrozumieć, nie umie spojrzeć z tej strony z której patrzę ja. Nie mam jej tego za złe, absolutnie, rozumiem że czuję się zagrożona przy Anie mając w myślach jakim chujem byłem wcześniej i że spieprzyłem i wiem o tym. To wszystko jest wciąż zbyt skomplikowane nawet jak dla mnie, chce to zostawić, nie chcę o tym myśleć.

Dojeżdżam do szpitala w ciągu kilku minut jak zdaje się mnie wciąż zbyt wolno. Pędzę do drzwi i wpadam na szpitalny korytarz zasapany i chcący jak najszybciej dowiedzieć się co się dzieje z Aną. 

- Dzień dobry nazywam się Harry Styles i chciałbym się dowiedzieć gdzie została przywieziona Ana Davis ?

- Jest pan kimś z rodziny?

- Jestem jej narzeczonym. 

- Pani Davis znajduje się w pokoju 233 na 3 piętrze, lekarz powinien przekazać panu więcej informacji. 

- Dziękuję. - Krzyknąłem już biegnąc. Sam nawet nie wiem czemu zastosowałem to nazewnictwo, to pierwsze co przyszło mi do głowy. 

Jak na mój gust winda jechała zbyt wolno, kiedy tylko się zatrzymała wybiegłem z niej pędząc pod salę. Pierwsze co zobaczyłem po przekroczeniu drzwi to niezmiernie bladą Anę przypiętą do maszyn różnymi kabelkami i wężykami, maszyny pikały nieprzyjemnie powodując tą nieprzyjemną szpitalną atmosferę. W Anie nie było życia, leżała taka maleńka, krucha z zamkniętymi oczyma w łóżku. Podszedłem i usiadłem na krzesełku biorąc jej zimną rękę w swoją dużo większą. Gładziłem jej skórę i rysowałem wzorki, pamiętając jak bardzo to lubiła. Jej powieki lekko zadrgały, a ja mogłem ujrzeć jej duże, zielone oczy patrzące na mnie z lekką obawą. 

- Co się stało, Harry? Czemu jestem w szpitalu? - zaczęła rozglądać się wokół na końcu jednak jej wzrok spoczął na mnie wywiercając we mnie dziurę. - Co Ty tutaj robisz?

- Zasłabłaś Ano, Twój sąsiad zawiadomił pogotowie i zostałaś przewieziona tutaj, lekarze zrobili Ci badania ale nie wiem co dokładnie było przyczyną bo przyjechałem tutaj dosłownie przed chwilką.

- Nie musiałeś, wiesz o tym. Co na to Darcy?

- Wiesz, że nie musisz się o to martwić, Dars zrozumie. - zapewniałem samemu nie będąc pewnym.

- Nie chcę zabierać jej Ciebie, to w końcu ją wybrałeś.

- Ana, powiedziałem że nie zostawię Cię z tym samej i dotrzymam obiecanego słowa, a teraz poczekaj chwilkę wezwę lekarza.

Wyszedłem z jej sali i zawołałem do idącego lekarza prosząc go żeby sprawdził stan Any po przebudzeniu.

- Chciałbym porozmawiać z Panem kiedy skończę badać panią Davis, czy mógłby Pan zaczekać na mnie w moim gabinecie?

- Tak, oczywiście. Czy.. To coś poważnego? 

- Porozmawiamy jak przyjdę panie Styles.

Siedząc w gabinecie rozmyślałem ze strachem co mogło się stać, czy stan Any się pogorszył? Czy potrzeba będzie operacja? Z rozmyślań wyrwał mnie trzask drzwi. Wstałem natychmiast.

- Czy to coś poważnego? Proszę mi powiedzieć.

- Spokojnie panie Styles.. Nie do końca byliśmy przekonani, ale teraz po wszystkich badaniach wiadomo że.. Pani Ana jest w ciąży, gratuluje. 

Ugięły się pode mną kolana i opadłem na krzesło. Ana jest w ciąży? W ciąży? Ze mną? Zostanę ojcem?

doebałaam, nie? :D ja wiem ale lubię dramaturgię :) pechowa trzynastka? :) no więc sorry teraz drama więc seksów nie bedzie szatany :D bat de łej kończy mi się mój zapas, a wakacje w zasadzie ruda już ma i myślę sobie że wolę teraz dodwać rozdziały z 3-4 dniowym czasem opóźnieniem niż potem jakbyście mieli czekać na moją wenę tydzień lub więcej :D bo ja naprawdę piszę cokolwiek rzadko i wtedy i tylko wtedy gdy jestem smutna. moja wena uaktywnia się w czasie przygnębienia :) a teraz zaczynają się wakacje najebuda całe dwa miesiące wiec nie wiem jak to będzie :D ide sobie bo moje kochanie skończyło grać! LOVE U ALL :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro