Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Dwudziesty trzeci

Gdybyście tylko mogli poświecić mi chwilkę, przeczytąc notkę pod rozdziałem i wypowiedzieć swoją opinię byłambym bardzo wdzięczna. 

- Podczas gdy Ty myślisz, że to przychodzi od tak, nie jest to prawdą. Jak mogę pozwolić być Ci wszystkim, kiedy nie ufam w to, że mnie nie zostawisz. To wcale nie chodzi o uczucia jakie do Ciebie żywię, ale jak mogę oddać Ci się w całości kiedy nie wiem czy jutro nie dowiem się kolejnej rzeczy która mnie rozbije? Mam uczucia, Harry i to nie tak że możesz przyjść tutaj i powiedzieć mi kilka naprawdę pięknych słów, a ja zapomnę bo tak no nie działa, mimo że chciałabym spełnić to wszystko o czym mówisz. Zgaduję, że potrzebuję czasu żeby pozwolić być Ci tak blisko mnie. 

- Nie chcesz mnie? 

- Chcę, Harry. Chcę Cię tak bardzo, że nie wyobrażałam sobie że kiedykolwiek mogę poczuć taką moc, taka siłę przyciągania. Nie sadziłam że mogę darzyć kogoś takim uczuciem, że mam w sobie takie ogromne pokłady miłości. Sprawiłeś, że to odkryłam, że to wyszło na wierzch i cholera, naprawdę jestem Ci za to wdzięczna. Ale to sprawia równoznaczne, że zranienia i zawód czuję tak bardzo mocno jak tę miłość. Może gdybym nie oddała Ci się tak od razu, nie zaufała całą sobą - może bolało by mniej. 

- Nie umiem sobie poradzić bez Ciebie, nie mam chęci wstać, żyć. Musisz być przy mnie, Dars. Po prostu musisz.

- A Ty myślisz że jak czułam się ja? Bo poważnie, nie cieszyłam się od rana do wieczora i nie chodziłam do klubów się bawić. Leżałem i zastanawiałam się gdzie popełniłam błąd, że nie potrafiłam Ci wystarczyć, jak myślisz jak to jest obwiniać się za coś czego nie zrobiłeś? Szukać wad i błędów u siebie? Jak jest czuć się jak gówno nic nie warty? Bo widzisz, właśnie tak się czułam przez to, że nie potrafiłeś wybrać. I do cholery! Po tym wszystkim przychodzisz tutaj i mówisz mi, że chcesz być tym kogo potrzebuję? 

- Tak bardzo przepraszam, ja nie sądziłem..

- A co myślałeś? Nie chce wyciągać pochopnych wniosków, ale boje się, że to się już nie uda, Harry. 

- Nie, Darcy.. Nie chcesz tego powiedzieć, proszę nie rób tego.

- Myślę, że oboje się sparzyliśmy, że to nie jest to, czego oczekiwaliśmy, nie ma szczęśliwego zakończenia. 

- Nie mówisz poważnie. Chcesz odejść Darcy? Zostawić mnie?

- Mam możliwość wyjechania do Hiszpanii na rok, może dłużej.. Myślę, że to idealna okazja do tego żeby zapomnieć, znaleźć kogoś, kogo kochasz. 

- Kocham Ciebie. 

- Musisz już iść, nie utrudniaj tego co jest i tak już wystarczająco trudne. 

- Obiecasz mi coś?

- Harry, proszę..

- Muszę to wiedzieć, Darcy. Muszę wiedzieć, że nie zapomnisz o mnie, o tym uczuciu, że ono kiedyś istniało. Może wymagam za dużo i zdaję sobie z tego sprawę, ale jeśli znajdziesz kogoś z kim będziesz szczęśliwa, proszę... Nie zapominaj.. 

- Myślisz, że mogłabym? Po tym wszystkim? Tak po porostu zapomnieć?

- Mogę Cię pocałować ten ostatni raz? 

Może? Niepewnie skinęłam głową a Harry przybliżył swoje wargi do moich, to nie było pośpieszne jak zawsze, chcieliśmy zapamiętać swoje smaki i uczucie które nam towarzyszyło w tej chwili, bo możliwe że nigdy więcej już nie będziemy się tak czuć. Malinowe pełne wargi, zielone oczy, burza czekoladowych loków, ogromne serce, przyjemny zapach, cudowne ciało, ideał. I ta nasza idealnie nieidealna miłość, niemożliwa do spełnienia a jednak istniejąca. Jak mógł pomyśleć, że mogłabym o tym zapomnieć? Nigdy się od tego nie oderwę, mogę serce zawsze zostanie przy tym skomplikowanym facecie, nawet jeśli mnie nie jest pisane z nim żyć. 

Mamy przed sobą ostatni rodział tej części, epilog będzie niebawem, obawiam się że nie dam rady aż do soboty z tego względu że mam natłok zajęć i mam też malutki przestój weny i mam już napisane prawie 7 rozdziałów nowej części i wolę żebyście poczekali 2 dni niż potem tydzień. Wiec mam pytanie do was i błagam! Każdy kto to przeczyta jeśli mógłby się wypowiedzieć. Chodzi o to czy wygodniej będzie nową część czytać tutaj czy jako nową książkę? 

Luv ja soł macz xx 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro