Więcej niż szczęście
Wśród kalejdoskopu parasoli
które figlarnie uśmiechają się do nieustającego słońca
mojej jasnej strony,
szronów i ogni, wywołanych przez hormony
oraz dziur w kieszeni spodni,
tych, którzy zgubili materialne materie
i nie obejrzeli się za siebie
nie znalazłam słów, by opisać szczęście.
Nie ma nic więcej
niż proste "tutaj"
Między efemerycznym pociągiem obłoków,
który gna do krain rokującej pogody ducha,
a ziemią tak idealnie, brudno gruntowną, że nie da się jej gruntownie wyczyścić
i korzeniami,
które wrastając świat w którym wzrastamy,
ugruntawiają nasze przekonania o bezpieczeństwie
nie znalazłam słów, by opisać szczęście.
Nie ma nic więcej
niż banalne "teraz"
Wśród skocznej specyfiki ruchu naprzód,
która statecznie, prąc dalej gloryfikuje pomysł postoju
Wśród trzewików z drew drzew, płatków piór ptaków, równych rowów robaków i harmonii przyjaciół
nie znalazłam słów, by opisać szczęście.
Nie ma nic więcej.
Nic więcej nie chcę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro