Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

26


Był wściekły? Oj i to jeszcze jak. Rozumiał, że mogli go zwolnić...ale, że ten się napił gdy ten miał do pracy na rano?  że zapomniał o ich mieszkaniu... Ile już czekał? Chyba z godzinę. Gościu, który miał im pokazać mieszkanie powiedział, że nie może dłużej czekać, bo nie tylko oni są chętni. Próbował się ciągle do niego dodzwonić. Zmarszczył brwi i zaciskał pięści. Wrócił do domu może on tam był? może po prostu o tym zapomniał? Ale przecież ranek cały mu wspominał o tym, że dziś tam idą. Jak on mógł?. Po dwóch godzinach usłyszał 

-jestem!-zmarszczył brwi patrząc na niego a ten przechylił głowę w bok -co mnie tak zjadasz wzrokiem? Nie mam siły na seks może innym razem..-machnął na niego ręką. 

-gdzie ty byłeś?-popatrzył na niego krzyżując ręce na piersi-mów prawdę!

-weź..co krzyczysz? Łeb mnie boli spokój

-gdzie byłeś?

-no jak to gdzie? w pracy..

-powiedz mi prawdę! Wiem, że w pracy nie byłeś! A nawet nie przyszedłeś na oglądanie naszego mieszkania!-warknął zły na niego

-kurwa... zapomniałem...-przetarł czoło-przepraszam? Znajdziemy lepsze mieszkanie..

-nie zmieniaj tematu... Katsuki...mów co robiłeś przez te kilka godzin!?

-byłem na cmen..

-i piłeś alkohol tam? Paliłeś sobie i zarabiałeś kasę?! -wyciągnął z jego kieszeni koperte z wygraną Bakugo. Rzucił ją na ziemię

-kurwa! Co ty odpierdalasz?!

-co? Co?! Katsuki! Tyle lat walczyliśmy by było nam dobrze! znalazłem wreszcie pracę, poszukałem nowego mieszkania z tobą, odkładałem na nie kasę -poszedł do pokoju i przyniósł szkatułkę-a ty po prostu kradłeś kasę, by pójść pograć sobie z jakimiś dziadami i nachylać się! Jesteś pijany! Widzę to!-złapał go za ramiona

-jezu...każdy ma gorsze dni.. 

-ale ty już podobno od miesiąca nie pracujesz! Jak mi to wytłumaczysz?!

-skurwiel się na mnie uwziął...-przerwał mu od razu

-kłamiesz mi prosto w oczy. To mnie boli wiesz? Nie nauczyłeś się, że po tym co się stało dwa lata temu nie powinieneś tego dotykać?! 

-...kurwa odpierdol się! To moje życie mogę sobie pić, ćpać, a nawet zadłużyć się cały! Nie masz nic do tego!-krzyknął w napadzie agresji złości 

-... wiesz co? Raczej na pewno już nie mam-zacisnął pięść - twój wybór-poszedł do sypialni i zaczął pakować swoje rzeczy do torby, którą wyjął spod łóżka.

-co ty odwalasz?-zmarszczył brwi patrząc na niego stojąc we framudze

-zrywam z tobą

///

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro