5. 𝐆ł𝐨𝐬ó𝐰𝐤𝐚
-Pablo Gavi-
Dzisiaj przez cały dzień słuchaliśmy rozwodzenia się o wszystkim trenera. Mówił, jak mamy jutro grać, żeby nie zostać, jak on to nazwał.. wyruchanymi przez jakąś Girone. Słuchałem go, ale z każdym słowem bardziej mi się nie chciało. Skupiałem całą uwagę na włosach Pedriego, który siedział przede mną. W pewnym momencie zacząłem się nimi bawić, ale się ode mnie odsunął mówiąc do mnie, wręcz nieme odpierdol się. Zacząłem bawić się rękami, ale po chwili zdałem sobie sprawę, że mi to nie pomaga, więc siedziałem bez ruchu. Dembélé bodajże widząc mój stan lekko mnie objął rękami z tyłu. Uśmiechnąłem się na to i położyłem ręce na tych jego.
- Gavi nie przejmuj się - szepnął w moje ucho. - Pedri ostatnio jest taki nerwowy, ale bardzo Cię lubi - pogłaskał moje włosy. Ciężko się z nim nie zgodzić. Kiedyś przebywanie z Pedrim dawało mi więcej radości, a teraz zauważam, że mnie męczy te jego ciągłe przytakiwanie, siedzenie na telefonie lub rozmawianie z każdym, tylko nie ze mną. Przestałem się tym przejmować już dawno. Martwiłem się. Zawsze mówił mi o takich rzeczach, ale może tym razem nawet ja nie mogę o tym wiedzieć? To wszystko jest takie pojebane.
- Tak.. ja.. wiem o tym - wydukałem cicho, dalej skupiony na swoich myślach. Może coś powiedziałem lub źle mnie zrozumiał? Powinienem być więcej cicho? Jego też męczę? Nawet nie wiem już, o czym mówi Xavi. Nie skupiłem się i tym razem nikt mi tego nie wytłumaczy, bo Pedri ma mnie w dupie i mam wrażenie, że powinienem traktować go tak samo, jak on mnie. Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie. Zacznę się do tego stosować. Druga ręka należąca do kogoś innego pogłaskała moje włosy.
- Nie martw się, jeśli on ma do Ciebie problem to na pewno nie twoja wina - odezwał się Ter Stegen. Nie wiedziałem, że te słowa będą mi towarzyszyć do końca dnia. Stegen jest wspaniały. Czasami czułem się tak, jakbym był tu dzieckiem, o które trzeba się troszczyć. Współczułem im tego. To nie mogło być łatwe z moim temperamentem. Nawet, gdy próbowałem komuś pomóc, czasami tylko coś bardziej psułem. Ja naprawdę chce przestać zachowywać się, jak dzieciak, ale chyba trochę to lubie.
Nie wiedziałem, co się ze mną dzieję, ale teraz częściej myślałem o tym kretynie. Chyba wole już zadręczać się Pedrim. To trochę chore, ale śnił mi się, tak śnił mi się jebany Vinícius Júnior. Zawsze w momencie, kiedy go widziałem musiałem się obudzić. Co się ze mną dzieję? Może to przez to, jak daleko mógł się w tedy posunąć.. kto normalny dotyka kogoś, kogo nienawidzi w jebanej szatni? Od tej pory zawsze myślałem o tym przed snem, o tym, czy mógłby się posunąć dalej. Przewróciłem się na drugi bok. Tak nie mogłem spać. Cały czas myślałem o dziwnych rzeczach i raz nawet wyobrażałem sobie swój pierwszy raz z dziewczyną. Nigdy więcej. Jakoś mi się to nie widziało. Wziąłem telefon, a na maksa przejaśniony wyświetlacz sprawił, że oślepłem na kilka sekund. Westchnąłem i wszedłem w czat, który był chyba pierwszy i powinien być Pedrim. Na pewno kliknąłem w Pedriego. Coś zaczęło ściskać mnie od środka, ale tak bardzo chciałem, żeby to właśnie on mnie uspał. O co mogę poprosić, żebym zasnął? Dobra wiem. Pedri nie śpij proszę lub nie ignoruj mojej wiadomości. Nie będą mnie dziwiły nawet obelgi z jego strony.
Ty: Ej wyślesz mi głosówkę jak coś śpiewasz?
██▓▒░░▒▓██: Pojebało Cię?
Ty: Proszę 🙏🏻
██▓▒░░▒▓██: "🙏🏿"?
Ty: 🙏🙏🏻🙏🏼🙏🏽🙏🏾🙏🏿
██▓▒░░▒▓██: Po chuj Ci to ode mnie?
Ty: Nie mogę zasnąć.. proszę..
██▓▒░░▒▓██: I męczysz akurat mnie?
Ty: Proszę mamy jutro mecz..
██▓▒░░▒▓██: Ech.. dobra dzieciaku piosenka?
Ty: See You Again
██▓▒░░▒▓██: Ten moment z Can I get a kiss?
Ty: Tak..
██▓▒░░▒▓██: Wiadomość głosowa 15 sekund
Słuchałem tego chwilę i coś zaczęło do mnie dochodzić. To nie był głos Pedriego, ale to nie zmieniało faktu, że mi się podobał. Pobrałem sobie tę głosówkę i zacząłem przy niej przysypiać. Ustawiłem sobie to tak, że mi się powtarzało. Rano będę się martwić tym, kto mi to nagrał. Spojrzałem ostatni raz na wyświetlacz.
Użytkownik Vinicius Jr.⚡️🇧🇷 przesłał wiadomość: Dobranoc dzieciaku
Zareagowałem serduszkiem. Chyba potem zasnąłem.
-Vinícius Júnior-
Leżałem spokojnie słuchając ,,No Role Modelz", aż tu nagle napisał do mnie Pablo Gaviera. Myślałem w pierwszej chwili, że może coś przycisnął i to nie miało być do mnie, ale potem zaczął mnie prosić. Zatrzymałem muzykę i przysunąłem mikrofon do ust. Zaśpiewałem to, co on tam chciał i mu to wysłałem. Napisałem też dobranoc. Przecież trzeba być chociaż trochę miłym. Może ma problemy ze snem? Nie wiedziałem o tym. Teraz będę o tym wiedział. Czuję się tak, jakby ta informacja zmieniła moje życie. Zaśmiałem się pod nosem. Jaki on jest głupi. Nie wiedziałem, że jest aż takim dzieciakiem. Z pewnej strony wydawało mi się to słodkie. Nie mogę zaprzeczyć on był słodki. Te jego napady furii były naprawdę słodziutkie. Trzeba było wiedzieć, co powiedzieć lub zrobić, a stawał bez ruchu i się rumienił. To było w pewnym sensie.. interesujące.
Zatraciłem się w muzyce, ale nagle zachciało mi się czegoś innego. Wszedłem w galerię i w album zatytułowany This little shit from Fc Barcelona i zacząłem oglądać jego zdjęcia. Nie wiem, skąd ich tutaj tak dużo. Może to dlatego, że czasami wysyłamy jego zdjęcia na grupkę jako memy? Z jego min można się pośmiać. Na samą myśl chce mi się to robić. Te podpisy pod zdjęciami były czasami za mocne. Może nie będę się chwalić, co my tam wypisywaliśmy. Gapiłem się w jedno zdjęcie, gdzie stał i czarująco się uśmiechał. Pff czarująco, co jeszcze? Wygląda idiotycznie. Zgasiłem ekran i znowu skupiłem się na muzyce. Przyszło mi jakieś powiadomienie i widząc to same zdjęcie na mojej tapecie myślałem, że mnie coś pojebie. Zamiast wyłączyć znowu coś źle przycisnąłem. Dobra ogarnę to rano.
♥ﮩ٨ـﮩﮩ٨ـﮩﮩﮩﮩـ٨ﮩﮩـ٨ﮩ♥
Jak bardzo źle jest?
Znaczy się. Wczoraj nie mogłam tego skończyć i był moment, kiedy chciałam to usunąć, ale dzisiaj poszło mi lepiej
Miłego dnia🤍
Ps. Dzisiaj pojawią się 2 rozdziały do książki inspirowanej moimi wiadomościami z character.ai . Jeden na pewno będzie w chuj zjebany, bo pisząc z tym jednym botem nie może być normalnie. Tak już to sprawdziłam i jestem tego pewna, ale bardzo serdecznie zapraszam!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro