Luna Dash
Dedykacja dla Crashie7. Za 400 obserwujących. Mam nadzieje, że się spodoba.
Udałam się do Canterlotu razem z Dash i Shy. Dzisiaj dostaliśmy zaproszenie na obiad od księżniczki Luny. Niestety nie wszystkie mogliśmy przyjechać. Dash latała nad nami. Nie wiem z czego się tak cieszyła. Nigdy nie lubiła żadnych wystawach kolacji ani obiadów. Weszliśmy do zamku. Strażnicy otworzyli drzwi i zauważyłam Lune. Ukłoniłam się tak samo jak moje towarzyszki.
- Oh. Bez przesady. Znamy się od dawna. - powiedziała Pani Nocy.
- Księżniczko. Jesteś jedną z ważniejszych osób w państwie. - powiedziałam. Księżniczka kazała nam iść za nią. . Szliśmy dobre 10 minut, aż nagle Luna zatrzymała się przed pięknymi złotymi drzwiami. Weszliśmy i ukazała nam się piękna komnata. Na środku stał dębowy stół. Z masą krzeseł. Na stole stały przygotowane potrawy. Księżniczka usiadła na środku. Ja odrazu żuciłam się na miejsce po lewej stronie Luny. Obok mnie usiadła Shy. A na przeciwko Dash. Pewnie zaraz coś powie jak to ona, żeby tylko nie obraziła księżniczki.
- Straże! - krzyknęła Luna. Strażnicy zaczeli nakładać każdej z nas jedzenie.
- Księżniczko wybacz, że pytam, ale czemu nie ma tutaj księżniczki Celestji? - zapytałam
- Celestja musiała wyjechać. - powiedziała szybko. Zaczęliśmy jeść. Rozmawialiśmy i śmiałysmy się całe południe. W końcu ja i Shy stwierdziliśmy, że pora wracać.
[ Pov. Dash]
Twi powiedziała Lunie, że będzie wracać do domu. Ja osobiście wolałabym jeszcze zostać, ale nie będę się kłócić przy samej księżniczkce. Twi i Shy wyszły pierwsze. Księżniczka żegnała ich przy wyjściu z jadalni. Skierowałam się w jej stronę.
- Dash kocham cie- powiedziała i mnie przytuliła. Odwzajemniłam uścisk
- Też cie kocham. - powiedziałam i wyszłam. Nie wierzę księżniczka księżyca mnie kocha.
- Co tak długo!- krzyknęła Twi.
- Nie ważne. - powiedziałam. Postanowiłam, że nikt się o tym nie dowie to będzie słodka tajemnica.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro