Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11. Przygotowywania.


/Zosia/

Minęły już dwa miesiące od kąt dowiedziałam się o ciąży. Gabryś robi mi codziennie odpowiednie posiłki. Mój mąż bierze czasem nawet po kilka dyżurów. Obecnie szłam do bazy. Dziś miałam mieć USG. Bardzo chciałam by Gabryś był wtedy przy mnie. Weszłam uśmiechnięta do bazy.

-Cześć Zosiu.- Powiedział z uśmiechem mój tata. Przytuliłam go na powitanie. Mój tata odwzajemnił uścisk.

-Cześć tato.- Powiedziałam z uśmiechem puszczając go.

-Czyli dziś idziesz z Nowym do lekarza.- Spytał się mój ojciec z uśmiechem. Pokiwałam głową na tak. Usiadłam na kanapę. Zaczęłam czekać na męża. Sprawdzałam co kilka minut na telefonie która godzina. W pewnej chwili do bazy wbiegł Gabryś.

-Już jestem.- Powiedział Gabryś siadając obok mnie. Pocałował mnie w czoło.- To co idziemy zobaczyć naszego malucha?- Zapytał łapiąc mnie za rękę. Spojrzałam na zegarek i wstałam.

-Tak.- Powiedziałam i wyszłam z Gabrysiem z bazy. Poszliśmy do mojej lekarki. W gabinecie położyłam się kozetce, a moja lekarka zaczęła szykować aparaturę USG. Spojrzałam na mojego ukochanego. Kiedy kobieta zaczęła robić mi USG trzymałam męża za rękę.

-Wszystko jest prawidłowe. Płud rozwija się prawidłowo.- Powiedziała kobieta gdy wcisnęła jakiś przycisk przez co zaczęłam słyszeć bicie serca mojego i Gabrysia dziecka. Łzy zaczęły mi spływać po policzkach.

-Była by opcja by zgrać to na płytę? Chcielibyśmy mieć pamiątkę.- Powiedział Gabryś patrząc na uśmiechniętą lekarkę.

-Oczywiście. Dam państwu jeszcze zdjęcie z dzisiejszego USG.- Kobieta zaczęła coś robić przy maszynie. Wyjęła jakąś płytę i zdjęcie USG. Ja wtedy wycierałam brzuch. Po czym zeszłam z kozetki. Kobieta dała mi zdjęcie i płytę z dzisiejszej wizyty. Po wyjściu z gabinetu od razu Gabryś wziął zdjęcie i zaczął patrzeć.

-Jaki maluszek z niej albo z niego.- Powiedział mój mąż z uśmiechem. Sama się uśmiechnęłam.

-Chodź do bazy.- Powiedziałam biorąc męża za rękę. Gabryś wziął moją torebkę i schował do niej zdjęcie oraz płytę. Po czym poszliśmy do bazy. Kiedy weszliśmy do głównego pomieszczenia zauważyłam nosidełko na stole, a w nim kilka zabawek i ubranek. Podeszłam do stołu z mężem i zaczęłam dotykać zabawek.

-Już nie mogę się doczekać aż będę trzymał mojego wnuka lub wnuczkę na rękach.- Usłyszałam głos taty za sobą. Spojrzałam na niego z uśmiechem. Stał z pozostałymi.

-No chyba nie myślisz Zosia, że zostawimy was w takiej sytuacji.- Powiedział Artur.

-Ludzie nie musieliście. Damy rade. Jak będzie się coś dziać powiemy wam.- Powiedział Gabryś obejmując mnie ramieniem. Poszłam z mężem, ojcem i Anną do gabinetu Kuby. Włączyłam na komputerze płytę. W oczach ojca i Anny widziałam szczęście. Po czasie wróciłam z mężem i rzeczami dla dziecka do domu. Gabryś zaniósł do jednego pokoi nosidełko z zabawkami i ubrankami. Sama usiadłam na kanapie i wyjęłam teczkę gdzie miałam zdjęcie z USG oraz test ciążowy. Włożyłam też tam płytę oraz dzisiejsze zdjęcie z USG. Byłam na prawdę szczęśliwa. Już nie mogłam się doczekać chwili aż urodzę nasze maleństwo.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro