Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7


- To gdzie idziemy?

Spytałam się.

- Niespodzianka.

Powiedział i gdzieś pojechaliśmy.

Pojechaliśmy nad plaże. Okej.

- Dobra teraz to ci muszę zawiązać oczy.

Powiedział, ściągnął baldamkę z mojej głowy i zasłonił mi oczy.

- Ta jeszcze mnie zaciągniesz do lasu i tam mnie zgwałcisz.

Powiedziałam.

- O i mój plan poszedł się jebać.

- Życie, a to miała być przecież zwykła kawa.

Westchnęłam.

- Miała, ale nie będzie idziemy.

Powiedział i gdzieś mnie zaczął prowadzić usłyszałam jakiś hałas, śmiechu ludzi i krzyki przerażenia.

- No to jesteśmy.

Powiedział Nath i ściągnął mi baldamkę.
Ukazał mi się wielki diabelski młyn. Czyli jesteśmy w.

- Wesołe miasteczko!! Sąd wiedziałeś, że zawsze chciałam tu przyjaśc?!

Pov. Nath

Zapytała się mnie z iskierkami w oczach.

- Może taki blondyn o niebieskich oczach mi pomógł.

- Cały Leo. Dobra co tak stoisz chodź!

Pobiegła do jakiegoś stanowiska cała szczęśliwa jak jakieś dziecko. Wygląda nawet słodko. Nie stop. Nath ogarnij się.
Pobiegłem za nią, a ona stoi przy jakiejś strzelnicy.

- Nath chodź patrz tu jest leniwiec!

Krzyknęła cała w skowronkach.

- Chcesz go?

Pokiwała energicznie głową.

- To ja poproszę tego leniwca.

Powiedziałem do sprzedawcy.

- Musi pan zestrzelić wszystkie baloniki w minute.

- Dobra.

Dostałem jakiś pistolet i zacząłem nawalać w te jebane baloniki. Skończyłem nawet przed czasem i wygrałem leniwca.

- Proszę moja pani.

Powiedziałem jak gentelman.

- Dziękuje.

Pocałowała mnie w policzek, a mnie zamurowało. Czemu?! Nath ogarnij się robisz to dla pieniędzy.

- Dobra to może chodź do domu strachów.

Powiedziałem i ją tam pociągnąłem. Weszliśmy i po chwili wyskoczył jakiś umarlak, a Melanie krzyknęła i mnie przytuliła. Dalej goniła nas jakaś mumia, a Melanie zeszła chyba na zawał. Wyszliśmy, a ona jest cała blada.

- Melanie wszystko okej

- Taa chodźmy się czegoś napić.

Powiedziała i już wstała, ale poleciała w dół. Na szczęście ją złapałem.

- Wiesz co już nigdy z tobą nie pójdę do domu strachów.

Powiedziała słabo.

- Siadaj na ławkę, a ja ci skoczę po picie.

Poszedłem po coś zimnego i kupiłem Pepsi. Gdy wracałem znalazłem taki tunel miłości. O! To będzie dobre.

Wróciłem do niej i dałem jej tą Pepsi.

- A chcesz jeszcze ze mną gdzieś iść?

- Jeśli nie ma tam nic co już zdechło to z chęcią.

Lekko się zaśmiała. Wziąłem ją za rękę i pociągnąłem to tego tunelu.

- Serio?

Spytała się mnie.

- Wiesz co może diabelski młyn?

Zapytałem skołowany.

- To już jest lepsze.

Poszliśmy w stronę diabelskiego młynu i wsiedliśmy na te fotele.
Jak byliśmy na górze to Melanie zrobiła zdjęcie.

Pov. Melanie

Jak byliśmy na górze chciałam zrobić zdjęcie i dałam na snapa z napisem jestem królową świata.

- Jestem królową świata?

Spytał się mnie Nath.

- Tak, a co?

- A kto królem?

Spytał mnie z nadzieją, że powiem, że on.

- Ten leniwiec.

- O ty!!

- Co ja?

Gdy mieliśmy wychodzić ja zaczęłam biec na plaże, która była za rogiem.

Ściągnęłam buty i zaczęłam biec po wybrzeżu.

- Melanie czekaj!

Usłyszałam głos Nath'a.

Zatrzymałam się i dopiero teraz zorientowałam się, że jest ciemno.

- Co?

Zapytałam szczęśliwa.

- To.

Podszedł do mnie i mnie pocałował. Stałam zszokowana chwilę, ale po chwili go oddałam. Po chwili usłyszałam jak ktoś się śmieje. Odsunęłam się od Nath'a i zobaczyłam, że ludzie puścili lampiony, a za nami stała Holly i się szczerzyła.

- Co tu ty robisz?

Zapytałam.

- Po to.

Pokazała mi komórkę i zobaczyłam jak zrobiła nam zdjęcie.

( uznajemy, że ta dziewczyna to blondynka w tych ogrodniczkach)

- Boże jakie to śliczne.

Powiedziałem cicho do siebie.

- No wiem. Właśnie moja robota się skończyła. Wracam do domu, bo chce mi się spać papa.

Powiedziała i poszła.

- Nath też chce mi się spać.

Powiedziałam i powiesiłam się na jego ramionach przytulając mojego leniwca.

- Może dlatego, że jest już 23. Dobra chodź.

Wziął mnie jak pannę młodą, a ja wtuliłam się w niego i zasnęłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro