Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 29

Pov. Jason

Siedzę przy niej już drugi tydzień. Cały czas jestem z nią. Lili przychodzi codziennie razem z jej mamą. Chłopaki, którzy mają tam jakiś zespół też przychodzą, ale rzadziej, ponieważ mają próby, a po zakończeniu szkoły wybierają się podobno w trasę. Podobno specjalnie dla Melanie przesunięto bal. No podobno, bo tak mi powiedziała Lili. Miałem iść już do nowej szkoły tydzień temu, ale nie poszedłem, bo cały czas przy niej czuwam. Zaprzyjaźniłem się nawet z taką jedną pielęgniarką, co przychodzi do dziewczyny, pobiera krew, a czasami przynosi mi jedzenie. Z myślenia, wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi. Popatrzyłem w tamtą stronę i zobaczyłem Lili wraz z Calum'em.

- Jason idź do domu wyśpij się i umyj, bo cuchniesz strasznie, jesteś blady i mało jesz. A poza tym broda ci zaczyna rosnąć.

Powiedziała Lili z troską.

- Nie. Chcę być przy niej jak się obudzi.

Powiedziałem i złapałem Melanie za rękę.

- Stary byłeś przy tym jak lekarz powiedział, że może się obudzić za miesiąc, dwa, a nawet rok.

Tym razem powiedział Calum dając mi rękę na ramie.

- I serio idź się wykompać. Cuchniesz jak menel.

Dodał. Nie chce jej opuszczać, ale przydałoby się odświeżyć.

- Wykompię się i wracam.

Powiedziałem, pocałowałem Melanie w czoło i wyszedłem z tego szpitala. Kluczyki od auta i do naszej willi ciągle mam, więc wsiadłem i pojechałem.

Pov. Lily

Jason jak powiedział tak zrobił. Posiedziałem z moją przyjaciółką tak długo aż jakaś pielęgniarka kazała nam wyjść. Ja i Calum wyszliśmy, a Jason został. Podobno mu pozwolili zostać jak zaczął się wykłócać po pierwszym dniu. Calum odwiózł mnie do naszej willi, bo wzięłam wcześniej klucze od Jason'a.

- Chcesz wejść?

Zapytałam, gdy wjeżdżał na podjazd.

- Nie zostawię cię samej.

Powiedział i weszliśmy do domu. Poszłam do mojego pokoju i się przybrałem w leginsy i za dużą bluzę Calum'a. Włosy spięła w luźnego koka i zeszłam na dół. Zobaczyłam, że Calum siedzi w salonie i coś ogląda, więc postanowiłam do niego pójść.

- Patrz mówią o tym w wiadomościach bez przerwy.

Wskazał pilotem na wielką plazmę, a ja popatrzyłam i zobaczyłam jak karetka bierze Melanie spod domu, a potem zdjęcia ze szpitala i na każdym zdjęciu jest Jason.

- Boshe czy ci ludzie nie moją co robić i serio robią zdjęcia jak ona leży?!

Zdenerwowałam się i usiadłam obok Azjaty.

- Pewnie mama Melanie się tym zajmie, a jak na razie chodź spać. Trzeba jutro iść do szkoły, a potem może zaniesiemy jedzenie i ciuchy Jason'owi, bo wątpię, by zgodził się znowu ją zostawić.

Powiedział Calum wyłączając plazmę i poszedł do pokoju, a ja za nim. Położyliśmy się i od razu zasnęłam.

Wstałam wcześnie rano jak zwykle, bo miałam koszmar. Calum spał jak zabity, więc wstałam cicho, weszłam do garderoby i zaczęłam się zastanawiać co ubrać. Po chwili wzięłam ciemno zielone spodnie w kratkę, czarny sweter i poszłam do łazienki.

Zeszłam na dół i poszłam do innej łazienki niż w tej co się stało sprzed dwóch tygodni.

Umyłem się, umyłem zęby, wysuszyłam włosy, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się. Wyszłam i skierowałam się do kuchni. Zaczęłam robić tosty, ale włosy zaczęły mi przeszkadzać, więc spięłam je w luźnego koka i zaczęłam robić dalej. Gdy skończyłam usłyszałam jak ktoś schodził, więc pewnie Calum wstał, bo poczuł tosty.

- Hej. Rusz się bo zaraz się spóźnimy.

Powiedziałam kończąc swoje tosty i poszłam ponownie umyć zęby.













Tak wiem, że nie było mnie bardzo długo i bardzo was za to przepraszam. Miałam niedawno egzaminy próbne i mam masę nauki do tego nie wiem kim chce być w przyszłości, więc powoli popadam w melancholię, więc no rozdziały bedą się pojawiać tylko nie wiem kiedy i jak znacie jakieś fajne zawody to napiszcie mi w komentarzu może pomożecie mi wybrać kim chce być w przyszłości.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro