Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23


Odpowiedziałam jej tym samym tonem i po dwóch sekundach się zaśmiałyśmy.

- Dobra to robimy!

Krzyknęła Holly i zaczęła coś wyjmować.

Aż tu nagle wyciągnęła mąkę, a mi wpadł głupi pomysł.

- Ej Holly co powiesz na to, żeby posypać się mąką i udawać duchy przed chłopakami?

- Boshe co ty masz w tej głowie?

Zapytała się patrząc na mnie jak na idiotkę.

- Też się zastanawiam.

Powiedziałam i po chwili wybuchłyście śmiechem. Zrobiłyśmy szybko babeczki i posypałyśmy się mąką. Akurat po chwili zadzwonił dzwonek do drzwi.

Pobiegłyśmy szybko pod drzew i je otworzyłyśmy.

- Halo jest tu ktoś?

Zapytał chyba Luke, a my kiwnęłyśmy głową i wyskoczyłyśmy no nich.

- Buuu kurwa!

Krzyknęłyśmy.

- AAA o kurwa pojebało was?!

Powiedział jakiś chłopak z różowymi włosami.

- Już dawnoo.

Powiedziała Holly.

- Dobra po niej się tego spadziewałem.

Powiedział Luke i pokazał na mnie.

- A poza tym to jest Michael albo Mike jak chcecie - Luke pokazał na chłopaka z różowymi włosami, a on się uśmiechnął - A to jest Ashton - pokazał na bruneta o bujnych włosach, a on podniósł rękę w geście przywitania.

- Hej jestem Holly, a to jest Melanie.

Powiedziała Holly, a ja się lekko uśmiechnęłam.

- Dobra dajcie te babeczki, bo głodny jestem.

Powiedział Mike i nastała chwila ciszy, ale po kilku sekundach wszyscy zaczęli się śmiać oprócz niego.

Poszliśmy śmiejąc się z niego do kuchni.

- Macie.

Podałam im babeczki na talerzu.

- A tak w ogóle to co będziemy robić?

Spytał Ashton.

- Ej możemy iść na plaże. Jest jakaś zamknięta impreza czy cos takiego.

Powiedział Luke z pełna buzią. Aż się zdziwiłam, że to powiedział dokładnie.

- Dla mnie spoko, ale jak tan wejdziemy?

Powiedziała Holly.

- Kobieto przed tobą stoi trzy czwarte najlepszego zespołu tutaj, więc wejdziemy na luzie.

Powiedział Luke, więc zaczęliśmy się zbierać.

~ Na plaży ~

- Przepraszam, ale nie wejdziecie.

Powiedział bramkarz, a Luke się wkurzył.

- Czy ty gościu wiesz kim ja jestem?!

- Wkurzającym blondaskiem?

Uuu, ale go pocisnął. My się zaczęliśmy cichutko śmiać, a ten nas zabił wzrokiem.

- Nie. Główny wokalista 5seconds of summer. Mówi ci to coś???

- Yyy nie.

Luke z opuszczoną głową wrócił do nas, a ja postanowiłam porozmawiać z bramkarzem.

- Dzień dobry. Ja i moi znajomi chcielibyśmy wejść.

- To jest impreza zamknięta.

Powiedział stanowczo.

- Ohh no to będę zmuszona zadzwonić do mojej mamy.

Udałam zmartwioną.

- A dzwoń sobie.

Powiedział, a ja udawałam, że wybieram numer mamy.

- Dzień dobry. Proszę mnie połączyć z Angelą Smith. Tak dzwoni jej córka.

Gdy facet usłyszał do kogo dzwonie chyba się opamiętał i otworzył nam tak jakby drzwi.

- Miłej zabawy panienki Smith.

Powiedział, a Luke przechodząc obok niego pokazał mu język i wszedł z dumą.

- No nie wiedziałem, że ty jesteś córką tej Smith.

Powiedział Ashton.

- Widzisz, a teraz idziemy się bawić!

Krzyknęłam i poszliśmy tańczyć.

~ dwa tygodnie później ~

Dzisiaj są urodziny Leo. Po ostatnim odpale jego, Nath'a i chłopaków nie odzywałam się do nich. Zajęłam się szyciem sukienki. Za dwa tygodnie będzie bal, a za dwa dni przyjeżdża Brent  i Lexi jego siostra. Z zamyśleń wyrwała mnie Angel. Dobra dam mu te zdjęcia i pójde do chłopaków. Ostatnio jak byśmy się bardziej zżyli.

Wzięłam album z naszymi głupimi zdjęciami i jakieś wpisy i poszłam do jego pokoju.

- Hej wszystkiego najlepszego. Tu masz mały prezent ode mnie.

Położyłam album na stoliku i już chciałam wyjść, ale zatrzymała mnie jego ręka.

- Melanie proszę porozmawiaj ze mną.

- Leo dobrze wiesz, że nienawidzę tego świństwa.

- Ale to był jeden jedyny raz. Obiecuje. Uwierz mi.

- Leo.

Lekko załamał mi się głos.

- Proszę tylko mi wybacz.

Powiedział załamanym głosem. Obróciłam się do niego i zobaczyłam, że płacze. Przytuliłam go mocno, a on odwzajemnij uścisk.

- Ale ostatni raz.

Powiedziałam szeptem.

- Obiecuje.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro