Rozdział 6
Error złapał całą ekipę w linki i uniósł ich do góry.
- Yo! Broski! To jest pamiątka dla potomnych!
- W-właśnie! Poza tym i tak mieliśmy to skasować i iść do em...- Geno starał się wymyślić coś na poczekaniu, ale Blue, czyli jeden z niewielu niższych ode mnie szkieletów, dokończył za niego.
- DO INNYCH PAR, KTÓRE JESZCZE NIE WYZNAŁY SOBIE UCZUĆ!
- W-właśnie! T-takich jak wy!- szczerze to nigdy nie widziałem, żeby Dream się jąkał.
- J-jeSzcZe-e R-raz, b-Bo N-nie-E z-Zbyt-T r-RozumI-eM. C-co r-RobiCie z-Z t-Tymi-I z-Zdjęc-Ciami¿
- To zależy, jeżeli jest to tak zaczepista parka jak wy dwoje to zostawiamy je dla siebie, czasem robimy nimi szantażyk, takie tam nic ciekawego mój broski. A teraz czy możesz nas puścić? LOL. Mamy jeszcze wiele do zdobienia.
- Puść ich Ruru- powiedziałem w stronę mojej miłości.
Perspektywa Errora:
- Puść ich Ruru- powiedział Inky. Zrobiłem tak jak kazał, ale nie mogłem się powstrzymać przed wrzuceniem ich z buta do portalu. Wyglądało to tak jak w filmie "300" kiedy gość krzyczał "THIS IS SPARTA!" I wrzucał ludzi do dziury. Tajemnicą zostanie skąd ja to znam. Odwróciłem się do Kikiego, na co okropnie słodko się zarumienił na tęczowo i schował twarz w brązowym szaliku. Cukrzycy zaraz przez niego dostanę, co z tego, że nie mam do tego organów i tak jej dostanę.
Zacząłem do niego podchodzić. Przyglądał się każdemu ruchowi jaki robię, wciąż kryjąc twarz w szaliku. Gdy byłem wystarczająco blisko złapałem go za podbródek i uniosłem tak, aby na mnie patrzył. W jego jednym oczodole pojawiło się różowe serduszko, a w drugim na zmianę znak zapytania i wykrzyknik. Przyłożyłem swoje czoło do jego i szepnąłem:
- Kocham cię, Kiki- co dziwne mój głos nie zaciął się, ani nie zmienił tonacji.
- Ja ciebie też Ruru- odpowiedział i lekko mnie pocałował. Jak raz nikt nam nie przeszkadzał, ale ja musiałem, po prostu MUSIAŁEM się zaciąć (Dop. Autorki: nie dziękuj wiem, że świetnie niszczę romantyczne chwile)
- Error? Error odezwij się! Co się stało?
Ruru.exe. has crashed
Perspektywa Inka:
To na pewno przeze mnie! Wszystko przeze mnie! Jestem okropny!
Przed Errorkiem pokazał się pasek ładowania, który bardzo, ale to bardzo długo się zapełniał. Pomyślałem, że w Anty-Void, bo wciąż byliśmy w OuterTale, będzie się szybciej ładować. Kto by pomyślał, że tak trudno będzie go przenieść przez portal? Trzeba wymyślić jakiś inny sposób... Wiem! Otworzę portal pod nim, tak aby do niego wpadł! Po wprowadzeniu pomysłu w życie pozostało tylko czekać. 20% czy to jest procent na 5 minut?! 21% ja nie mogę co ja będę robić? 22% może coś narysuję? 23% tylko co narysować? Potem straciłem zainteresowanie wolnym ładowaniem się paska, a do mojej głowy wpadł bardzo, ale to bardzo głupi pomysł.
Jak Error wyglądałby w... Sukience? A gdyby tak ubrać go w jakąś kiedy będzie się ładować? Raczej tego nie zauważy, nie? Sprawdziłem ile mam czasu na mój głupi pomysł. 25%, czyli mam tak ponad 2 godziny? Nie wiem nigdy nie byłem dobry z matematyki. Teraz pozostaje pytanie jak nałożyć na niego sukienkę? Rozebrać go? (Mrr, mrry😏😏) To zbyt ryzykowne i... Za bardzo się wstydzę. Jakby to... Wiem! Narysuję sukienkę w której zamek będzie sięgał do samego dołu przez co łatwo będzie ją założyć, jak i zdjąć. A zresztą co ja będę bardziej tłumaczyć, liczyć się efekt końcowy.
Założyłem mu niebieską sukienkę a'la księżniczka, przez co wyglądał co najmniej komicznie. Bez sesji zdjęciowej się nie obeszło. Tak bardzo się przejąłem aparatem i zdjęciami mojej księżniczki, że nie zauważyłem kiedy ładowanie dobiegło końca. Error nie spokojnie patrzył na to w co jest ubrany. No to mam przegwizdane.
- I-iN-nK-k
- Tak?
- W-w C-co-O t-Ty M-mNie ubrałE-eś? Popatrzył na mnie morderczym wzrokiem.
- W-w sukienkę- powiedziałem, a po chwili dodałem- Error wybacz mi, nie chciałem, żeby to tak wyszło! Zrobię wszystko za to, że ciebie przebrałem! Przepraszam!
- Z-zrobISz w-WszystK-ko, T-tak?
- Ups...
- T-to S-się z-zaraz-Z ok-Każe, czy-Y w-WszystK-ko...- wykopałem się. I to jak. Co Error może mi wymyślić w ramach kary? Przecież to Wielki Niszczyciel, Morderca, Postrach AU i mój chłopak! A ja powiedziałem , że zrobię wszystko za to, że go przebrałem! Geniusz ze mnie! Świetnie Ink! Zobaczmy w jak wielkie bagno wszedłem!
- Ale, bez niszczenia.
- S-spokoj-Jnie, T-to C-co-O Z-zrobISz Będ-Dzie l-LepSze-E, o-O w-Wiel-Le l-LepSze-E...
- Nie podoba mi się ten uśmiech.
- Z-zaCz-Zek-Kaj C-chwilĘ-ę- otworzył portal i wyszedł z pustki. Powinienem się bać?
Po długim czasie siedzenia bezczynnie, Error przyszedł z kamerą, różową, pełna falbanek i koronek sukienką, oraz srebrnym diademem. No to super.
- A-a W-więc-C moja k-Księż-ŻniCzko, z-Zał-łóż t-To- podał mi suknie i diadem- z- Za C-chwilę D-da-Am C-ci T-tekSt.
Tekst? Jaki znowu tekst? Co on sobie wyobraża? Że będę nie dość, że w przebraniu królewny to jeszcze to jeszcze będę coś mówił? A on co księciem będzie? (Wyczyn ten słaby sarkazm) Cóż chyba nie ma odwrotu. Wziąłem od niego sukienkę i narysowałem pędzlem zasłonę. Kiedy byłem już istną księżniczka Error podał mi kartkę śmiejąc się pod nosem(?). Moja rola dziwnie brzmiała, więc odrobinkę ja przerobiłem. Wcześniej to były coś, w stylu "przepraszam za wszystko, to moja kara", ale po mojej przeróbce brzmiała bardziej "jestem księżniczką Przepraszalską i przepraszam mojego księcia Ruru za to co zrobiłem". Na sam koniec uśmiechnąłem się. A co? Nie można?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro