Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23


                             Error
DREAM!? Naprawdę!? A nie chwila, on też jest tym zawiedziony. Pewnie myślisz drogi czytelniku, że nie wiem nic o "ustawieniu" losowania, prawda? Otóż ja tutaj jestem wszechwiedzący i wiem nawet więcej niż autorka. (Oj coś mi się nie wydaje Error.) Ćśś nic nie było. Wiem o planie Fresha i to powinno ci starczyć jako dowód. Według tego "planu" zamiast mnie miał teraz kręcić Cross.

- Mogę się zamienić z Errorem?- spytał krzyżyk.

- Jeśli Error się na to zgodzi i będzie znowu kręcić butelką to tak- mówiłem? Jeden wielki spisek.

- Niech wam będzie...- nasza kolejna zakochana para weszła do szafy, którą Geno szybko zakluczył. Kolejne 7 minut nudy...

Rozejrzałem się wokoło, aby poszukać kogoś z kim mogę porozmawiać. Fresh flirtuje z PJ, Ink rozmawia z Blue, Killer z Outerem, do NM nawet się nie zbliżę, a Dust... Po prostu nie. To co robić?

- Jeszcze 5 minut!- już? Tak szybko minęły 2 minuty? To nieźle. Przynajmniej nie zajmuje to tak długo jak myślałem... Oho! Już słychać dziwne odgłosy z szafy.  Chyba każdy wie co robią. Poza tym jeśli nie skończą w te 5 minut, to jest nowa zasada, a raczej opcja. Opcja sypialni na 70 minut. Tylko debile, zwani Freshem, mogą wymyślić coś takiego. Szczerze to się nie zdziwię jeśli Geno i Reaper wybiorą tą opcję. Jaką ja mam zjebaną to jest po prostu cud.

-Minuta!- o jak miło! Już niedługo koniec ich czasu. Chwila... Mi się wydaje czy szafa się porusza? No cóż, można już ich odhaczyć z gry. Mogę się założyć o stówę, że dobiorą 70 minut- Koniec czasu!

Drzwi szafy się otworzyły i wypadli z niej pół nadzy kochankowie.

- Dajcie nam więcej czasu!- krzyknął Dream i teleportował się razem z Crossem pewnie do sypialni. Wszyscy zaczęli się śmiać.

- Dobra ludziska! Butelką kręci Error!

- Niech wam będzie kanciarze- powiedziałem kręcąc butelką. Wypadło na... Autorkę!?- O nie! W życiu nie wejdę z nią do szafy!

- Nie ma kurwa opcji! To się źle skończy dla mnie, Fresha i Errora! Nie wejdę tam!

- Jeśli ktoś ma wejść do szafy z Ruru to tylko ja, a nie ta... Ta... Dziewczyna!

- Zgodzę się z Inkiem. Jeśli wejdę z tym idiotą, bez urazy Ink, to zabiję go, a potem Fresha i idiotę, który pomyślał, że wejdę tam z kimkolwiek! - czemu byś mnie zabiła!? Co ja takiego zrobiłem!? (Ja tu ci próbuje załatwić niebo z Inkiem, więc cichaj)

- Okej, okej. Zrobimy tak. Wejdziesz z Natalią do szafy, a potem zamieni się ona z Inkiem. Pasuje? No oczywiście, że pasuje. To do szafy!

- Co!? Nie! Nie wejdę tam!- i tak chciałaś mi pomóc? Wchodząc i tak do szafy i to ze mną? Ehh...
Weszliśmy do tego jebanego pudełka.

- Naprawdę nazywasz się Natalia

-  Czy to ważne jak się nazywam?

- Mhm

- Tak. To moje imię, ale wolę jak mówi się na mnie Nati [pozdro dla Stream_Of_Blood], albo Star [pozdro dla sansiz1212]. Nigdy Natalia.

- Skąd pomysł, aby wsadzić nas oboje do szafy?

- Nie ja to wymyśliłam. Fresh ostatnio wychodzi spod kontroli i nie mogę usunąć jego czynności ze scenariusza. To takie dziwne... Powoli zaczynam myśleć, że miałeś co do niego rację. Jest jebaną pomyłką tego świata.

- Za każdym razem jesteś inna niż poprzednio. Chyba tego nie zrozumiem.

- Mam to brać  za komplement? Zauważ, że ostatnio prawie wogóle się nie kłócimy.... Jak myślisz czy Ink tam na zewnątrz się na wszystkich wkurwia, że jestem tu z tobą?

- Chyba ty to powinnaś wiedzieć.

- Powinnam, ale pytam ciebie o zdanie. Ja doskonale wiem co się dzieje... Ale nigdy nie wiem co ty powiesz. To dziwne nie znać swojej własnej postaci w opowiadaniu.

- 3 minuty!

- Ale koniec tego głupiego użalania! Lepiej powiedz jak ci idzie z Inkiem. Wiem jak ci idzie tu, ale poza tym? Ostatnio dużo z nim spędzasz czasu.

- To nie powinno ciebie obchodzić.

- Powinno. Zresztą nawet jak nie powiesz to się dowiem... Nie ważne. A co u PaperJama? Ostatnio nawet mnie słyszał jak komentowałam jego wypowiedź.

- Coś mi mówił ostatnio, że głosy w głowie słyszy.

- Minuta!

- Przygotuj się na tulenie ciebie i całowanie od Inka. W huj za tobą tęsknił przez siedem minut.

- I jak tu go nie kochać?

- Trzeba nie być tobą.

- Koniec czasu!- Geno otworzył drzwiczki. Przekonania autorki się sprawdziły i Ink rzucił się na mnie całując i przytulając- wasz czas się jeszcze nie zaczął!

Mój lepszy brat popchnął Kikiego na mnie i zamknął znowu drzwi. Ta szafa jest nagle ciaśniejsza czy mi się zdaje? Ink leżał chwilę na mnie, a potem zaczął się wiercić i próbować wstać co poskutkowało tym, że siedział na mnie okrakiem, wciąż się wiercąc. Cicho jęknąłem, aby ogarnął co robi. Co za nieszczęście, że nic sobie z tego nie zrobił! Nieszczęście dla innych, nie dla mnie. Mi to nawet pasuje.

- Jesteś pewien tego co robisz?

- A co robię?- przestał. Mało brakowało.

- Widzisz w jakiej pozycji jesteśmy i co robisz?

- I co? Na twórców! Przepraszam Ruru!

- To nic wielkiego. Chyba, że naprawdę tego chcesz~- położyłem dłonie na jego biodrach, a on się zarumienił.

- J-ja nie wiem. Niby chcę, ale inni mogą nas usłyszeć...

- Co mogą znaczyć inni, kiedy wśród nich jesteś ty?- musnąłem ustami jego dłoń- To, że mogą nas usłyszeć nic nie znaczy, Kiki. Mogą nam jedynie zazdrościć. Nikt inny oprócz ciebie i trochę też PJ'a się nie liczy- poeta ze mnie. Ładnie powiedziane, nie? Wiem jestem w tym zajebisty. Jak we wszystkim co robię chyba, że jestem w tym hujowy, to wtedy jestem w tym do niczego (logika. Dostajesz ode mnie eee... Jednorożca w nagrodę za bycie takim poetą bez mojej pomocy) wow! Dostać coś od ciebie i to od tak? Nieźle, nieźle.

- T-to słodkie... Ale wciąż nie jestem pewien. No, bo to nic jak inni nas usłyszą, ale co z Jammym? On jest jeszcze dzieckiem tak jak i dzieci Geno i Reapera.

- PJ jest zajęty Freshem, a dzieciaki mają iść na lody za parę minut.

- Dobra. Zróbmy to!

_____________________________________
Iiii Polsat! Haha! Nie dość, że teraz w takim momencie wam przerwę to jeszcze lemonów nie będzie, aż do nocy poślubnej! Ha! Jestem okropna... Wybaczcie mi za to, że długo rozdziału nie było i za moją okropność. Dobra nieważne! Cieszcie się z rozdziału!
Do następnego 😘❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro