Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Perspektywa Ink'a:
Error gdzieś znikł. Jest już grubo po północy, a on jeszcze nie pojawił się w białej pustce. Zaczynam się o niego martwić, ale może nie potrzebnie? Chyba jako jego przyjaciel powinienem się martwić, nie? Szkoda, że tylko przyjaciel.... Ink ogarnij się! Ughh... Chyba że zmęczenia gadam takie głupoty. Położyłem się na pseudo podłodze i zasnąłem. Od tak po prostu zasnąłem o niczym nie myśląc. Minęło może 15 minut i obudziły mnie linki owinięte wokół mojego ciała, przeniosły mnie na hamak podobny do tego na którym Error zawsze śpi.
- O-oh... N-nie-E M-mIałe-Em z-ZamiaAru-U Cieb-Bie oB-budzić- powiedział nie zgadniecie kto! (Hmm no nie wiem Reaper?) Error we własnej osobie! (Kurcze byłam blisko) Stał na prawo od mojego hamaka i na lewo od swojego.
- Nic nie szkodzi- uśmiechnąłem się
-N-no c-Cóż d-Dobra-Anoc-C Inky- pocałował mnie w czoło, po czym się ułożył w swoim hamaczku. Dopiero po chwili zauważyłem, że jak mówi "Inky" to jego głos nie zmienia tonacji, ani się nie zacina. (Dop. Autorki: powiedział to już drugi raz. Gratuluję spostrzegawczości) Chwila... Czy on mnie pocałował w czoło?! Czy to znaczy, że mnie... Lubi? Nie... Może zrobił to niechcący... Tak... To jest bardziej prawdopodobne. Podczas tej jakże wiele znaczącej dla wszystkich rozkminie przypomniałem sobie, że nie odpowiedział na to czy chce się ze mną przyjaźnić.
_______________________________________
Kolejny rozdział jupi!
Mam nadzieję że się podobał
Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro