Rozdział 1.
POV.KAGEYAMA
Jesteśmy właśnie na treningu. Niby nie jest to nic niezwykłego, gdyby nie fakt że piłki leżą nietknięte. Wszyscy staliśmy w pułkolu, dookoła naszych trenerów i Menadżerek.
-A więc tak. Udało nam się załatwić wyjazd, którego głównym celem będzie integracyja drużyny oraz lepsze poznanie się- Powiedział Ukai.
Hinata aż zaczął skakać ze szczęścia.
-Hotel jest już załatwiony tak samo jak przydział pokoji- dodał Sensei Takeda- wygląda on następująco: Daichi i Sugawarą, Asahi z Nishinoyą, Tanaka z Ennoshitą a Kinoshita z Naritą. Jeżeli chodzi o was pierwszoroczni...
- To wyczuliśmy pomiędzy wami pewne spiny więc pokoje to Hinata z Yamaguchim oraz Kageyama z Tsukishimą.- Wtrącił się Ukai.
- To chyba jakieś żarty!- krzyknąłem.
Wszyscy na mnie spojrzeli. Wszyscy oprócz samego okularnika.
-Nie Kageyama. Jako drużyna musicie doładować się z każdym. Nie każe wam się zaprzyjaźnić, ale macie się szanować, ufać sobie i wspierać- Powiedział trener po czym spojrzał na całą naszą drużynę.
-Wyjazd jest jutro i trwać będzie dwa tygodnie. Wasi rodzice zostali już o nim poinformowani. A teraz Trening!- dodał uśmiechnięty Takeda.
*********** time skip **************
Nie. To nie może być prawda! Nie będę z nim w pokoju! I czemu do cholery blokuje WSZYSTKIE moje ataki!? O nie! Tak nie będzie!
Następną piłkę uderzyłem tak mocno że aż sam się jej przestraszyłem. Przecież nie ma szans by to zablokował! Jeżeli spróbuję to oberwie tą piłką!
POV. TSUKISHIMA
Piłka Kageyamy jest za mocna,ale... jeśli oberwę to będę miał pretekst aby nie jechać. Skoczyłem. Piłka okropnie mocno uderzyła w moje ręce. Po chwili jednak uderzyła w podłogę.
I to po drugiej stronie siatki.
Wszyscy staliśmy w osłupieniu.
Coto było!?
POV. KAGEYAMA
Jak on to zrobił?
Z jednej strony byłem zdziwiony a z drugiej odczuwałem ulgę że nic mu się nie stało. Dziwne ale cieszę się że to obronił. Może bycie z nim w pokoju nie będzie takie złe?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro