Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

8. Rodział " Powrut Po Ukochanego"

Minoł cały rok od tamtego wydarzenia, a ja wreście wymyśliłem jak odzyskać sasuke. Tak za nim tesniłem, myślałem o nim nom stop i modliłem się żeby był cały i zdrowy i nic żeby mu nic było . Wziołam ze swojej kryjówki niezbędne żeczy i ruszyłem z samego rana, na miejscu byłem wieczorem i patrzyłem na znane mi miejsce z krzaków. Dzwi pilnowało dwóch strażników z strzelbami w rękach, stałem się niewidzialny i powoli szłem w stronę wejścia którego nikt nie pilnował i wszedłem do środka. Gdy byłem w środku nadal byłem niewidzialny i mogłem z spokojem chodzić sobie w budynku, bez obawy że ktoś mnie zauważy, złapie i usłyszy. Na poczotku poszłam do miejsca gdzie mnie trzymano, ale go tam nie było, a pomieszczenie było puste, odrazu miałam przed oczami spomnienia zwiozane z tym pokojem. Wyszedłem i szukałem dalej, nagle uszłtszałam z jednych z pokoju jak ktoś nuci kołysankę, postanowiłem tak weść i nie był to błot. W pokoju był Sasuke, gdy spojżałam na jego ręce to zauważyłem jak trzyma jakieś dziecko, które próbował uśpić . Nadal byłem nie widzialny, więc postanowiłem podeść bliżej to co zauważyłem mnie zamurowało, Sasuke był cały podrapany i miał ślady po igłach .
- Sa... Sasuke - powiedziałem gdy byłem jusz widoczny. On się odwruciłem i przez chwilę stał bez ruchu i o mało nie puścił dziecka, które trzymał w recach.
-Na... Naruto?... Co ty? ... Co ty tu robisz? - powiedział szokowany, ale cicho żeby nie obudzić dziecka.
- To nie oczywiste, przyszedłem cię ocalić - on tylko się do mnie przytulił, a ja go tak żeby nic nie zrobić dziecku.
- Jusz myślałem, że cię nie zobaczę - powiedziałał z łzami oczach.
- dlaczego płaczesz? - nagle usłyszałem głos dzęcia. Było jeszcze zaspany - i kto to? - dodał. Spojżałem na Sasuke z dziwieniem, a on tylko się uśmiechnął.
- Sasuke...-przerwał mi uśmiech i poprawił dziecko.
- spokojnie Neji

(informacje od autorki :sama wymyśliłam imię, nie chciało mi się szukać więc porostu, dałam takie )

powiedział z zadowoleniem Sasuke - to twój tata. - byłem szokowany ale jednak szczęśliwy,
- To nasze dziecko? - spytałem z szokowaniem.
- tak - powiedział nie śmiało, ale nadal miał na twarzy uśmiech.
- jest przesłotki... Ma twoje oczy - powiedziałem żyć zadowoleniem

( informacja od autorki : uznajmy że przez to że Naruto jest potworem i dziecko miało więcej jego DNA i rosło bardzo szypko, przez tem rok wyglodała jak i zachowywał się jak 8 latek .)

Chwilę patrzyłem się na chłopca, był straśnie do mnie podobny z wyglądu,oprócz oczu, miał takie same jak Sasuke.
-będziemy tak tu stać, czy uciekamy stąd  - po chwili powiedziałem- złap mnie za rękę a ja sprawie że będziemy nie widoczni - dodałem. Sasuke się uśmiechnoł i do mnie podszedł.
- nie trzeba... Umiem sam - to co powiedział zdziwiło mnie i po chwili zniknęła, a potem sam stałem się niewidzialny i wtedy go widziałem. Powoli śliszmy, a Neji szedł trzymając  rękę  Sasuke.
- jak ty to zrobiłeś?... Przeciesz jesteś człowiekiemm- na twarzy Sasuke powoli pojawił się smutek
- byłem nim - szokowało mnie to,
- co się stało? - spytałem, a on wzioł głęboki wdech, idoc dalej,patrzał się na Nejie.
- to się stało kiedy uciekłeś... Złapali mnie i oskarżyli o zdradę. Przez kilka dni czułem się żłe i zrobiłem test i okazało się że jestem w ciąży... Nic nikomu nie mówiłem, bo bałem się że mogą coś mi zrobić... Tydzień pużniej zamknęli mnie w jakiś pokoju i robili na mnie jakieś eksperymenty i.... Zamieni mnie w istotę nad lucką,... Dali mi trochę twojego DNA
i innych istot, przez kilka dni okropnie to przeżywałem i nie umiałem nad tym panować, ale póżniej się przyzwyczaiłem do tego... A kiedy urodził się Neji to wtedy byłem naprawdę szczęśliwy, ale martwiło mnie to że tak szybko rósł, ale przeczytałem i to całkiem normalne... Ciągle robili na mnie eksperymenty i sprawdzal moje umiejętności... I tyle. - ja. nie mogłem nic wydusić i tylko go przytuliłem i śliszmy dalej stronę wyjścia. Byliśmy przy wyjściu, widziałem że Sasuke się trochę stresuje, więc wsiołem Nejie na ręce, a go wsiołem za rękę i wyszliśmy.
Gdy byliśmy jusz całkiem daleko to zrobiliśmy się widoczni.
- nie wirze, że po tym wszystkim, udało się uciecz- powiedział Sasuke z uśmiechem.
- to uwież- powiedziałem i po tem śliszmy dalej w stronę mojej kryjówki.

Kilka lat póżniej :

Byliśmy z Sasuke po ślubie i mieszkaliśmy w domu z drewna, mieliśmy jeszcze dwójkę dzieci, chłopca o imieniu Naoki i dziewczynkę o imieniu Saki, były to bliżniaki, które miały 2 latka , a Neji miał jusz 15. Chciałem mieć więcej dzieci, ale Sasuke mówił że mam go nie męczyć i powiedział, że przez to że jesteśmy nie śmiertelni i się nie zestarzejemy to nie ma co się śpieszyć i poczekać, nie chciałem z nim dyskudować więc się zgodziłem. Żyliśmy sobie w spokoju że nikt nic nam nie zrobi i spędzaliśmy że sobą wnuctwo czasu.

To koniec historii mam nadzieję że spdowała moja piersza książka, I jeśli pędziecie chcieli to mogę napiąć to Samo ale z spekretywy Sasuke, ale jeśli będziecie chcieli, jak by co piście w kom. Na razie niewiem czy będą inne historje więc musicie się cieszyć tą dziękuję i nie przeszkadzam)



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro