Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4.Rodział " Tajemnicze Zniknięcie "

Minęły 3 dni od tej sytuacji, a sasuke nadal się spiżniał, ale nie robiłem z tego zamieszania, nie chciałem żeby znów przez zemnie płakał. Zawsze cieszyłem się na jako widok, jak głupi zawsze robiłem co mi kazał, sam nie wiem czemu. Ale z dnia na dzień, robił się dziwny i smutny, nie pokojiło mnie to, ale nie pytałem co się dzieje, tylko udałem że nic nie widziałem i zachowywałem się jak by nigdy nic, choć czasami trudno udawać że wszystko jest w pożątku. Tydzień póżniej wogule nie przyszedł, a zamiast niego była jakaś kobieta.
- co się stało Sasuke że nie przyszedł? - zapytałem z niepokojem, ona nie odpowiedziała tylko podeszła do mnie i wbiła mi igłę od szczykawki i poszła usiąść na ksześle, na którym zawsze siedział Sasuke i coś wypełniała,
- mogę wiedzieć czemu nie ma sasuke? - zapytałem ponownie czekając na odpowiedź
- nie twoja sprawa... I tak gdybym ci powiedziała,to i tak byś nie zrozumiałam, bo jesteś tylko głupim potworem, a on tylko człowiek. - po tych słowach miałem ochotę ją zabić, nie panowałem nad sobą, próbowałem się uspokoić, ale nie potrafiłem, niewiem czemu ale gdy przypomniał mi się uśmiechnięty Sasuke to mi przeszło. Tak zanim tesniłem, może to jakaś choroba i jutro przyjdzie. Ponowno ludzie chorują na jakiś choroby i wtedy zostają w swoich domach. Zostawiłem temat i nie pytałem dalej, bo nie było warto, poniewaź wiedziałem że uzyskam tą samą odpowiedz. Następnego dnia, też nie przyszedł i znowu przyszła ta kobieta, ale tym razem odrazu wbiła mi igłę i gdy przestała, kopneła mnie w nogę i poszła uśiość ta krześle i znów coś wypełniała. Zaczynałem się martwić, a co jeśli to coś poważnego i nie wruci. Minęły jusz dwa tygodnie, a Sasuke nadal nie wracał. Przez te dwa tygodnie, ta kobieta mnie biła, dręczyła i wyzywała od potworów, oprócz tego to nawet zemną nie rozmawiała, tylko wypełniała jakąś kartę, bałem się że to nigdy się nie skończy. Minoł dzień, słyszałem jak otwierałem się dzwi i byłem przygotowany na najgorsze.
- co... Co ci się stało? - gdy usłyszałem znajomy głos, od wruciłam się i nie mogłem uwieżyć że stał przed demą Sasuke, podszedł do mnie i popatrzył na moją twarz. Było widać że jest troszkę zdenerwowany. Po chwili pociągnołem go do siebie i mocno przytuliłem .
-nigdy więcej tak nie znikaj! - powiedziałem ledwo potrzymójąc przy tym łzy.
- przepraszam młotku nie chciałem złe, - zaczął mnie głaskać po głowie, co było dla niego trudne bo był od demnie trochę niszy.
- usiąćmy na łóżku to ci wszystko opowiem - odrzekłem pokazująć na łuszko, na którym obaj usiadliśmy
Po opowiedzeniu sasuke wszystkiego :
- przepraszam Młotku.... , nie wiedziałem że ona będzie taka dla ciebie okropna - przytulił mnie do siebie i przez chwilę nic nie muwiliśmy.
- mogę opatrzeć twoje rany? - zapytał nie zręcznie, ale na te słowa zdjołem swoją koszulkę i odwróciłem się do niego plecami, on zaczął mnie smarować kremem, a ja nie wieczoc czemu mróczałem z zadowolenia, po tem smarował mi dłonie i nogi
-skończyłem... I jak mniej boli - powiedział z troską
-mhm... Jest lebiej Draniu - widziałem na jego pojawiający się letki uśmiech i przez to ja z automatu, też się uśmiechnęłam
- coś się stało, że cię niebyło?... Jeśli nie chczesz to nie musisz muwić, do niczego cię nie zmuszam. - po tych słowach na jego tważy pojawił się smutek.
- wiesz... Gdybym tylko mógł... To oczywiście bym Ci powiedział, ale ja... - uciszyłem go pocałunkiem w czoło i się szeroko uśmiechnęłam.
- nic się nie stało... Ufam Ci... I jak będziesz gotowy to mi powiesz - uśmiechnoł sie, spojżał na zegarek i jusz szedł wychodzić.
- dobranoc Młotku... I dzieńki... Za pocieszenie - po tych słowach wyszedł,a ja się zarumieniłem i poszedłem spać i zasnołem znowu jak dziecko, ale jedna myśl kłębiła mnie ciągle, czemu go pocałowałem i chciałbym to powtórzyć, a co jeśli się w nim zakochałem....
 
   Nw kiedy będzie 5 część, może jutro albo kiedy indziej, jeśli mi starczy czasu to jutro, ale nie jestem pewna czy na 100 %. Mam nadzieję że wam się podoba i nie popełniam jakiś błędów. Dziękuję za wysłuchanie i ja wam nie przeszkadzam :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro