1.Rozdział "Porwanie"
*Naruto
Jak zawsze spacerowałem sobie po lesie, nie daleko mojego domu. Nudziło mi się chodzenie ciogle w tym samym miejscu, więc poszedłem sobie na strumyk, gdzie czasami przybywałem, ale żatko ponieważ bałem się,że ktoś mnie zobaczy i zrobi mi krzywdę, albo ja komuś. Więc pobiegłem na strumyk w mgnieniu oka, zawsze jak tam byłem, to odrazu mi się robiło ciepłej na sercu. Uwielbiałem to misce, jak miałem zwyczaju relaksowałam się na słońcu.
- Mhm?! - zaragowałem, gdy usłyszałem coś poruszającego się w krzakach.
-kto tam jest?! - jusz miałem szykować się do ataku, gdy urwał mi się film, jak się obudziłem zobaczyłem, że jestem jakimś pomieszczeniu.
-Obudził się - usłyszałem jakiś głos, gdy się obudziłem, moim oczom ukazał się, nie za wysoki chłopak, o oczach czarnych jak smoła i włosami ciemnymi jak noc. Patrzył się na mnie jak na dziecko, jusz miałem ochotę go roszapać, gdy okazało się że jestem przymocowany łańcuchami do ściany.
-kim w jesteście i co do cholery chcecie od demnie?! - zapytałem że złością, czując nie pokuj w sercu. Bałem się że coś mi zrobią, czarnowłosy, tylko popatrzał na mnie jak na kretyna i poszedł. Nie wiedziałem co robić, zostało mi czekać.
To moja piersza ksiożke więc się nie
zdziwcie jeśli będą krótkie rozdziały. pisze jusz drugi, więc cieszcie się narazie tym, jeśli macie jakieś uwagi to piście w kom, to ja jakoś sbrubuj to odłowić do następnych rozdziałach :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro