Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#5🔪

***


***AYANO POW.***

    To zbrodnia doskonała! Wystarczyło tylko wsadzić klucz do jej torby, pedagog kładzie duży nacisk na sprawy szkolne. Kiedy dowie się, że Osana ukradła odpowiedzi, jak nic wyleci ze szkoły. Czasem cieszę się, że panuje tu taki rygor.

   Z udawaną skruchą zapukałam do gabinetu, uchyliłam drzwi i zajrzałam do środka.

Za biurkiem siedziała spracowana kobieta, w jej oczach było zauważalne zmęczenie. Przeglądała papiery, pisząc parafki w niektórych miejscach, w pewnym momencie jednak uniosła głowę znad papierów i poprawiając okulary, które prawie spadły jej z nosa, uśmiechnęła się do mnie lekko i gestem dłoni zaprosiła do środka.

Zaproszona weszłam do środka, kłaniając się lekko. Usiadłam na krześle przed biurkiem i z lekkim smutkiem opuściłam głowę.

Chciałam, aby wyglądało to tak, że jest mi przykro. W końcu donoszę na swoją koleżankę!

Pani Kunahito spojrzała na mnie z przejęciem. Odłożyła dokumenty, układając je jeden na drugim i złożyła dłonie, zwracając się w moją stronę.

- Rozumiem, że wydarzyło się coś, o czym chciałabyś porozmawiać — powiedziała z troską w głosie.

- Tak proszę Pani...to...dla mnie bardzo trudne, tak donosić...ale dobro szkoły jest dla mnie najważniejsze — westchnęłam, zaciskając ręce w pięści. - Widziałam jak Osana Najimi, z klasy 2-1 kradnie z pokoju nauczycielskiego odpowiedzi na test. Nie chciałam jej wydać! Uznałam, że skoro to widziałam, nie mogę siedzieć cicho! - zaczęłam się tłumaczyć. Chciałam, żeby zobaczyła moje poczucie winy. Jej zmęczenie tylko mi pomagało, była lekko nieprzytomna. - Zjadłyby mnie wyrzuty sumienia...

Kobieta zmartwiona moim stanem lekko zmarszczyła brwi, wyciągnęła rękę w stronę, kładąc dłoń na mojej.

- Bardzo dobrze zrobiłaś, przychodząc tu. W szkole nie tolerujemy kradzieży — wyprostowała się, cicho wzdychając, najwyraźniej była zawiedziona, że w szkole wciąż dochodzi do tego typu incydentów.

Odkąd zawiesili Osoro Shidesu, w szkole zapanował spokój, nawet jej grupka „przyjaciół" uspokoiła się i nie wszczynała niepotrzebnych awantur. Mimo iż wciąż budzili strach, byli grzeczni i oddani swojej liderce, na którą z utęsknieniem czekali.

- I...co teraz będzie z Osaną? Nie chcę, żeby wyleciała ze szkoły...- mój głos zaczął się łamać a dłonie lekko trząść. Ciężko było mi powstrzymać uśmiech.

- Przykro mi moja droga...- ściągnęła okulary i zaczęła lekko masować swoje zatoki opuszkami palców. - Będziesz całkowicie anonimowa, nikt poza tobą ani mną nie będzie wiedział, kto zgłosił to przewinienie. Jednak twoja koleżanka będzie musiała ponieść poważne konsekwencje. Przeszukam dla pewności jej plecak i gdy będę miała niezbite dowody, na radzie pedagogicznej poruszę jej przypadek. Ale jak dobrze zdajesz sobie sprawę, grozi jej wydalenie ze szkoły — na jej twarzy zagościł smutek.

Jak można aż tak przejmować się losami pojedynczej jednostki? Wciąż tego nie rozumiem, denerwuje mnie to, poważnie denerwuje. Ale to już niebawem się skończy. Niebawem Taro będzie tylko mój, jestem coraz bliżej celu.

Wstałam i ukłoniłam się, podziękowałam kobiecie i wyszłam z gabinetu, zamykając za sobą drzwi. Osana może pożegnać się już ze szkołą i Taro. Choć tak bardzo wierzy w moc drzewa wiśni, nie będzie jej dane wyznać uczucia. Słodka intryga, której celem pozbycie się jest rudowłosej dziewczyny, jest prawie w stu procentach wykonany. Teraz czas na ruch nauczycieli.

***BUDO POW.***

Jestem powiernikiem sekretu Ayano, nie, jestem głupcem. Sam nie rozumiem już swoich intencji, robię to z miłości? A może z obawy? Próbuje oszukać samego siebie i udaję, że niczego nie widzę. Ona jest chora. Chora z miłości. Kocha kogoś, kto w ogóle nie zwraca na nią uwagi. Ale jak się tak zastanowić, jestem taki sam. Robię dla niej wszystko, a ona nie raczy na mnie spojrzeć...nie...ja jestem inni, ją zdaje sobie sprawę z tego, że mnie nie kocha, choć wciąż nie mogę się z tym pogodzić, przyjmuję to z pokorą.

Moim celem obecnie jest ją uratować. Uratować ją ze szponów chorej miłości, do chłopaka, którego uważa za ideał.

Przedstawiając sylwetkę Yamady bliżej, jest typowym przeciętniakiem. Nie wyróżnia się na tle innych uczniów szkoły, ale wciąż, dlaczego jest tak popularny wśród dziewczyn?

Może to ta jego skryta natura, nie jest zbyt rozmowny, przez co wydaje się bardziej tajemniczy. Dziewczyny lubią nieśmiałych chłopaków? Cóż jestem jego totalnym przeciwieństwem...mimo to mam nadzieję, że Ayano otrząśnie się z jego uroku.

    Następnego dnia wszyscy już plotkowali o Osanie i skradzionych odpowiedziach do testu. Oczywiście wszystko okazało się kłamstwem, dzięki czemu Najimi została oczyszczona z zarzutów.

To przegrana Ayano, ale moje zwycięstwo. To wyścig szybkości i przebiegłości między nami, będziemy wchodzić sobie w drogę jeszcze wiele razy, ale to ja zwyciężę w tym starciu. Starciu o serce Aishi.


***

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro