Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Nowy podejrzany i wiadomość na telefon

-To podobno? Co macie na myśli- spytał Gutek, jednocześnie Eryka podniosła głowę i spojrzała na policjantów z wyczekiwaniem.

-Będziesz mnie za słówka łapał?- Piotrek przewrócił oczami- Kończcie kawę i chodźcie do biura.

-Dobra...dajcie parę minut- odrzekł Bielski- Dopijemy kawę i przyjdziemy.

-No i po spokoju- skomentował aspirant, kiedy policjanci poszli do biura i zaczął dopijać kawę.

-Tak to jest, jak się pracuje w policji- powiedziała Starska, odstawiając pusty już kubek na stole.

-Święte słowa, pani aspirant- odrzekł Gutek z uśmiechem, kiedy zabrał kubki ze stołu i zaniósł je do barku i szybko wrócił do policjantki, która patrzyła na niego z lekkim uśmiechem.

*****parę minut później*****

Dwójka młodych policjantów wróciła do biura, gdzie reszta policjantów zaczęła przesłuchiwać siedemnastoletniego chłopaka, Kamila Ziębę.

-No dobrze- zaczął Piotrek, poprawiając się na swoim krześle- To więc twierdzisz, że wiesz, kto zabił Jagodę Ryczyńską.

-Tak i chyba wiem, dlaczego- wyznał Zięba. Policjanci wymienili ze sobą spojrzeniami.

-No to nam powiedz- powiedział Rysiek. Chłopak zawahał się przez chwilę, lecz w końcu powiedział:

-To mój kumpel z klasy, Karol Nowak.

-Skąd ta pewność?- spytała Lucyna.

-Mam siostrę w mniej więcej wieku tej dziewczynki -wyznał chłopak- I pewnego dnia, to chyba ponad tydzień przed zaginięciem dziewczynki ... Jezu, nie wierzę, że to robię...

-Spokojnie- odrzekł Piotrek-Powiedz nam o tym, co się wydarzyło przed zaginięciem Jagody.

Zięba zmusił się, by dokończyć historię.

-Parę dni przed zaginięciem tej dziewczynki ...byłem ja i Karol. Rodzice poszli do kina, więc musiałem pilnować mojej siostry. W tego wieczoru moja siostra była niegrzeczna, co w sumie nie było jej winą. I w pewnej chwili Karol zapytał, co by było, gdyby zamordować takie dziecko.

-Żartował?- zapytała komisarz, lecz chłopak pokręcił głową.

-Postanowiłem przeobrazić to w żart, ale...- tu się zawahał- On dalej to ciągnął. Namawiał mnie, żeby to zrobić, żeby sprawdzić, jak to jest, jak morduje się kogoś. W końcu postanowiłem go wyprosić.

-Czemu dopiero teraz przyszedłeś?- zapytał Puchała.

-Wczoraj przypomniałem sobie tę rozmowę- wyznał Zięba- A w nocy mojej siostrze przyśnił się koszmar- śniło jej się, że jakaś czarna dziura ją wciąga...dlatego postanowiłem dzisiaj przyjść tutaj. Chcę, by w końcu złapali tego mordercę, bo nie chcę, by ten morderca dopasł moją siostrę.

-Dobrze...sprawdzimy ten trop- zapewnił go Piotrek- Nie musisz się martwić o swoją siostrę.

*****pół godziny później*****

-Czego wy chcecie od naszego syna?- państwo Nowak patrzyli na aspirantów Bielskiego i Starską z wyższością w oczach, stając za swoim synem.

-My chcemy zadać państwu synu kilka pytań- powiedziała w miarę spokojnie Eryka, a Gutek spojrzał na nią.

-To nie zajmie zbyt długo, a wy możecie zostać podczas przesłuchania- dodała, a małżeństwo po chwili musieli kiwnąć głowami.

-Karol, co robiłeś szesnastego października między 12 a 14?- spytał Gutek, a chłopak nie musiał się długo zastanowić nad odpowiedzią.

-Byłem w domu, a potem wyszedłem z domu i poszedłem do parku, gdzie siedziałem do siedemnastej- powiedział.

-Znałeś może Jagodę Ryczyńską?- spytała Starska, a chłopak pokiwał głową.

-Znaczy z widzenia- powiedział- Poprosiła mnie, bym rozwiązał jej skakankę, która zaplątała się w siatkę, więc jej pomogłem i sobie poszedłem.

-A potem nie miałeś z nią kontaktów?- spytał Bielski, a chłopak pokręcił kategorycznie głową.

-Przepraszam, ale to już wszystko?- wtrąciła się matka chłopca- Sami państwo widzicie, że nasz syn nic o tej sprawie nie wie.

Policjanci spojrzeli na siebie i wymienili ze sobą spojrzeniami, a po chwili ponownie spojrzeli na nich.

-To na razie tyle- powiedział aspirantowi- Ale jakbyś coś sobie przypomniał, to proszę się zgłosić do nas.

-Dobrze, na pewno przyjdziemy, jak coś będzie nowego- odrzekł pan Nowak krótkim i chłodnym tonem.

*****ponad godzinę później*****

-Nie podoba mi się ten chłopak- odrzekł Gutek, kiedy wraz z Eryką, Piotrem, Lucy i z Martą siedzieli w barku i rozmawiali na temat sprawy, jednocześnie pijąc kawę oraz jedząc ciasto.

-Mam wrażenie, że coś przed nami ukrywa- kontynuował Bielski, krojąc sernik- Podczas rozmowy wydawał się być przygotowany na te pytania.

-Mi też wydawał się być podejrzany- Starska przyznała mu rację, wcześniej przełykając kęs miodowca z orzechami-Ale raczej tymi podejrzeniami co nie aresztujemy.

-A dowody?- komisarz spojrzał na nich.

-Nowak na pytanie o ślady na skakanie powiedział, że dziewczynka wplątała ją w siatce i jej pomagał wyjąć- powiedziała Lucyna- A o alibi powiedział, że siedział sam w domu.

-Czyli jesteśmy w kropce- stwierdził Piotrek, a Marta lekko spojrzała na niego z lekkim politowaniem, jednocześnie też przerywając próbę jedzenia kremówki.

-Na to wygląda- odrzekła Lucyna- Dopóki nie znajdziemy dowodu na to, że to Karol Nowak jest mordercą, to nic z tym nie zrobimy.

-Tu muszę się z Tobą zgodzić- Piotrek westchnął ciężko i spojrzał na Erykę i Gutka, którzy podczas jedzenia ciasta. W pewnej chwili oboje podnieśli głowy i spojrzeli przypadkowo sobie w oczy.

-I widzisz, pani aspirant- zaczął Bielski, a Starska ze zdziwieniem spojrzała na niego- Tak czasami w życiu bywa, że takie sprawy się mogą ciągnąć.

-Zauważyłam- powiedziała policjantka z lekkim uśmiechem.

-Ale przynajmniej może tę sprawę uda się w miłym towarzystwie wyjaśnić- powiedział aspirant z lekko zawadiackim uśmiechem.

Policjanci roześmiali się szczerze, a po chwili spojrzeli na siebie w oczy.

*****pół godziny później*****-Dzień dobry- do biura weszła młoda kobieta z wędrownym plecakiem-Kamila Kryszar. Ja w sprawie tej zamordowanej dziewczynki, co wyłowiono z Odry.

-Dzień dobry- Piotr wstał i podszedł do niej- Komisarz Piotr Górski. Niech Pani usiądzie.

Krzyszar kiwnęła głową i podeszła do krzesła, które stało naprzeciwko fotela komisarza i usiadła na nim. Górski podszedł do swojego biurka, gdzie usiadł naprzeciwko dziewczyny, a obok jego biura stanęli Lucyna, Marta oraz Gutek z Eryką.-No dobrze- zaczął Piotr- Co pani wie o zabójstwie Jagody Ryczyńskiej?

-Ja chyba wiem, kto zabił- wypaliła Kryszar-To Karol Nowak.

Policjanci spojrzeli na siebie ze zdumieniem, kiedy po raz kolejny usłyszeli to imię i nazwisko.

-Przepraszam... Ale skąd ta pewność?- spytała Starska, a Piotr zerknął na nią.

-Ja Karola znam. Kiedyś chodził do mnie na korepetycje z angielskiego dwa lata temu- wyjaśniła dziewczyna- Przestałam go uczyć, kiedy pojechałam do Anglii do pracy. Wróciłam kilka dni temu i wtedy się dowiedziałam o śmierci małej.

-No dobrze, ale czemu pani sądzi, że to Karol Nowak popełnił tę zbrodnię? - zapytał Bielski.

-Może zabrzmi to głupio, ale do dzisiaj rano szukałam mojego telefonu, który zostawiłam w Polsce- powiedziała Kryszar- W końcu go znalazłam i podłączyłam do ładowania. Wtedy zobaczyłam, że mam jedną wiadomość głosową. Kiedy to włączyłam...włos mi się zjeżył na głowie...to było straszne.

I nie czekając na kolejne pytania ze strony policjantów, dziewczyna wyciągnęła z kieszeni swój telefon i położyła co na blacie biurka.

-To jest wiadomość tej dziewczynki, którą zamordowano- odrzekła, a policjanci spojrzeli na telefon.


Hej!

Dodaje już siódmy rozdział 😂😂😂 mam nadzieję, że wam się spodoba 😘😘😘

Jeśli w tym rozdziale popełniłam jakiś błąd albo jest coś, co wam się nie podoba- możecie mi powiedzieć 😉.

Następny rozdział już wkrótce...😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro