Nowy podejrzany i wiadomość na telefon
-To podobno? Co macie na myśli- spytał Gutek, jednocześnie Eryka podniosła głowę i spojrzała na policjantów z wyczekiwaniem.
-Będziesz mnie za słówka łapał?- Piotrek przewrócił oczami- Kończcie kawę i chodźcie do biura.
-Dobra...dajcie parę minut- odrzekł Bielski- Dopijemy kawę i przyjdziemy.
-No i po spokoju- skomentował aspirant, kiedy policjanci poszli do biura i zaczął dopijać kawę.
-Tak to jest, jak się pracuje w policji- powiedziała Starska, odstawiając pusty już kubek na stole.
-Święte słowa, pani aspirant- odrzekł Gutek z uśmiechem, kiedy zabrał kubki ze stołu i zaniósł je do barku i szybko wrócił do policjantki, która patrzyła na niego z lekkim uśmiechem.
*****parę minut później*****
Dwójka młodych policjantów wróciła do biura, gdzie reszta policjantów zaczęła przesłuchiwać siedemnastoletniego chłopaka, Kamila Ziębę.
-No dobrze- zaczął Piotrek, poprawiając się na swoim krześle- To więc twierdzisz, że wiesz, kto zabił Jagodę Ryczyńską.
-Tak i chyba wiem, dlaczego- wyznał Zięba. Policjanci wymienili ze sobą spojrzeniami.
-No to nam powiedz- powiedział Rysiek. Chłopak zawahał się przez chwilę, lecz w końcu powiedział:
-To mój kumpel z klasy, Karol Nowak.
-Skąd ta pewność?- spytała Lucyna.
-Mam siostrę w mniej więcej wieku tej dziewczynki -wyznał chłopak- I pewnego dnia, to chyba ponad tydzień przed zaginięciem dziewczynki ... Jezu, nie wierzę, że to robię...
-Spokojnie- odrzekł Piotrek-Powiedz nam o tym, co się wydarzyło przed zaginięciem Jagody.
Zięba zmusił się, by dokończyć historię.
-Parę dni przed zaginięciem tej dziewczynki ...byłem ja i Karol. Rodzice poszli do kina, więc musiałem pilnować mojej siostry. W tego wieczoru moja siostra była niegrzeczna, co w sumie nie było jej winą. I w pewnej chwili Karol zapytał, co by było, gdyby zamordować takie dziecko.
-Żartował?- zapytała komisarz, lecz chłopak pokręcił głową.
-Postanowiłem przeobrazić to w żart, ale...- tu się zawahał- On dalej to ciągnął. Namawiał mnie, żeby to zrobić, żeby sprawdzić, jak to jest, jak morduje się kogoś. W końcu postanowiłem go wyprosić.
-Czemu dopiero teraz przyszedłeś?- zapytał Puchała.
-Wczoraj przypomniałem sobie tę rozmowę- wyznał Zięba- A w nocy mojej siostrze przyśnił się koszmar- śniło jej się, że jakaś czarna dziura ją wciąga...dlatego postanowiłem dzisiaj przyjść tutaj. Chcę, by w końcu złapali tego mordercę, bo nie chcę, by ten morderca dopasł moją siostrę.
-Dobrze...sprawdzimy ten trop- zapewnił go Piotrek- Nie musisz się martwić o swoją siostrę.
*****pół godziny później*****
-Czego wy chcecie od naszego syna?- państwo Nowak patrzyli na aspirantów Bielskiego i Starską z wyższością w oczach, stając za swoim synem.
-My chcemy zadać państwu synu kilka pytań- powiedziała w miarę spokojnie Eryka, a Gutek spojrzał na nią.
-To nie zajmie zbyt długo, a wy możecie zostać podczas przesłuchania- dodała, a małżeństwo po chwili musieli kiwnąć głowami.
-Karol, co robiłeś szesnastego października między 12 a 14?- spytał Gutek, a chłopak nie musiał się długo zastanowić nad odpowiedzią.
-Byłem w domu, a potem wyszedłem z domu i poszedłem do parku, gdzie siedziałem do siedemnastej- powiedział.
-Znałeś może Jagodę Ryczyńską?- spytała Starska, a chłopak pokiwał głową.
-Znaczy z widzenia- powiedział- Poprosiła mnie, bym rozwiązał jej skakankę, która zaplątała się w siatkę, więc jej pomogłem i sobie poszedłem.
-A potem nie miałeś z nią kontaktów?- spytał Bielski, a chłopak pokręcił kategorycznie głową.
-Przepraszam, ale to już wszystko?- wtrąciła się matka chłopca- Sami państwo widzicie, że nasz syn nic o tej sprawie nie wie.
Policjanci spojrzeli na siebie i wymienili ze sobą spojrzeniami, a po chwili ponownie spojrzeli na nich.
-To na razie tyle- powiedział aspirantowi- Ale jakbyś coś sobie przypomniał, to proszę się zgłosić do nas.
-Dobrze, na pewno przyjdziemy, jak coś będzie nowego- odrzekł pan Nowak krótkim i chłodnym tonem.
*****ponad godzinę później*****
-Nie podoba mi się ten chłopak- odrzekł Gutek, kiedy wraz z Eryką, Piotrem, Lucy i z Martą siedzieli w barku i rozmawiali na temat sprawy, jednocześnie pijąc kawę oraz jedząc ciasto.
-Mam wrażenie, że coś przed nami ukrywa- kontynuował Bielski, krojąc sernik- Podczas rozmowy wydawał się być przygotowany na te pytania.
-Mi też wydawał się być podejrzany- Starska przyznała mu rację, wcześniej przełykając kęs miodowca z orzechami-Ale raczej tymi podejrzeniami co nie aresztujemy.
-A dowody?- komisarz spojrzał na nich.
-Nowak na pytanie o ślady na skakanie powiedział, że dziewczynka wplątała ją w siatce i jej pomagał wyjąć- powiedziała Lucyna- A o alibi powiedział, że siedział sam w domu.
-Czyli jesteśmy w kropce- stwierdził Piotrek, a Marta lekko spojrzała na niego z lekkim politowaniem, jednocześnie też przerywając próbę jedzenia kremówki.
-Na to wygląda- odrzekła Lucyna- Dopóki nie znajdziemy dowodu na to, że to Karol Nowak jest mordercą, to nic z tym nie zrobimy.
-Tu muszę się z Tobą zgodzić- Piotrek westchnął ciężko i spojrzał na Erykę i Gutka, którzy podczas jedzenia ciasta. W pewnej chwili oboje podnieśli głowy i spojrzeli przypadkowo sobie w oczy.
-I widzisz, pani aspirant- zaczął Bielski, a Starska ze zdziwieniem spojrzała na niego- Tak czasami w życiu bywa, że takie sprawy się mogą ciągnąć.
-Zauważyłam- powiedziała policjantka z lekkim uśmiechem.
-Ale przynajmniej może tę sprawę uda się w miłym towarzystwie wyjaśnić- powiedział aspirant z lekko zawadiackim uśmiechem.
Policjanci roześmiali się szczerze, a po chwili spojrzeli na siebie w oczy.
*****pół godziny później*****-Dzień dobry- do biura weszła młoda kobieta z wędrownym plecakiem-Kamila Kryszar. Ja w sprawie tej zamordowanej dziewczynki, co wyłowiono z Odry.
-Dzień dobry- Piotr wstał i podszedł do niej- Komisarz Piotr Górski. Niech Pani usiądzie.
Krzyszar kiwnęła głową i podeszła do krzesła, które stało naprzeciwko fotela komisarza i usiadła na nim. Górski podszedł do swojego biurka, gdzie usiadł naprzeciwko dziewczyny, a obok jego biura stanęli Lucyna, Marta oraz Gutek z Eryką.-No dobrze- zaczął Piotr- Co pani wie o zabójstwie Jagody Ryczyńskiej?
-Ja chyba wiem, kto zabił- wypaliła Kryszar-To Karol Nowak.
Policjanci spojrzeli na siebie ze zdumieniem, kiedy po raz kolejny usłyszeli to imię i nazwisko.
-Przepraszam... Ale skąd ta pewność?- spytała Starska, a Piotr zerknął na nią.
-Ja Karola znam. Kiedyś chodził do mnie na korepetycje z angielskiego dwa lata temu- wyjaśniła dziewczyna- Przestałam go uczyć, kiedy pojechałam do Anglii do pracy. Wróciłam kilka dni temu i wtedy się dowiedziałam o śmierci małej.
-No dobrze, ale czemu pani sądzi, że to Karol Nowak popełnił tę zbrodnię? - zapytał Bielski.
-Może zabrzmi to głupio, ale do dzisiaj rano szukałam mojego telefonu, który zostawiłam w Polsce- powiedziała Kryszar- W końcu go znalazłam i podłączyłam do ładowania. Wtedy zobaczyłam, że mam jedną wiadomość głosową. Kiedy to włączyłam...włos mi się zjeżył na głowie...to było straszne.
I nie czekając na kolejne pytania ze strony policjantów, dziewczyna wyciągnęła z kieszeni swój telefon i położyła co na blacie biurka.
-To jest wiadomość tej dziewczynki, którą zamordowano- odrzekła, a policjanci spojrzeli na telefon.
Hej!
Dodaje już siódmy rozdział 😂😂😂 mam nadzieję, że wam się spodoba 😘😘😘
Jeśli w tym rozdziale popełniłam jakiś błąd albo jest coś, co wam się nie podoba- możecie mi powiedzieć 😉.
Następny rozdział już wkrótce...😉
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro