Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

-mamo Eijiro znów całował się z laptopem! Zamiast zbierać się do szkoły!-krzyknęła z lekkim obrzydzeniem wbiegając do kuchni

-Eiji? Znów?-popatrzyła na mnie wzdychając

-to nie tak...chuchnąłem na ekran, bo na nim był...-zatrzymałem się po tym jak zbiegłem głośno ze schodów

-eiji...synku przestań-przerzuciła szmatę w kratkę przez ramię, a ręce położyła na swoich biodrach- znowu oglądałeś te bajeczki? Zabrałbyś się za coś pożytecznego - popatrzyła na mnie i odwróciła się nakładając na talerze śniadanie

-to wcale nie bajeczki -zmarszczyłem brwi więcej niż urażony-to poważne anime i teraz akcja się rozkręcała, ale..

-ale czas wracać do normalności-popatrzyła na mnie -przed szkołą wynieś śmieci-mruknęła, na co po prostu westchnąłem siadając przy stole

-a ona nie może tego zrobić? -palcem pokazałem na siostrę, która zadowolona z życia wbijała w kartonik słomkę

-jesteś starszy i silniejszy -zmarszczyła brwi znów mierząc mnie tym swoim nieprzyjemnym wzrokiem, który wręcz mówił "wynosisz albo ci to do pokoju wrzucę" westchnąłem i machnąłem ręką-synku ja się o ciebie martwię...

-ale nic się że mną nie dzieje -gdy czajnik zagwizdał ona odwróciła się i zdjęła go, by zalać sobie kawę

- powinieneś znaleźć dziewczynę-odetchnęła- pamiętasz Panią Misako? Jej córka jest bardzo ładna-uśmiechneła się pod nosem. Chyba dla ciebie. Prychnąłem w myślach przymykając oczy moja orientacja to czyste bycie Bakugoseksualnym! Przez moment jej nie słuchałem, a gdy wróciłem do świata usłyszałem coś, co zraniło moje uszy -a nie ciągle tylko gadasz o kaszuki czy co to tam było

-Katsuki... mamo nie zmieniaj jego imienia, bo strasznie to brzmi -westchnęła głośno i podeszła do mnie kładąc ręce na moich ramionach

-masz niedługo osiemnaście lat! ogarnij się! Nie możesz tak żyć!-potrząsnęła mną-gdyby ktoś wszedł do twojego pokoju załamałby się proszę...znajdź sobie normalnych znajomych! Czytaj i oglądaj normalne rzeczy! Weź ty żyj!

-..mamo.. -odetchnąłem cicho- pójdę po plecak -ruszyłem do pokoju na górę. Mój pokój to wyglądał...po prostu wszędzie było dużo bakugo! Bo w końcu jest najlepszy, ale były też inne moje ulubione postacie ale po nim. Było pełno Plakatów figurek maskotek, a nawet poduszka z pół nagim bakugo-nikt tego nie zrozumie jak ja...-zacisnąłem oczy siadając na krześle. Chwilę tam siedziałem zamyślony o tym-trzeba iść do szkoły-popatrzyłem na swój pokój i podszedłem do plakatu-nie potrzebuje żadnej dziewczyny-pocałowałem kartkę specjalnego papieru i sięgnąłem po czerwony plecak i mangę już wiadomo, z jakiego anime.-mamo! Idę do szkoły!

-eiji!  śniadanie!-krzyknęła podnosząc pudełko-i..znajdź wreszcie normalnych przyjaciół proszę

-dziękuje mamo -uśmiechnąłem się do niej -paa idę szukać "normalnych" przyjaciół!-no i wyszedłem spokojnie z domu.

Szedłem szarym chodnikiem, obok którego był drugi tylko czerwony dla rowerów. Po jego prawej stronie był ulica. Wyciągnąłem z kieszeni poplątane słuchawki,  po małej wojnie z nimi włączyłem swój ulubiony opening. Zamknąłem na chwilę oczy chowając ręce do kieszeni. Idąc dalej mijałem jakichś ludzi gadali i śmieli się witając się, a ja szedłem sam wsłuchany w szybką i radosną piosenkę. Uśmiech sam wchodził od razu na mi usta.

///

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro