Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1

Teraz czekałam na jakąkolwiek informację od Tony'ego. Bałam się jego reakcji na mnie, po tym jak pozwoliłam uciec Steve'owi i Backy'mu. Bałam się jego reakcji, bo w ciągu tego dnia spotkało go tak wiele. Walka z ludźmi, których uważał za rodzinę, wypadek Rhodey'a, moja zdrada, a do tego spotkanie z Ross'em. Gdy zobaczyłam go w drzwiach, myślałam, że moje serce pęknie. W jego oczach widziałam smutek, ból i poczucie zdrady. Szukałam słów które mogłyby mnie wytłumaczyć, ale nic nie przychodziło mi do głowy.

Gdy do mnie podszedł poczułam dreszcz przechodzacy przez moje ciało i miałam wrażenie jakby jego smutne oczy przewiercały moją duszę.

- Dlaczego?- zapytał - Dlaczego mnie zdradziłaś i pozwoliłaś im uciec? Dlaczego wybrałaś ich, a nie mnie? - i spojrzał na mnie tymi pięknymi smutnymi oczami oczekując odpowiedzi.

W tym momencie poczułam ciężar w żołądku, jego głos był tak przepełniony żalem, że nie chciałam go ranić jeszcze bardziej.

- Przepraszam - odpowiedziałam - Przepraszam za to wszystko, ale musiałam. Musiałam im pomóc. Nie wiedziałam co planuje zrobić z nimi Ross, a oni chcieli tylko pomóc tamtym żołnierzom. Zrozum, że musiałam. - powiedziałam zadziwiająco spokojnie.

- Nie mogłaś po prostu mnie uprzedzić?! - wykrzyczał - wymyślilibyśmy coś, a tak, teraz czuje się jak idiota i mam wrażenie, że znowu wszystko spieprzyłem - zakończył szeptem

- Przepraszam - wyszeptałam, nie wiedząc co mogę jeszcze powiedzieć.

- Idę teraz naprawić to co zniszczyłem - odpowiedział - A zwykłe przepraszam nie wystarczy - zwrócił się do niej ostatni raz i dopowiedział- Myślałem, że po ostatnich wydarzeniach coś się między nami zmieniło, ale chyba po raz kolejny się pomyliłem - wyszeptał wychodząc.

A ja chciałam go zatrzymać i wykrzyczeć mu w twarz jak bardzo go kocham, ale po raz kolejny w życiu brakło mi odwagi do wyznania moich uczuć.

W tym momencie nie pomyślałam nawet, że to będzie nasze ostatnie spotkanie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro