Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1. Oświadczyny.

/Wiktor/

To dziś. Dziś się w końcu odważę by oświadczyć się Annie. Poprosiłem Piotrka i Artura o pomoc. Nawet Szczęsnego poprosiłem o pomoc. Gdy tylko skończyłem dyżur pobiegłem się przebrać w garnitur. Na szczęście Ania była na wezwaniu. Wszedłem do karetki gdzie czekał już zniecierpliwiony Artur i Piotrek. Góra podał mi niebieskie balony, a Piotrek położył na nosze bukiet róż. Następnie wyszli z karetki i zamknęli drzwi.

/Anna/

Weszłam do bazy wykończona wezwaniem. Na szczęście skończyłam już dyżur. Podeszłam do szafki i otworzyłam ją. Wzięłam z szafki swoje rzeczy.

-Anna weźmiesz jeszcze dyżur? Nie mam nikogo innego.- Powiedział Kuba.

-To poszukaj Szczęsny.- Powiedziałam.

-30 S wezwanie do 50-letniego mężczyzny z bólem w okolicach serca.- Usłyszałam głos dyspozytora. Wkurzyło mnie jak Kuba na mnie spojrzał.

-No chyba pani doktor nie zostawi tego mężczyzny.- Powiedział Kuba, a ja odłożyłam wściekła ubrania do szafki którą zamknęłam trzaskając drzwiami od szafki. Następnie wyszłam z bazy i podeszłam do karetki. Próbowałam otworzyć drzwi od miejsca obok kierowcy ale były zamknięte. Wzięłam do ręki radio.

-Piotrek, Martyna gdzie jesteście?- Spytałam się przez radio ale nikt mi nie odpowiedział. Nagle usłyszałam jak coś pęka w karetce. Otworzyłam drzwi karetki od części gdzie trzymamy sprzęt, a nagle z karetki wyleciały niebieskie balony. Uśmiechnęłam się. Po chwili z karetki wyszedł Wiktor ubrany w garnitur trzymając bukiet róż.- 50-letni mężczyzny z bólem w sercu?- Spytałam się z uśmiechem, a Wiktor się uśmiechnął. Mój ukochany uklękną na kolano. Wyją z kieszeni małe, czerwone pudełeczko otwierając je.

-Aniu czy wyjdziesz za mnie?- Spytał się Wiktor dalej uśmiechając się. Do oczu nagromadziły mi się łzy.

-Tak.- Powiedziałam całując Wiktora w usta. Byłam szczęśliwa. Bardzo szczęśliwa. Cieszyłam się, że zostanę, żoną Wiktora.

/Wiktor/

Byłem szczęśliwy. Anna zostanie moją żoną. Wiedziałem, że Zosia z tego powodu będzie bardzo szczęśliwa. W końcu ona i Ania się bardzo dobrze dogadują.


Książka zadedykowana dla:

raphael20104

milajestem___

Do zobaczenia w następnym rozdziale. Buziole

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro