Rozdział 1. Oświadczyny.
/Wiktor/
To dziś. Dziś się w końcu odważę by oświadczyć się Annie. Poprosiłem Piotrka i Artura o pomoc. Nawet Szczęsnego poprosiłem o pomoc. Gdy tylko skończyłem dyżur pobiegłem się przebrać w garnitur. Na szczęście Ania była na wezwaniu. Wszedłem do karetki gdzie czekał już zniecierpliwiony Artur i Piotrek. Góra podał mi niebieskie balony, a Piotrek położył na nosze bukiet róż. Następnie wyszli z karetki i zamknęli drzwi.
/Anna/
Weszłam do bazy wykończona wezwaniem. Na szczęście skończyłam już dyżur. Podeszłam do szafki i otworzyłam ją. Wzięłam z szafki swoje rzeczy.
-Anna weźmiesz jeszcze dyżur? Nie mam nikogo innego.- Powiedział Kuba.
-To poszukaj Szczęsny.- Powiedziałam.
-30 S wezwanie do 50-letniego mężczyzny z bólem w okolicach serca.- Usłyszałam głos dyspozytora. Wkurzyło mnie jak Kuba na mnie spojrzał.
-No chyba pani doktor nie zostawi tego mężczyzny.- Powiedział Kuba, a ja odłożyłam wściekła ubrania do szafki którą zamknęłam trzaskając drzwiami od szafki. Następnie wyszłam z bazy i podeszłam do karetki. Próbowałam otworzyć drzwi od miejsca obok kierowcy ale były zamknięte. Wzięłam do ręki radio.
-Piotrek, Martyna gdzie jesteście?- Spytałam się przez radio ale nikt mi nie odpowiedział. Nagle usłyszałam jak coś pęka w karetce. Otworzyłam drzwi karetki od części gdzie trzymamy sprzęt, a nagle z karetki wyleciały niebieskie balony. Uśmiechnęłam się. Po chwili z karetki wyszedł Wiktor ubrany w garnitur trzymając bukiet róż.- 50-letni mężczyzny z bólem w sercu?- Spytałam się z uśmiechem, a Wiktor się uśmiechnął. Mój ukochany uklękną na kolano. Wyją z kieszeni małe, czerwone pudełeczko otwierając je.
-Aniu czy wyjdziesz za mnie?- Spytał się Wiktor dalej uśmiechając się. Do oczu nagromadziły mi się łzy.
-Tak.- Powiedziałam całując Wiktora w usta. Byłam szczęśliwa. Bardzo szczęśliwa. Cieszyłam się, że zostanę, żoną Wiktora.
/Wiktor/
Byłem szczęśliwy. Anna zostanie moją żoną. Wiedziałem, że Zosia z tego powodu będzie bardzo szczęśliwa. W końcu ona i Ania się bardzo dobrze dogadują.
Książka zadedykowana dla:
Do zobaczenia w następnym rozdziale. Buziole
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro