Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 37. Stare blizny.

Siedzę w saunie gdzie się relaksuje. Ciepło i cisza sprzyjają mi i rozluźniają moje ciało. Mogę spokojnie pomyśleć nad wszystkich. Od spotkania z Davidem minął tydzień. Przymykam oczy zadowolona oddychając spokojnie. Z zadumy wyrwał mnie dźwięk otwierania się drzwi i kroków. Spojrzałam. Był to Mason z ręcznikiem owiniętym wokół bioder.

-Dzień dobry. Masz towarzystwo?- Zapytał zamykając za sobą drzwi od sauny. Uśmiechał się.

-Właśnie złożyłam sobie zamówienie na przystojnego, umięśnionego, męskiego towarzysza. Byłam tu bardzo samotna.- Powiedziałam po czym cicho się zaśmiałam razem z Masonem.

-Cóż. Czy to co widzisz spełnia twoje oczekiwania?- Zapytał się siadając koło mnie z uśmieszkiem. Skinęłam zadowolona głową.- Zauważyłem, że od rana jesteś w bardzo dobrym nastroju - Powiedział przyglądając się mi.

-Wiesz na to wygląda mój drogi. A jak ty się masz? Mam nadzieję, że dobrze.- Powiedziałam patrząc.

-Nawet lepiej niż zwykle Evelyn. Kocham być w naszym domu. Przynajmniej mogę widzieć się z tobą i Severusem. Poza tym jestem wtedy szczęśliwy. Mam nadzieję, że czas nie będzie leciał jak jakiś królik na sterydach. Chce korzystać puki jest takim bąkiem małym. No i jeszcze z Iwem mogę trochę pogadać jak ojciec z synem. Czego chcieć więcej?- Zapytał się Mason całując mnie w policzek.

-Nie wiem. Poza ślubem chyba wspólnych wakacji. Naprzykład zimą. O ja... Już się rozmarzyłam. Siedzę na kanapie okryta kocem z kubkiem gorącej czekolady z piankami, Arioch z Hunterem koło kanapy sobie chrapią, a ty bawisz się z Severusem i większym Tajgim koło kominka.- Powiedziałam rozmarzona. Mason zaśmiał się patrząc na mnie.

-Oj kochana. Ty chyba lubisz wahania temperatur. Z cieplutkiej sauny na zimne góry. Ale szczerze. To nawet super pomysł. Jeśli się uda, a mam taką nadzieję to nawet w tym roku pojedziemy. Sprawdzę tylko coś. Poczekaj tu.- Powiedział po czym wstał i wyszedł. Zauważyła, że zostawił swój telefon. Zerknęłam. Były na nim dwa nieodebrane połączenia. Wyciszył go pewnie by nikt nie zawracał mu dupy gdy spędza z nami czas. Zauważam, że pojawia się jakaś wiadomość. Była od jakieś kobiety. Jednocześnie myślałam, że to jakaś jego znajoma albo co gorsza kochanka. Z zawahaniem wzięłam telefon Masona. Był od jakiejś Jane. Pisała by Mason dał jej znać z innego numeru. Podskoczyłam gdy Mason wszedł do środka.- Załatwiłem. Będą wakacje zimowe.- Powiedział szczęśliwy jednak zmienił minę widząc swój telefon koło mnie. Wziął go i zaczął przeglądać.- Jane.- Powiedział z uśmiechem. Jednak po chwili zaczęła się między nami sprzeczka którą przerwałam wychodząc z sauny w samym ręczniku.

-Evelyn co się stało? Czemu płaczesz?- Zapytał się Iwo przyglądając się mnie i łapiąc moje ramiona. Odepchnęłam go od siebie.

-Odwalcie się wszyscy ode mnie.- Powiedziałam i pobiegłam do pokoju. Przebrałam się w byle jaką koszulkę, spodnie i bluzę po czym poszłam do synka. Słyszałam jak Mason głośno rozmawia z Iwem. W pewnej chwili ktoś zapukał i wszedł. Już chciałam wrzasnąć gdy okazało się, że to Iwo.

-Nic mi nie jest. Jestem po prostu w stresie. Muszę odpocząć w samotności. Jeszcze Mason wypisuje z jakąś Jane.- Powiedziałam biorąc Sevcia na ręce i siadając z nim w fotelu.

-Czyli ojciec nie mówił, że ma przyrodnią siostrę? Grubo nie dziwie się.- Powiedział Iwo siadając obok kiedy Tajgi wszedł do pokoju.

-Mówił, że miał brata który umarł na nowotwór. Jedynie o nim wspomniał.- Powiedziałam kołysząc synka. Iwo jedynie westchnął.- Coś nie tak?- Zapytałam się patrząc na niego.

-Po prostu nie wiedziałem, że ojciec zmieni wersje wydarzeń. Chodzi o to, że jego brat nie umarł na nowotwór tylko... Popełnił samobójstwo. Pierwsza dziewczyna wujka była z nim tylko dla pieniędzy. Zabił się kiedy Mason przyszedł do domu. Na wieść o tym James, przyjaciel wujka popełnił samobójstwo skacząc z dachu na wieść, że jego dziewczyną była ex wujka. (Gdyby w serialu Sherlock z 2010 Sherlock się zabił, a zaraz potem John to by było romantyczne. Nie zabijcie mnie za to plis.~Autorka)- Powiedział Iwo. Nie miałam pojęcia, że brat Masona się zabił z miłości.- Ale najlepiej jeśli pójdziesz i pogadacie na spokojnie.- Dodał Iwo. Czułam się tak głupio. Myślałam, że Mason mnie zdradza, a okazało się, że rozmawiał z siostrą.- Evelyn ja...- Przerywa swoje słowa powoli się do mnie przysuwając. Odwracam szybko głowę.

-Nie Iwo. Idź już. Nie chce i nie mogę igrać z ogniem.- Powiedziałam na co chłopak westchnął i poszedł. Sprawdziłam telefon. David napisał. Błagał o spotkanie którego nie chciałam. Niestety nie dał mi wyboru i musiałam do niego jechać. Wzięłam torbę, kluczyki od jednego z samochodów Masona i telefon. Poszłam na dół i zaraz po ubraniu kurtki i butów wyszłam z domu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro