Cz. 1
-Masz na imię Karina i wchodzisz na peron pociągu którym pojedziesz do hogwartu.stal obok ciebie wysoki bladyn nie zwracałaś uwagi bo jego wygląd pokazywał złego a zarazem przystojnego więc zagadałaś.
-hej jestem karina, jedziesz do hogwart?
-tak *mruknoł*
-ja też w którym chcesz być domu? Bo ja sritherinie...
-ja też a wogule co cie to interesuje co!?
-ciekawa jestem...
-no to nie bądź ciekawa
- nadjechał pociąg ten blądyn coś ci pomugl w tedy z walizką byłaś zaskoczona.
widzisz jak jakś uczennica muwi do niego draco malfoy ta ty aaaaa dawno cię nie widziałam a on odpowiedział do niej
-matko daj mi spokuj ze jak się nie widzimy jeden miesiąc to już długo!?
-miesiąc się nie widzieli i ona muwi że długo serio!? Jak bym go nie widziałam może 2miesiac eto tak steskinia bym się ale bez przesady *smieje się po cichu żeby nie uslyszeli*
-a ciebie co tak bawi?!
-yyyy.... Mnie.... Nie emmm nic, nic mnie nie bawi!
-jestes na miejscu draco czy tam jak on miał znowu ci pomugl byłaś zaskoczona ze raz jest zły a potem jest pomocny dizwny jest.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro