Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

09.

-Nie męczy Cię życie na walizkach? - Spytałam niepewnie, ukradkiem spoglądając na bruneta, który szedł kilka metrów ode mnie. Chłopak na moje słowa zatrzymał się na moment i poczekał aż zrównam z nim kroku, a później delikatnie się uśmiechnął.

-Skąd to pytanie, Madzia? - Kuba spojrzał na mnie kątem oka, a w jego oczach mogłam dostrzec wesołe iskierki. Zamyśliłam się na moment próbując wymyślić jakąś sensowną odpowiedź, jednak nic nie przychodziło mi do głowy.

-Po prostu jestem ciekawa. - Odpowiedziałam po chwili rozglądając się po okolicy. Byliśmy już bardzo blisko mojego mieszkania, a ja nie chciałam się z nim rozstawać. Jeszcze nie. Nie wiem jak to było możliwe, ale czas z nim leciał tak cholernie szybko, potrafiliśmy rozmawiać na każdy temat i ani  na moment nie robiło się niezręcznie. Zupełnie jakbyśmy się znali całe życie, a nie niespełna dwa tygodnie. 

-Ciekawość to pierwszy stopień do piekła. - Skoczek wystawił język w moją stronę i lekko pchnął mnie ramieniem na co cicho się zaśmiałam. Mocniejszy powiew wiatru spowodował, że zatrzęsłam się z zimna. Potarłam dłońmi ramiona, na których pojawiła się gęsia skórka, aby choć trochę się rozgrzać.

-Zimno ci? - Brunet spojrzał na mnie badawczym wzrokiem, a później po prostu zdjął z siebie bluzę i mi ją podał. Wyszeptałam ciche dziękuję i sprawnym ruchem ubrałam na siebie czarny materiał. Była na mnie za duża i kończyła się trochę przed kolanem, ale nie przeszkadzało mi to.

-Ładnie ci w niej. - Wolny puścił mi oczko przez co spłonęłam rumieńcem i natychmiast spuściłam wzrok na chodnik. Pierwszy raz podczas tego spaceru cieszyłam się, że jest ciemno ponieważ chłopak nie będzie widział moich czerwonych policzków. 

Reszta drogi do mojego mieszkania minęła nam zaskakująco szybko. Chłopak co jakiś czas się wygłupiał i opowiadał jakieś dziwne historię na co wybuchałam głośnym śmiechem, a kiedy stanęliśmy pod właściwym blokiem po prostu mocno mnie przytulił. Na początku byłam tak zaskoczona, że nie potrafiłam w żaden sposób zareagować, po prostu stałam jak kłoda. Otrząsnęłam się dopiero wtedy, kiedy brunet chciał się ode mnie odsunąć i bardzo mocno objęłam go ramionami. Niemalże od razu uderzył we mnie zapach jego cudownych perfum wymieszanych z miętową gumą do żucia.

-Zmykaj już bo zmarzniesz. - Wyszeptał po chwili odsuwając się ode mnie. Nie chciałam iść. Nie chciałam się z nim żegnać. Nie chciałam żeby w taką noc sam wracał do siebie do mieszkania, dlatego kiedy zaczął odchodzić chwyciłam go delikatnie za rękę.

-Co powiesz na maraton filmowy? - Spytałam ze śmiechem, a kiedy ujrzałam na jego twarzy szeroki uśmiech wiedziałam, że się zgodzi. 

-Pod warunkiem, że ja wybieram film. 

-Co? O nie nie nie, nie ma mowy bo wybierzesz jakiś horror.

***

-Przepiękne mieszkanie. - Usłyszałam głos chłopaka na co tylko się uśmiechnęłam. Zaraz po wejściu do środka kazałam Kubie iść do salonu i się rozgościć, a ja pobiegłam do kuchni, którą z grubsza ogarnęłam. Wyjęłam sok z lodówki i jakieś słodycze z szafki i w momencie, w którym miałam iść do chłopaka przypomniałam sobie pewien bardzo istotny szczegół. 

-Kuba! Przyjdziesz tu na moment. 

Zanim zdążyłam się odwrócić poczułam kogoś oddech na mojej szyi przez co gwałtownie się wyprostowałam. Przez mój kręgosłup przebiegł dziwny dreszcz, a dłonie zaczęły drżeć ze zdenerwowania.

-Pomóc ci w czymś? - Spytał cicho wprost do mojego ucha i mogłam się założyć, że właśnie szeroko się uśmiechał. Pokręciłam głową próbując uspokoić moje myśli  i odwróciłam się twarzą do chłopaka. Nie spodziewałam się jednak, że będzie tak blisko mnie przez co nasze czoła się dotknęły. Kuba uśmiechnął się do mnie co nieśmiało odwzajemniłam i natychmiast odsunęłam się od niego.

-Mógłbyś zanieść to do salonu. - Wyszeptałam podając mu butelkę z sokiem i dwie szklanki oraz paczkę moich ulubionych ciastek. Skoczek uśmiechnął się do mnie szeroko po czym chwycił wszystkie rzeczy w dłonie i szybkim krokiem opuścił pomieszczenie. Kiedy wyszedł oparłam się o blat i mocno wypuściłam powietrze z ust. Boże jaką ty czasem jesteś idiotką, Magda!

***

Jak się spodziewałam chłopak wybrał najnowszy horror przez co siedziałam na rogu kanapy i mocno przytulałam do siebie poduszkę. Kiedy na ekranie pojawiła się ta cholernie przerażająca lalka pisnęłam przerażona po czym rzuciłam poduszkę za siebie i mocno wtuliłam się w chłopaka, który cicho się zaśmiał.

-To tylko film, Madzia. - Wyszeptał cicho obejmując mnie ramionami. Pokręciłam jednak przecząco głową i jeszcze bardziej schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi. Dlaczego ja się na to zgodziłam? 

Miałam ochotę się rozpłakać, na każdej strasznej scenie wtulałam się w chłopaka, a później nawet się od niego nie odsuwałam. To były zdecydowanie dwie najgorsze godziny w moim życiu i kiedy na ekranie pojawiły się napisy końcowe odetchnęłam z ulgą.

-Nigdy więcej nic z Tobą nie oglądam! - Warknęłam cicho chwytając w dłonie poduszkę, która leżała tuż obok mnie po czym bezceremonialnie rzuciłam ją na twarz chłopaka. Wolny roześmiał się, a później usiadł tak, że był zaraz przede mną, pchylił się do przodu i ucałował moje czoło.

- Przepraszam, nie wiedziałem, że aż tak sie boisz. - Wyszeptał wyszczerzajac zęby w moim kierunku.

-Ja się nie boje! Po prostu nie lubię oglądać horrorów!- Odpowiedziałam pewnym siebie głosem spoglądając prosto w oczy chłopaka, w których pojawiły się niebezpieczne iskierki.

-Skoro się nie boisz to co powiesz na następną część? - Brunet podniósł się z kanapy i chciał ruszyć do laptopa, ale natychmiast złapałam go za dłoń.

-Nawet nie próbuj włączać kolejnego horroru bo Cię wyrzuce z mieszkania i będziesz spał na wycieraczce!

- Nie miałem takiego zamiaru, puszczę jakąś komedię żebyś spokojnie mogła zasnąć. - Wyszeptał ze śmiechem, po raz kolejny tego wieczora ucałował moje czoło, a ja wypusciłam z ulgą powietrze. Kilka minut później wrócił z powrotem na kanapę, usiadł tuż obok mnie, co od razu wykorzystałam kładąc na niego moje nogi.

- Nie za wygodnie ci? - Spytał ze śmiechem na co od razu pokiwałam przecząco głową. Wtulilam się mocno w jego ciało przez co czułam jak napina swoje mięśnie. Kilka chwil później usłyszałam jak wypuszcza powietrze i obejmuje mnie dłońmi na co uśmiechnęłam się szeroko. Teraz mogłabym oglądać nawet kolejny horror.

Nastepny rozdział będzie dłuższy i ciekawszy I promise <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro