04.
Z ogromnym uśmiechem na ustach weszłam do mojego mieszkania. Nigdy nie sądziłam, że spotkam kogoś tak niesamowitego jak Kuba. Jeszcze pół roku temu razem z moim bratem kibicowaliśmy mu z kanapy w naszym domu, a dzisiaj mogłam spędzić z nim czas i poznać go bliżej. Kiedy poczułam wibracje w kieszeni pisnęłam radośnie i jednym, sprawnym ruchem wyjęłam urządzenie z kieszeni. Mój entuzjazm jednak trochę opadł w momencie, w którym zobaczyłam nowe powiadomienia z facebooka. Ogarnij się, Magda, przecież nie napiszę do ciebie od razu!!!
Westchnęłam cicho, po czym odłożyłam telefon na blat, a sama ruszyłam do łazienki. Mimo tego, że chłopak zgarnął mnie z przystanku całkiem dobrze zmokłam i chciałam się przebrać w wygodne, suche ciuchy. Zakluczyłam za sobą drzwi i kiedy spojrzałam w lustro zobaczyłam, że nadal mam na sobie bluzę skoczka. Mimowolnie wtuliłam się w nią trochę bardziej, a kiedy do moich nozdrzy dotarł zapach perfum Kuby po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Zdjęłam ją ze swoich ramion i położyłam na półcę, a resztę rzeczy od razu wrzuciłam do pralki po czym wskoczyłam pod prysznic. Wzięłam bardzo odprężającą, długą kąpiel i pół godziny później stanęłam przed lustrem. Owinęłam się puchatym ręcznikiem, zmyłam resztki makijażu i w jeszcze lepszym humorze wyszłam z pomieszczenia. Miałam iść do sypialni, aby się w coś ubrać, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Zaskoczona omiotłam mieszkanie wzrokiem i całkowicie zapominając, że jestem w samym ręczniku ruszyłam w stronę frontowych drzwi. Uchyliłam je niepewnie i niemalże od razu w oczy rzuciła mi się wysoka blondynka z niepewnym uśmiechem na twarzy.
-Cześć. - Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie szeroko, co chętnie odwzajemniłam.
-Chciałam ci tylko powiedzieć, że gdybyś czegoś potrzebowała to mieszkam zaraz obok. Miałam przyjść wcześniej, ale byłam u rodziców i dopiero Helena mi powiedziała, że już się wprowadziłaś.- Blondynka spojrzała na mnie, po czym westchneła cicho i odwróciła się w stronę swojego mieszkania. Już miałam zamykać drzwi, kiedy usłyszałam jej głos.
-Co powiesz na wspólny wypad do kina?
***
-Oficjalnie to był chyba najgłupszy pomysł na jaki wpadłyśmy. - Kasia zaśmiała się cicho, kiedy razem wyszłyśmy z kina po seansie. Chodzenie we dwie na horror grany późno w nocy był bardzo głupim pomysłem, ale, że ja tylko na takie ostatnio wpadam nie było to dla mnie zaskoczenie.
-Ale nie było tak źle w końcu mogłam Cię lepiej poznać i musze powiedzieć, że Helena miała racje, jesteś serio świetną dziewczyną.- Uśmiechnęłam się szeroko na słowa dziewczyny i poprawiłam jeden kosmyk włosów, który wypadł mi z niechlujnie zrobionego koka.
-Czym się zajmujesz? - Spytałam po chwili próbując odwrócić jej uwagę od mojej osoby. Od dziecka nienawidziłam być w centrum uwagi, zawsze się wtedy stresowałam i zaczynałam gadać głupoty.
-Studiuje historię sztuki, a ty z tego co wiem zaczynasz filologię skandynawską.- Blondynka zaśmiała się, a ja spojrzałam na nią z szokiem wymalowanym na twarzy.
-Moja babcia od dwóch dni mówi tylko i wyłacznie o tobie, nawet nie wiesz ile rzeczy o tobie wiedziałam zanim Cię w ogóle zobaczyłam.- Dziewczyna parsknęła śmiechem, przez co zarumieniona spuściłam wzrok na moje buty.
-Twoja babcia jest niemożliwa. - Wyszeptałam z niedowierzaniem kręcąc głową. Chłodne powietrze smagało mi twarz rozwiewając przy tym moje włosy. Przez chwilę panowała między nami przyjemna cisza, którą przerwała Kasia mówiąc, że powinnyśmy już wracać. Po drodze słuchałam historii z jej życia oraz dzieciństwa, co jakiś czas odpowiadając na jej pytania kierowane w moją stronę.
***
Koło jedenastej wieczorem pożegnałam się z blondynką pocałunkiem w policzek i zmęczona wpadłam do mojego mieszkania. Zakluczyłam drzwi, zdjęłam z siebie buty oraz bluzę i powędrowałam do kuchni, ponieważ bardzo chciało mi się pić. Kiedy weszłam do środka zauważyłam, że na blacie leży mój telefon. Odetchnęłam z ulgą na ten widok ponieważ przez prawie cały wieczór myślałam, że go zgubiłam. Odblokowałam urządzenie i zobaczyłam, że mam nieodczytane wiadomości. Z mocno bijącym sercem nacisnęłam na ikonkę koperty i w momencie, w którym zobaczyłam ich treść uśmiechnęłam się szeroko.
Od nieznajomy
Mam nadzieję, że nie za późno, miałem napisać wcześniej, ale dopiero wróciłem z treningu
Od nieznajomy
Dobrej nocy, Madzia :)
Wpatrywałam się w ekran mojego telefonu, a na moich ustach widniał szeroki uśmiech. Nie byłam pewna, czy były to sms-y od Kuby, ale byłam już tak bardzo zmęczona, że nie miałam siły tego sprawdzać. W głębi siebie miałam jednak nadzieję, że wiadomości są od skoczka, który od wczoraj, ani na moment nie opuszczał moich myśli. Niepewnie zmieniłam nazwę kontaktu, po czym odpisałam na wiadomość.
Do Szybkiii
Śpij dobrze, Kuba
Odłożyłam telefon na blat, pociągnęłam łyk soku pomarańczowego i nie czekając na nic więcej ruszyłam na górę do sypialni. Położyłam się na łóżku i niemalże od razu zasnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro