Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Przeznaczenie?

Każdy dzień był taki sam, był spędzany w samotności, Ponieważ przyjaciół nie miałam.
Mój wujek Mortis nie chciał żebym miała jaki kolwiek kontakt z innymi ludźmi ponieważ bał się że mnie zranią. A mój drugi wujek frank był zdania żebym miała dobre kontakty z ludźmi. Na swoje 12 urodziny dostałam telefon i od tamtej pory byłam z nim nie rozłączna.
Gdy skończyłam 14 lat, to zaczełam stawać swoje zdjęcia do internetu (prawie codziennie) Niektórzy mnie hejtowali, inni zaś zazdrości, a jeszcze inni chcieli się nawet ze mną spotykać. Ale miałam to gdzieś bo zawsze gdy było mi smutno to oglądałam sobie zdjęcia mojego ulubionego piosenkarza, poco. Raz gdy przeglądałam sobie internet, zobaczyłam taki post:
"Witam wszystkich! To ja poco i chciałbym wszystkim ogłosić że wyprowadzam się do Mortisville"
*Tak nazywa się moje miasto!* Pomyślała Emz.
Ale to nie był koniec postu.
"I z racji że za niedługo tam zamieszkam, chciałbym zrobić koncert na który każdy może przyjść ponieważ wstęp będzie darmowy! Odbędzie się w poniedziałek. Zapraszam wszystkich."
Gdy to przeczytałam, tak się ucieszyłam, że aż podskoczyłam! Dzisiaj była niedziela, a koncert jest jutro!
Tylko czy wujek Mortis pozwoli mi tam pójść...? Ale może wujek frank by się zgodził? Tak czy siak i tak muszę tam iść.
Bez chwili wahania, wybiegłam z mojego pokoju i jak najszybciej poszłam do wujka mortisa.
-MORTIS!
-JEZU! Emz czego tak się drzesz?
- Mogę iść na koncert poco? tego piosenkarza. PLS PLS PLS!!
- Nie mamy pieniędzy.
- Ale wstęp jest Darmowy!
- Emz...Wiesz że nie lubię jak chodzisz na takie imprezy.
-Ale wujku! Proszę! Przecież już od 4 miesięcy nie chodziłam na imprezy i koncerty! A po za tym to jest darmowe! I jest jutro.
-Dobra...Możesz iść ale idę z tobą.
-Nie! Proszę wujku!
-Albo po moich zasadach albo w ogóle.
-Ach... No Dobra!
Wtedy jednocześnie byłam szczęśliwa że mogę tam iść, ale jednocześnie zła że muszę iść z MORTISEM!
Jak przyjdzie wujek frank, pogadam z nim żeby przekonał mortisa żebym mogła iść sama. Przecież mam już 16 lat!

Kolejnego dnia, przed koncertem poszłam do galerii i z moich ostatnich oszczędności kupiłam czarną sukienkę z rękawiczkami która razem z butami które też kupiłam wyniosła mnie 200$... Ale czego nie robi się dla mojego idola! Mam nadzieję że popatrzy ma mnie przez chwilę...

Oczywiście mój wujek Mortis się nie zgodził i idzie ze mną... Mam nadzieję że nie narobi mi wstydu.
Gdy już dotarliśmy to zobaczyłam pełno dziewczyn, które były tak podestytowane jak ja. Ale nie przejmowałam się tym ponieważ liczył się dla mnie tylko poco.

Kochałam piosenki poco, były poprostu genialne! I jego głos...
Naprawdę mogłabym nawet powiedzieć że jest najlepszy w tym co robi.
Ja naprzykład w ogóle nie umiem śpiewać i grać na różnych instrumentach.

-Emz? Wszystko w porządku?
-tak wujku, poprostu bardzo cieszę się że tu jestem.
-To dobrze.
Po koncercie, gdy wszyscy se już poszli, podeszłam do poco. I zapytałam się:
-P-poco j-a...Jestem twoją wielką fanką, i chciałam się zapytać...
Wtedy poco nie dał dokączyć emz, i od razu zapytał:
-chcesz zrobić sobie ze mną zdjęcie?
-tak! I nie tylko... Chciałam ci powiedzieć że jesteś najlepszym piosenkarzem jakiego kiedykolwiek widziałam!
-Och...Naprawdę tak sądzisz?
-Tak! Naprawdę.
-Dziekuje....Może oprócz zdjęcia, może chcesz mój autograf?
-Naprawde?! No jasne że chce!
Gdy już zrobiłam sobie zdjęcie z poco, od razu dał mi też autograf
-powiedz, jesteś stąd?
-Tak, przyszłam dlatego że robisz koncert w tym mieście. A to prawda że tu zamieszkasz?
-Tak.
-powiedz, czemu chcesz tu mieszkać?
Przecież miasto w którym mieszkałeś jest takie Piękne!
-Tak...Ale mam swoje powody dla których nie chce tam mieszkać.
-A okej, rozumiem
Wtedy naszą rozmowę przerwał Mortis.
-co tu się dzieje?!-zapytał rozgniewany Mortis
-Wujku, ja tylko robiłam sobie zdjęcie z poco.
-Dobra emz chodź już!
-Dobra...
Nawet nie miałam ochoty kłócić się z mortisem, który jak zawsze wszystko niszczy.

Gdy już dojechaliśmy do domu, wstawiłam zdjęcie siebie i poco z koncertu.
Godzinę później w komentarzach napisał: "Mam nadzieję że jeszcze kiedyś się spotkamy."
I potem napisać do mnie na priv
Że może chciałabym się kiedy spotkać.
Przez długi czas nie wiedziałam co napisać, ale w końcu się zgodziłam i mieliśmy się spotkać za 2 dni.
______________________________________
Nie umiem pisać książek...
Tyle chciałam powiedzieć 🤭
Pisałam to o 22:05 więc mogły pojawić się jakieś błedy🤭 kocham tą emotke🤭 SERDECZNIE POZDRAWIAM WIADOMO KOGO! I WSZYSTKICH KTÓRZY PRZECZYTALI.
A  w  ogóle jest 733 słowa🤭

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro