Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Idealna

***Amelia***


Od jakiegoś czasu czuję się jak najgorsza matka świata. Mam nieodparte wrażenie,że nie wyrabiam. Fakt,dużo ostatnio robię. Studiuję,zajmuję się Dianą i obiecałam Patrykowi,że przygotuję go do egzaminu z polskiego i angielskiego. Za matmę zabrał się Wojtek. Ale to nie było tak,że nas o to prosił. Sami z tym wypaliliśmy. Mama i Damian za wszelką cenę chcieli nas od tego odwieść,ale zależało mi na tym,żeby młody zdał na spokojnie i dostał się do szkoły,którą sobie wybrał. Udało się i mój brat za parę tygodni zostanie uczniem jednego ze szczecińskich sportowych liceów.Jestem z niego cholernie dumna,chociaż przyznaję,że łatwo nie było. Puszczały mi nerwy,kiedy po raz kolejny z rzędu milił ,,Dziady" ze ,,Świtezianką". Kiedy byłam o krok od rzucenia przez to całej tej pomocy w diabły,on rozbrajał mnie swoim,, Ale o co chodzi? Przecież jedno i drugie od Mickiewicza!"Miałam ochotę go udusić przez telefon,ale koniec końców w połowie maja podziękowaliśmy sobie wzajemnie za owocną współpracę. Szkoda tylko,że jestem tym wszystkim tak masakrycznie zmęczona. Że codziennie z bólem wstaję z łóżka,a przecież medycyna to dla mnie sama przyjemność. Że zamiast,jak nakazują poradniki,włączać małej Mozarta czy Vivaldiego,idziemy w inną klasykę,czyli na przykład Depeche Mode albo Nirvanę. Księżniczka nie protestuje,więc chyba się podoba. Ostatnio oglądałam przy niej ,,Bogów'. Na widok Tomasza Kota wykrzyknęła bardzo entuzjastyczne ,,O!" Czy to dobry sygnał? Nie wiem. Czas pokaże. Zależy nam tylko na tym,żeby robiła w życiu to,co jej będzie sprawiać przyjemność.


***


Jest sobota,ale my i tak wstajemy przed siódmą,bo załącza się nasz budzik bez funkcji drzemki zwany również Dianką. Odruchowo podnoszę głowę znad poduszki.


- Śpij. Ja się nią zajmę -mąż niemalże od razu udaremnia moje zamiary.


- Ale...


- Jak już musisz być tak perfekcyjna,to się chociaż naucz perfekcyjnie wysypiać-ironizuje,całując mnie w czubek głowy. Kątem oka widzę,jak przesiada się z łóżka na wózek. Wzrusza mnie obserwowanie,jak zajmuje się Dianą,bo w jego przypadku jest to zadanie jeszcze trudniejsze,niż dla w pełni sprawnego człowieka. Kiedy ktoś słucha naszej historii po raz pierwszy w życiu,nie może się nadziwić,jakim cudem ja, dziewczyna piękna,mądra i mogąca mieć każdego,dała się uwieść kalece. I na nic są moje tłumaczenia,że nie widzę w nim tylko wózka i metalu w kręgosłupie.  Że dla mnie to przede wszystkim najlepszy przyjaciel,powiernik tajemnic, doradca w trudnych decyzjach i pocieszyciel w momentach kryzysowych.


***


- Powiedz mi coś,ale nie kłam-rzucam,stając przed nim.


- Aż się boję- mruczy pod nosem.


- Chcesz mi coś powiedzieć?


- Ty mi powiedz,o co chodzi,kochanie.


- Czy...czy na pewno nie odrzucają cię te blizny?


Parska śmiechem i w mgnieniu oka znajduje się bliżej mnie.


- Powiedziałam coś zabawnego?


- O, skarbie,jeszcze jak! Tym tekstem zmiotłaś z planszy każdą rolę Omara Si!-powołuje się na swojego ulubionego francuskiego aktora grającego właśnie głównie w komediach.


- Tyle że to nie był żart. Pytałam zupełnie poważnie.


- A ja ci zupełnie poważnie odpowiedziałem-uśmiecha się i łapie mnie za obie ręce,ale w jego głosie słychać odrobinę chłodu.- Jesteś idealna,rozumiesz?


- Nie ma ideałów-usiłuję polemizować z jego tezą.


- Dla mnie są dwa. Jeden śpi,a z drugi stoi vis a vis.


- Proszę cię...


- Nie, to ja cię proszę. Daj się komuś w końcu docenić! Przyjmij wreszcie do wiadomości,że naprawdę możesz zrobić coś ważnego i bardzo dobrego. Na pewno wiesz,że Religa niejednokrotnie podkreślał,ze nie szkoli swoich rywali,a następców równych sobie. 


- Mnie nie szkoli-odcinam się.


- Bo nie żyje! Ale gdyby dalej był wśród żywych,byłby dumny z twoich planów względem medycyny. A słuchając o twojej samoocenie,a raczej jej braku, pewnie by cię po swojemu,czyli ostro,opieprzył.


- Kocham cię...



Hej!

Oto i on-rozdział:)

Mam nadzieję,że Wam się podoba<3

Myślicie,że Amelia w końcu zacznie wierzyć w siebie?

Do następnego!

P.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro