Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Chapter 2

Od tamtego, pamiętnego dnia minęło dwa lata. Dobromira jak sobie obiecała to też dotrzymała obietnicy, o tym że wstąpi do korpusu treningowego by następnie rozpocząć karierę jako Zwiadowca. Gdy tak się rozglądała to zauważyła że nie ma jej przyjaciół a do tego nagle przed nimi stanął na około 40 lat, czarnowłosy mężczyzna z czerwonymi jak krew oczami. Gdy kadeci go zobaczyli to już mieli pewność, że lepiej z nim nie zadzierać. Sam jego wyraz twarzy mówił iż nie lubi sprzeciwu przez co wyglądał strasznie.

- Witam was w 108 zachodnim korpusie treningowo-medycznym, ten korpus ma za zadanie wyszkolić przyszłych medyków do jednego z korpusów, jeśli nawet nie będziecie chcieli zostać lekarzami to będziecie mieć to tyle łatwiej na polu bitwy, iż będziecie wiedzieli co robić w danej sytuacji- popatrzał się po placu nie widząc żadnych sprzeciwów- nazywam się Wiktor Black i jeśli myśleliście że spotkanie z Tytanem jest koszmarem a pole bitwy to jak jakieś piekło, to byliście w błędzie. Bo tu to dopiero będziecie mieć piekło a waszym największym koszmarem jaki będzie się wam śnił po nocach, jestem ja.

Wiktor zaczął kręcić się wokół kadetów, by znaleźć swoją ofiarę. Nagle stanął przed chłopakiem o blond czuprynie i brązowych oczach, który z twarzy wyglądał jak jakiś borsuk.

- Jak się nazywasz żołnierzu?

- Ernest Langer z Trost- powiedział z uśmiechem na twarzy

- Po co tutaj jesteś?- dopytał się Black z ponurą miną

- Bo dołączyć do Żandarmerii- nagle mu mina rzedła, bo nieźle oberwał w brzuch

- Czy ty kurwa sobie jaja robisz?- Wiktor zaczął po chłopaku wrzeszczeć- Z taką mordą to cie nie wezmą tylko wyśmieją. Rząd piąty, tył zwrot!

Znowu zaczął między nimi łazić dobre pięć minut, aż w końcu staną przed dziewczyną o czerwonych włosach i zielonych oraz jej twarz była w piegach

- Jak się nazywacie, żołnierzu?- minę miał w stylu kogoś kto nie lubi bab i to jeszcze przed 20 rokiem życia

- Lisa Siergiejew z Ermiha- powiedziała z przerażeniem wymalowanym na twarzy

- No proszę państwa, szlachta przybyła-powiedział z obojętnością w głosie- po co tu jesteś?

- Żeby na coś przydać się ludzkości- odkrzyknęła w jego stronę i było słychać śmiech jakiegoś chłopaka który powiedział do kolegi obok iż myślał że to Shadis jest gorszy

- Coś z tego jednak będzie, ósmy rząd tył zwrot- po czym podszedł do tego chłopaka który się śmiał

- Coś cię bawi żołnierzu?!- był wkurzony po czym przywalił chłopakowi a ten zgoił w pół- Matijas Boligot z Mitras. Kolejny hrabia tylko że kurwa, przeciwieństwie do twojej koleżanki, z ciebie gówno będzie, trzeci rząd tył zwrot- po czym odszedł

znowu zaczął tak sobie łazić aż w końcu staną przed Ishikawa, ta stała jak kamienny posąg bez ruchu

- A wy, jak do cholery nazywacie się żołnierzu?

- Dobromira Ishikawa z Shinganshiny- powiedziała niezruszona

Na dźwięk jej nazwiska, Wiktor się przeraził. Nie miał pojęcia że dziewczyna o której tyle słyszał, trafi do tegorocznego korpusu kadetów. Najbardziej jednak przerażały szwy na jej twarzy i gardle, w końcu spoważniał.

- Po co tu jesteście ?- spytał się spokojnie

- By to co wyniosę z trzyletniego szkolenia wykorzystać w życiu i na polu bitwy z Tytanami- powiedziała z taką powagą jak jeszcze nigdy do tond.

Wiktor gdy tak na nią spoglądał to zobaczył w niej ducha walki, upartość i determinację. Już tedy wiedział że ta dziewczyna będzie idealnym żołnierzem jak i Zwiadowcą. Wiedział że jeśli ona wstąpi do Żandarmerii to pójdzie wtedy na zmarnowanie, a on nie chciało do tego dopuścić.

- O to odpowiedz godna prawdziwego żołnierza, jedenasty rząd tył zwrot.

jeszcze tak z kilka razy po czym powiedziała żeby wszyscy poszli na nim aż stanęli pod czyś podobnym do huśtawek.

- Tak więc na początek zaczynamy od testów sprawnościowych, potem będzie walka wręcz aż na końcu trójwymiarowy manewr- nikt się nie odezwał więc kontynuował- jeśli to zawalicie, to wtedy pokażecie że jesteście gorsi niż kundle.

Wszyscy pokazali w czym są dobrzy a w czym nie, ale i tak Black był zaskoczony tym iż w tym roku trafiły się same utalentowane i zarazem niekiedy głupie. Wiedział iż te dzieciaki to przyszłość ludzkości. po skończonych ćwiczeniach kadeci udali się na posiłek

- Mira- do stolika przy którym siedziała niebieskooka dosiadła się Katarzyna Aiser, dziewczyna o czarnych włosach i złotych oczach, przez swoją wadę wzroku musiała nosić okulary- mówiłaś że jesteś że jesteś z Shinganshiny

- Tak- dziewczyna powiedziała bezuczuciowym głosem

- To pewnie też byłaś tamtego dnia jak ten kolos rozwalił Mur Maria- do rozmowy dołączył się Erik Burti, chłopak o białych włosach i fioletowych oczach

- Owszem, a tak z ciekawości to do jakiego korpusu chcecie wstąpić ?

- Zwiadowcy- powiedzieli w trójkę po czym się zaśmiali

Wiedzieli że od teraz ich więzi jako przyjaciele są nie rozerwane

++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

No kolejny rozdział ale teraz czas aby pokazać wam zdjęcia przyjaciół naszej niebieskookiej ;)

Katarzyna Aiser

Erik Burti

Tak więc miłego dnia :)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro